Olsztyn24 - Gazeta On-Line
Portal Informacyjny Olsztyna i Powiatu Olsztyńskiego

Olsztyn24
02:16 20 kwietnia 2024 Imieniny: Agnieszki, Amalii
YouTube
Facebook

szukaj

R E K L A M A
Banner A
Newsroom24 Kultura, dziedzictwo
waclawbr | 2010-12-29 22:09 | Rozmiar tekstu: A A A

Tartak Raphaelsohnów ocalony!

Olsztyn24
Umowę na dofinansowanie rewitalizacji podpisuje dyrektor Marek Marcinkowski | Więcej zdjęć »

Położony w zakolu Łyny, przy ul. Knosały, XIX-wieczny budynek Tartaku Raphaelsohnów nie zniknie z pejzażu Olsztyna! Nie trafi też w prywatne ręce. Będzie służył wszystkim mieszkańcom miasta i odwiedzającym Olsztyn turystom, jako kolejna instytucja edukacji regionalnej. Będzie to możliwe nie tylko dzięki dramatycznej walce grupy miłośników historii Olsztyna o zachowanie tego, jednego z nie tak licznych przecież zabytków Olsztyna, ale także dzięki podpisanej dziś (29.12) w Urzędzie Miasta Olsztyna umowie na dofinansowanie środkami unijnymi rewitalizacji niszczejącego budynku na Centrum Techniki i Rozwoju Regionu „Muzeum Nowoczesności” w Olsztynie. Zadanie stworzenia muzeum powierzono Miejskiemu Ośrodkowi Kultury, którym kieruje Marek Marcinkowski.

Zorganizowane w Tartaku Raphaelsohnów centrum, umownie nazywane Muzeum Techniki, będzie ważnym elementem wspierającym edukację regionalną - mówi dyrektor Marek Marcinkowski. - Będzie również promieniowało informacjami o przeszłości Olsztyna, szczególnie tej XIX-wiecznej, kiedy Olsztyn stawał się miastem nowoczesnym, kiedy pojawiła się tu kolej, wojsko i przemysł. Zlokalizowanie tego centrum edukacji regionalnej w zakolu Łyny, w dawnej dzielnicy przemysłowej, obliguje współczesnych administratorów tartaku do takich decyzji.

Pomysłów na zagospodarowanie Tartaku Raphaelsohnów jest kilka. Ale zacząć trzeba od prac budowlanych.

- Dzisiaj podpisana umowa rozpoczyna prace nad tak zwanym hardware, czyli nad substancją murowaną obiektu, ale bardzo intensywnie będziemy zajmować się też tzw. software, czyli pomysłami na wypełnienie odrestaurowanego budynku - wyjaśnia Marek Marcinkowski. - Mamy już pewien zarys, bo żeby otrzymać pieniądze z Regionalnego Programu Operacyjnego, musieliśmy przygotować koncepcję. Mamy np. zarys pewnych wystaw, które w centrum powinny być, ale od koncepcji do realizacji jeszcze daleka droga. Jak każdy pomysł, tak i te, które mamy, trzeba wypełnić konkretami.
R E K L A M A
Wstępne założenie jest takie, że centrum w Tartaku Raphaelsohnów prowadzić będzie edukację przy wykorzystaniu nowoczesnych środków audiowizualnych. Modele zabytków, rzutniki, multimedialne ekrany, komputery służyć będą prezentacji wiedzy o historii Olsztyna i regionu, kładąc nacisk na jej przemysłowy aspekt. Ale nie tylko nowoczesne środki przekazu zdecydowały, że dla centrum przyjęto wstępnie nazwę „Muzeum Nowoczesności”.

- Tej nazwy nie należy odczytywać wprost - tłumaczy Maciej Rytczak, dyrektor wydziału kultury, promocji i turystyki Urzędu Miasta Olsztyna. - Chodziło nam bardziej o to, że w muzeum będziemy prezentować te olsztyńskie zabytki, które w swoim czasie były nowoczesne, chociaż dzisiaj nadają się już tylko na eksponaty muzealne, jako dowody dawnej świetności Olsztyna.

Możliwe, że organizatorzy muzeum zwrócą się do mieszkańców miasta z prośbą o pomoc w wypełnieniu pomieszczeń muzealnymi eksponatami.

- Z pewnością z takim apelem wystąpimy, tylko najpierw musimy ustalić kryteria tego, co nas interesuje - mówi dyrektor Marcinkowski. - Bo już pojawiały się pomysły, żebyśmy gromadzili np. neony z okresu PRL-u, czy inne wielkogabarytowe obiekty. A trzeba pamiętać, że tartak nie jest jakąś wielką przestrzenią. Nie chciałbym także, żeby stał się składnicą zabytkowych przedmiotów. Niektóre rzeczy są interesujące in situ, na przykład pewne elementy infrastruktury kolejowej, czy pozostałości osiedli budowniczych kolei, albo koszary. Bardziej będzie nas interesowało to, żeby pracownicy muzeum zadbali o zabytki jeszcze znajdujące się w tartaku i jego okolicach, i włączyli je w pewien program zwiedzania Olsztyna, np. szlakiem zabytków techniki.

Zdaniem Marka Marcinkowskiego, otwarcie nowego muzeum powinno nastąpić najdalej za dwa lata.

- Myślę, że dwa lata, to taki dobry termin - mówi dyrektor MOK. - Co najmniej rok zajmie nam przygotowanie inwestycji, przygotowanie i przeprowadzenie przetargów, praca nad pomysłami na wypełnienie muzealnych przestrzeni. Same prace budowlane nie są czymś wielkim. A po drodze jest jeszcze kilka innych zadań, które trzeba będzie wykonać, na przykład starania o teren otaczający budynek tartaku, o teren dawnej zajezdni trolejbusowej, który byłby muzeum bardzo potrzebny, wręcz nie wyobrażam sobie funkcjonowanie tego muzeum bez zajezdni. Ważne jest też, by ten tartak wpisać w kontekst Parku Centralnego. Wydaje się, że są dobre warunki do tego, by muzeum stało się punktem centralnym parku, więc ważna będzie też komunikacja. Moją idee fixe jest to, by w pobliżu tartaku znalazł się połączony z Łyną basen, który kiedyś tam był, i w którym spławiano drewno do tartaku. To byłoby świetne miejsce na przystań łodzi, które mogłyby pływać po Łynie, i które tam miałyby swoją naturalną przystań. W ten sposób podkreślona byłaby centralna pozycja muzeum w Parku Centralnym.

Składaniu podpisów pod umową gwarantującą Miejskiemu Ośrodkowi Kultury w Olsztynie dofinansowanie rewitalizacji Tartaku Raphaelsohnów kwotą prawie 3,7 mln zł ze środków Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury przyglądał się m.in. Rafał Bętkowski - pasjonat historii Olsztyna, który odnalazł i zidentyfikował praktycznie przeznaczony do rozbiórki obiekt tartaku jako ważny zabytek przemysłowej historii Olsztyna, i który rozpoczął walkę o zachowanie tego obiektu dla przyszłych pokoleń.

- Podpisanie tej umowy to dla mnie wielka satysfakcja - mówi Rafał Bętkowski. - Lata nie tylko moich zabiegów o uratowanie tego zabytku zakończyły sie sukcesem.

Rafał Betkowski przypomina, że Tartak Raphaelsohnów zidentyfikował cztery lata temu. Wtedy też zaczął „wydeptywać” ścieżki do różnych instytucji, do ważnych ludzi, by ten zabytek uratować. Początkowo przegrywał. Losy tartaku zdawały się być przesądzone. Ale wtedy wsparli go członkowie stowarzyszenia Sadyba. O historycznym rarytasie w zakolu Łyny zaczęły też pisać media. W Olsztynie powstało nawet stowarzyszenie „Święta Warmia”, które postawiło sobie za cel ratowanie olsztyńskich zabytków. Lobbing pomógł. Tartak wpisano na listę zabytków, a gdy władzę w Olsztynie w 2009 roku objął Piotr Grzymowicz, zapewnił, że Tartak Raphaelsohnów będzie uratowany.

Podległy prezydentowi Miejski Ośrodek Kultury wystąpił do Urzędu Marszałkowskiego o dofinansowanie środkami unijnymi rewitalizacji obiektu. Pierwsze podejście okazało się jednak nieskuteczne. W maju br. roku zarząd województwa, dzieląc środki na rewitalizację obszarów powojskowych i poprzemysłowych, wniosek MOK-u odrzucił.

- Okazuje się, że nasze zabytki nie mają szczęścia - mówił wówczas niezadowolony z decyzji zarządu województwa prezydent Grzymowicz.

Pod koniec roku pieniądze jednak się znalazły i rewitalizacja tartaku otrzymała dofinansowanie.

- To wielki sukces, ale jeszcze nie koniec sprawy - podsumowuje Rafał Bętkowski. - Będę czuwał nad dalszymi pracami. Chciałbym mieć swój udział w przywróceniu świetności Tartakowi Raphaelsohnów.

Zainteresowanych odkrytą przez Rafała Bętkowskiego historią tartaku zapraszamy do zapoznania się z powiązanymi z tym materiałem publikacjami odkrywcy tartaku. Zachęcamy, to naprawdę ciekawa historia.

Z D J Ę C I A
Pogodynka
Telemagazyn
R E K L A M A
banner
Podobne artykuły
Najnowsze artykuły
Polecane wideo
Najczęściej czytane
Najnowsze galerie
R E K L A M A
Banner F
Copyright by Agencja Reklamowo Informacyjna Olsztyn 24. Wszelkie prawa zastrzeżone.