Olsztyn24 - Gazeta On-Line
Portal Informacyjny Olsztyna i Powiatu Olsztyńskiego

Olsztyn24
09:00 19 marca 2024 Imieniny: Józefa, Bogdana
YouTube
Facebook

szukaj

R E K L A M A
Banner A
Newsroom24 Imprezy, wydarzenia
Ad-Ka | 2012-05-10 12:08 | Rozmiar tekstu: A A A

Marek Niedźwiecki: Nie wierzę w życie pozaradiowe

Olsztyn24
Marek Niedźwiecki (fot. Ad-Ka - wszystkie) | Więcej zdjęć »

„Nie wierzę w życie pozaradiowe” - pod takim tytułem ukazała się w ostatnim czasie książka autorstwa Marka Niedźwieckiego, prezentera radiowej Trójki. Słynny autor Listy Przebojów Programu Trzeciego Polskiego Radia, która niedawno obchodziła swoje 30. urodziny, zawitał do Olsztyna. Był wczoraj (9.05) gościem Multimedialnej Biblioteki Młodych Planeta 11. Takich tłumów dawno w niej nie było.

Marek Niedźwiecki to dziś już legenda dziennikarstwa. Jego audycji słucha kilka pokoleń. Niewielu wyobraża sobie, by mógł on zniknąć z anteny radiowej. Oprócz Listy, prowadził wiele autorskich audycji, w których popularyzował muzykę i artystów często zupełnie nieznanych w Polsce. Spotkanie ze słynnym „Niedźwiedziem” poprowadziła Katarzyna Staszko z radia UWM FM.

Bohater wieczoru, jak powiedział licznie zgromadzonej publiczności, pochodzi z małej miejscowości Szadek. Od dzieciństwa marzył o radiu, którego uwielbiał słuchać i w którym chciał pracować. Pierwszym jego profesjonalnym spotkaniem z pracą radiowca była praca w Studenckim Radiu Żak. Niedźwiecki jednak nie jest zawodowym dziennikarzem. Z wykształcenia jest budowlańcem. Radio to jego fascynacja, która stała się pasją, uzależnieniem, a w końcu zawodem. Niedźwiecki jest największym i niekwestionowanym autorytetem w dziedzinie muzyki popularnej. Czy ciężko będzie mu się rozstać z pracą w radiu?

- Właściwie nie. Mogę wstać, wyjść i już mnie nie ma - stwierdza z uśmiechem Marek Niedźwiecki. - Jednak trochę bujam. Po każdym, jak odchodzi, jest trochę dziura. Trzeba po prostu do tego podchodzić w sposób naturalny. Czasem się nie godzę z upływem czasu, ale jak siebie lustruję, to widzę, że ten czas płynie. Podobnie jak widzę kogoś znajomego po latach. Ale tak już jest. Każdy z nas to ma i nie ma co się obrażać. Tak długo jak radio będzie mnie pasjonowało i fascynowało oraz, co ważniejsze, tak długo, jak słuchacze będą chcieli mnie słuchać, tego co mówię przez radio, tak długo będę pracował. Nie wiem czy to jest rok, dwa, pięć czy dziesięć lat. Na razie nie wybieram się na emeryturę. Do 67 roku jeszcze mi trochę zostało. A poza tym to jest tak, że głos nie podlega przechodzeniu na emeryturę jeśli nadal brzmi dobrze i nadal ma się coś do powiedzenia. Jeden z moich idoli amerykańskiej listy przebojów, nazywa się Kaysy Kayson, właśnie skończył 80 lat.
R E K L A M A
Marek Niedźwiecki choć, jak zaznacza, skończył 58 lat, nie czuje się absolutnie ani legendą, ani tym bardziej antykiem. Choć z pewnością miał życie bardzo ciekawe, pełne fantazji i niespodzianek. Kiedy był małym chłopcem, to wydawało mu się, że po trzydziestce jest się jak taki starszak trochę, a po pięćdziesiątce to już leśny dziadek. A teraz ma 58 lat i udaje, że wszystko jest ok. Ze zdrowiem jest dobrze, nie ma żadnych problemów i dopiero teraz zaczyna odkrywać rzeczy, które wcześniej go nie interesowały. Uważa, że jeszcze trochę uda się pożyć.

- Moja książka „Nie wierzę w życie pozaradiowe” to takie podsumowanie mojej 30-letniej pracy w radiowej Trójce, ale też tak trochę, nie wiem jak to nazwać, ale taki codziennik, bo ja tam piszę i o sobie, i o muzyce, i o moich podróżach i o tym, co mnie w życiu spotkało - mówi Niedźwiecki. - Kiedyś napisanie jednej kartki to była dla mnie katorga i myślałem, że nigdy nie będę mógł tego robić. To jednak jest 30 lat pracy. Pisałem dla wielu pism muzycznych w naszym kraju, piszę do wielu portali prasowych, prowadzę swój blog. I tak się z tym oswoiłem, że to jest prawie przyjemność - jak moja praca.

O czym jeszcze mówiono w trakcie spotkania? O przezabawnych wpadkach językowych na antenie, plotkowano o kolegach, z którymi bohater wieczoru miał okazję pracować (bardzo pochlebnie i z sentymentem), o fankach, które były jego utrapieniem i o jego pasji kolekcjonowania płyt oraz wywiadach z gwiazdami muzyki.

- Pamiętam wiele dat, bo do dat mam pamięć - wspomina słynny prezenter. - Pamiętam każdą płytę, którą we wczesnych latach kupowałem. Zakupy płyt dotąd robię intuicyjnie. Wcześniej przywoziłem do 200-250 płyt z moich wyjazdów. Co do wywiadów, to kiedyś więcej ich przeprowadzałem. Teraz tę przyjemność zostawiam młodym.

Marek Niedźwiecki bardzo mile wspomina m.in. Madonnę i Phila Collinsa. Jako mało udany wywiad uważa ten z Brianem Adamsem (był sztywniacki), a zupełną klapą według niego była rozmowa z Bon Jovi.

Spotkanie zakończyły pytania fanów i podpisywanie książek oraz jubileuszowych płyt Trójki. Kolejka fanów była bardzo długa...

Z D J Ę C I A
Pogodynka
Telemagazyn
R E K L A M A
banner
Podobne artykuły
Najnowsze artykuły
Polecane wideo
Najczęściej czytane
Najnowsze galerie
Copyright by Agencja Reklamowo Informacyjna Olsztyn 24. Wszelkie prawa zastrzeżone.