Olsztyn24 - Gazeta On-Line
Portal Informacyjny Olsztyna i Powiatu Olsztyńskiego

Olsztyn24
18:10 28 marca 2024 Imieniny: Anieli, Jana
YouTube
Facebook

szukaj

R E K L A M A
Banner A
Newsroom24 Kultura, dziedzictwo
Wacław Brudek | 2017-01-28 11:33 | Rozmiar tekstu: A A A
Olsztyński zamek czeka wielki remont!

Sprostamy wyzwaniom!

Olsztyn24
Elżbieta Jelińska - dyrektor Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie

Z Elżbietą Jelińską - dyrektorem Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie, rozmawiamy o tym, jak dla tej instytucji kultury samorządu województwa warmińsko-mazurskiego minął rok 2016 i jakie plany muzealnicy mają na najbliższe 12 miesięcy.

- Początek roku to czas podsumowań, sprawozdań, rozliczeń tego co się udało i tego, czego nie udało się zrobić w roku minionym. Jaki więc był ten miniony, 2016 rok, dla Muzeum Warmii i Mazur?

- Rok był bardzo bogaty w wydarzenia, które organizujemy cyklicznie, a oprócz tego mieliśmy kilka wydarzeń dodatkowych, wcześniej nieplanowanych. Warto chociażby wspomnieć o wystawie „Baptismalia”, której nie planowaliśmy, a którą zrobiliśmy wspólnie z Kurią Warmińską. Wypadła bardzo ciekawie i cieszyła się wielkim powodzeniem. W ubiegłym roku mieliśmy też bardzo dużo pracy nad przygotowywaniem dokumentacji i aplikacji do zaplanowanego na najbliższych kilka lat wielkiego remontu olsztyńskiego zamku - najpoważniejszego od ponad 100. lat! W tej chwili czekamy na ogłoszenie przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego naboru wniosków do Programu Infrastruktura i Środowisko, który ma być ogłoszony w marcu. Mamy gotową aplikację o 20 mln złotych na ten remont. Otrzymaliśmy też wszystkie wymagane dla tej inwestycji uzgodnienia i pozwolenie na budowę. Pracowaliśmy nad tym przez cały poprzedni rok. Tak samo pracowaliśmy nad innymi sprawami związanymi z poprawieniem naszych warunków. Nie tylko w olsztyńskim zamku, ale i w pozostałych oddziałach. Złożyliśmy w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego wniosek na remont w Galerii „Zamek” w Reszlu, która jest w dość kiepskim stanie. Mimo że zamkiem w Reszlu zarządza stowarzyszenie, to my, jako współużytkownik, też musimy współdziałać w utrzymaniu tego obiektu. Złożyliśmy więc aplikację na poprawienie stanu okien, które nie dość, że są nieszczelne, to i nieestetyczne. W tej chwili czekamy na wynik konkursu i być może się uda w tym roku zrobić te okna. Składaliśmy też dużo innych wniosków na wsparcie działań edukacyjnych i wydawniczych, i w tej chwili czekamy z niecierpliwością na rozstrzygnięcie. Bardzo ciekawym i ważnym dla nas jest wniosek o środki na wydawnictwo dotyczące naszych zbiorów etnograficznych. Nasza koleżanka etnolog przygotowała propozycję publikacji na temat rzeźby ludowej, która w regionie jest bardzo ciekawa. Mamy niezłą reprezentację tych obiektów w zbiorach i jeżeli dostaniemy dofinansowanie, to będziemy taką publikację przygotowywać. Składaliśmy też aplikację na kolejne Wakacyjne Czwartki z Mikołajem Kopernikiem. W ubiegłym roku „Czwartki” cieszyły się dużym zainteresowaniem i chcielibyśmy, aby w tym roku było tak samo. Czekamy również na rozstrzygnięcie wniosku o dofinansowanie Nocy Muzeów, bo w tym roku, w ramach tego wydarzenia, chcemy upamiętnić kolejną rocznicę związaną z Mikołajem Kopernikiem - 500-lecie powstania tablicy kopernikowskiej, jedynego zachowanego dzieła jego własnych rąk. W ubiegłym roku w związku z obchodami 500. rocznicy przybycia Kopernika na zamek olsztyński, przygotowaliśmy bardzo ciekawe wydarzenie: spektakl teatralny „Poranek pana Mikołaja”. Premiera odbyła się w sierpniu na zamkowym dziedzińcu. Spektakl bardzo się spodobał. Udało się go powtórzyć w listopadzie, w zamkowym wnętrzu, dzięki współuczestnictwu Urzędu Miasta w Olsztynie. I w ramach Nocy Muzeów chcemy ten spektakl po raz kolejny wystawić, choćby dlatego, że w tym spektaklu jednym z głównych rekwizytów jest sama tablica kopernikowska.

- Gospodarstwo Pani dyrektor jest rozległe. Sięga od Morąga przez Olsztyn, Lidzbark Warmiński po Szczytno, Mrągowo i Reszel. Ale wśród wszystkich przedsięwzięć, jakie przeprowadziliście w ubiegłym roku, najwięcej energii pochłonął i najwięcej radości przysporzył zamek w Lidzbarku Warmińskim.

R E K L A M A
- W kwietniu ubiegłego roku kończyliśmy dwuletni wielki remont zamku lidzbarskiego za prawie 20 mln złotych. Na koniec odbyło się uroczyste podsumowanie projektu i prezentacja tego, co zrobiliśmy. I rzeczywiście, w pierwszej połowie ubiegłego roku konserwacja Zamku Biskupów Warmińskich dominowała w naszej działalności. Bo po pierwsze - było najwięcej atrakcji, po drugie - można się było pochwalić efektami. Potem było nieco trudniej, bo trzeba było to wszystko rozliczyć i podsumować, ale zrobiliśmy to z powodzeniem. Mało tego, udało się jeszcze uzyskać zgodę operatora programu na wykorzystanie oszczędności i przeprowadzić dodatkowe prace w Lidzbarku, m.in. wykonaliśmy iluminację zamku i wymieniliśmy na systemu monitoringu.

- Cieszycie się z remontu tego zamku, m.in. dlatego, że powiększyła się powierzchnia wystawiennicza i powstała nowa wystawa.

- Nowa wystawa opowiada o dziejach lidzbarskiego zamku. Mogliśmy na niej, oprócz bogatej historii wspomaganej przez multimedia, wśród obiektów oryginalnych, pokazać artefakty wydobyte podczas prac archeologicznych na międzymurzu lidzbarskiego zamku w ciągu dwóch lat prowadzenia tam prac remontowych i konserwatorskich. Wystawa jest zlokalizowana w nieużywanej przed remontem części piwnic zamku. Jest to więc otwarcie nowej przestrzeni, ale też zupełnie nowej informacji. Do tej pory nie mieliśmy wystawy, która pokazywałaby same dzieje lidzbarskiego zamku.

- Czy można powiedzieć, że kwestia konserwacji i infrastruktury w Zamku Biskupów Warmińskich jest już definitywnie załatwiona, czy też jeszcze macie w perspektywie jakieś zadania?

- W perspektywie mamy jeszcze bardzo poważne zadanie. W tym roku będziemy przygotowywać wniosek na trzeci etap prac remontowych i konserwatorskich zamku w Lidzbarku Warmińskim. Zakres prac będzie również bardzo duży. Prawie połowa zadania to konserwacja części zespołu polichromii we wnętrzach zamku. W poprzednim projekcie dokończyliśmy konserwację zespołu malowideł na krużgankach pierwszego piętra, odkryty kilka lat wcześniej, w pierwszym etapie prac konserwatorskich, które obejmowały tylko krużganki. Ale również w zamkowych wnętrzach mamy wiele malowideł ściennych: w wielkim refektarzu, w kapitularzu, w letniej jadalni. Nie uda nam się w tym etapie zrobić wszystkiego, ponieważ sam wielki refektarz to olbrzymia przestrzeń, ale chcemy zacząć konserwację nowożytnych dekoracji malarskich w tzw. gabinecie biskupa Krasickiego, które wymagają najpilniejszych prac konserwatorskich. Chcemy też przeprowadzić prace konserwatorskie w leżącej obok jadalni letniej i kapitularzu. Oprócz tego chcemy wyremontować, zagospodarować i udostępnić znaczną część zamkowych piwnic. Pracom konserwatorskim poddamy kuchnię w przyziemiu zamku, która jest bardzo okazałym i reprezentacyjnym wnętrzem i doskonale się sprawdzi chociażby jako miejsce wydarzeń kulturalnych. Również chcemy wyremontować i zagospodarować ocalałe po sierocińcu [sierociniec w zamku działał w latach 1859-1932 - red.] toalety i przyległe pomieszczenie w zamkowym przyziemiu. Oprócz tego planujemy zakonserwować część murów zamkowych, bo tylko niewielki ich fragment był dotychczas poddany konserwacji. Na te prace potrzebujemy 20 mln złotych.

- Kto da takie pieniądze?

- Aplikację przygotowujemy do tego samego programu co na olsztyński zamek, czyli do Programu Infrastruktura i Środowisko. Są to środki unijne, którymi zarządza Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, i środki samego ministerstwa. Nasz wkład własny, na oba zamki, zapewnił nam już samorząd województwa.

- Decyzja samorządu województwa może wskazywać, że otrzymanie środków z ministerstwa jest prawie pewne.

- Oba projekty są objęte tzw. kontraktem terytorialnym. Więc może nie jest to pewne na 100%, ale na pewno są duże szanse. Oba zamki zachowały się w doskonałym stanie, mimo trudnej historii tych terenów i mają wyjątkowo wysoki procent substancji oryginalnej. Powinniśmy im pomóc przetrwać kolejne wieki.

- Dużo powiedzieliśmy o zamku lidzbarskim i planach przeprowadzenia tam trzeciego etapu prac konserwatorskich. Czy może Pani teraz uchylić rąbka tajemnicy o planach rewitalizacji zamku w Olsztynie?

- W Olsztynie planujemy bardzo duży zakres prac. Przede wszystkim chcemy udostępnić cały zamek do zwiedzania. W tej chwili zajmujemy na biura i pracownie prawie całe skrzydło barokowe, oprócz parteru i przyziemia, gdzie są ekspozycje. Pierwsze piętro skrzydła, poddasze i część skrzydła południowego zajmują pracownie i biura oraz podręczne magazyny.

- Jaki więc macie pomysł?

- Pomysł jest taki, że wszyscy pracownicy muzeum - oprócz obsługi zwiedzających, która pozostanie w przyziemiu - opuszczają zamek. Przenosimy się na międzymurze. Prawie połowę przygotowanego projektu stanowi duża inwestycja na międzymurzu, gdzie w tej chwili jest tylko wartownia i baszta łupinowa, wynajmowana na pub Sowa. Mamy już plany architektoniczne i zgody wszystkich służb, w tym pozwolenie Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, oraz pozwolenie na budowę, na odtworzenie dawnej zabudowy międzymurza, gdzie znajdował się duży budynek gospodarczy, zwany potocznie „owczarnią„”. Wartowni, obecnej siedzibie związku plastyków, przywrócimy wygląd prostego budynku o licu ceglanym - tak jak mogła wyglądać ta wartownia przed wiekami - i odtworzymy kubaturę dawnej „owczarni” na powierzchni. Do „owczarni” zostanie przeniesiona muzealna biblioteka, wszystkie nasze pracownie i biura, łącznie z gabinetami dyrekcji muzeum. Natomiast pod ziemią, na całą szerokość międzymurza zachodniego, od muru północnego do południowego, architekci zaprojektowali dwa poziomy kubatury podziemnej, gdzie przeniesiemy cały magazyn biblioteczny, który w tej chwili jest największym magazynem w olsztyńskim zamku, oraz podręczne magazyny i archiwum - w tej chwili „przylepione” do Muzeum Przyrody na Nagórkach. W odzyskanych pomieszczeniach zamku, w przyziemiu skrzydła północnego, gdzie obecnie się znajduje czytelnia i magazyn biblioteki, będzie nowa, okazała recepcja z pomieszczeniem ochrony. Na I piętrze, gdzie w tej chwili jest większość pracowni i biura muzeum, będą ekspozycje i ciąg komunikacyjny. Będzie więc można ze skrzydła północnego przejść bezpośrednio do skrzydła południowego. Nie będzie trzeba, jak do tej pory, do sali Kromera, czy do sali przy wieży przechodzić przez zamkowy dziedziniec. Z tego powodu skrzydło południowe użytkowaliśmy na cele wystawiennicze tylko w sezonie letnim. Jeżeli uda nam się wyprowadzić nasze pracownie z południowego skrzydła zamku, otworzymy nową, wielką przestrzeń wystawienniczą, łączącą salę Kromera z wieżą. Praktycznie więc będzie można zwiedzić cały zamek bez wychodzenia na dziedziniec.

- O ile zwiększy się powierzchnia wystawiennicza w zamku po remoncie?

- O 100%. W metrach kwadratowych będzie to więcej o około 800 metrów powierzchni wystawienniczej. Jak dobrze pójdzie, to może to być nawet 1000 metrów!

- Będzie tam co wystawiać?

- Mamy co wystawiać, tylko mamy za mało miejsca. Tak jak w każdym muzeum, więcej u nas jest eksponatów w magazynach niż na wystawach.

- Czy ta inwestycja w Zamku Kapituły Warmińskiej zacznie się już w tym roku?

- Jak dobrze pójdzie! Wniosek o dofinansowanie projektu składamy na początku marca. Kilka miesięcy będzie trzeba poczekać na jego ocenę i decyzję ministerstwa. Jeżeli dostaniemy środki, to można będzie ogłosić przetargi. Myślę, że w II połowie roku 2017, wczesną jesienią, na międzymurzu będziemy wbijać pierwszą łopatę.

- A kiedy koniec?

- Inwestycja zaplanowana jest do końca 2020 roku. Kosztować będzie około 20 mln złotych.

- Takie pomieszczenia jak sale kopernikowskie, czy sale wystawowe w skrzydle barokowym nie będą przy tej inwestycji ruszane?

- Będą, ale w niewielkim zakresie. Zaplanowaliśmy wymianę instalacji wodno-kanalizacyjnej i centralnego ogrzewania w całym zamku. Bo część rur mamy sprzed ponad 100 lat, z czasów remontu, który w zamku przeprowadzono na początku XX wieku. Te prace są sprawą pilną, bo np. poziomy spichrzowe nad salami kopernikowskimi nie mają obecnie centralnego ogrzewania. To duże utrudnienie. Nie możemy tam planować w sezonie zimowym wystaw z delikatnymi obiektami. Jest też problem ze zwiedzaniem zimą umieszczonych tam wystaw, ze względu na niską temperaturę.

- Zamek na czas remontu będzie zamknięty dla zwiedzających?

- Absolutnie nie, będziemy się starali prowadzić normalną działalność kulturalną, tak jakby remontu nie było.

- Biorąc pod uwagę potężny zakres inwestycji na zamku olsztyńskim, można powiedzieć, że zamek czeka rewolucja.

- Rewolucja nie, bo bryły zamku nie ruszamy, ale na pewno będzie to najpoważniejszy remont zamku od 100 lat. Sto lat temu, kiedy przystosowywano zamek na mieszkanie rejenta i funkcje reprezentacyjne, remont był przełomowy i o olbrzymim zakresie. My, jako całkowicie odmienny użytkownik, planujemy także remont przełomowy, bo cały zamek chcemy udostępnić zwiedzającym i zwiększyć o 100% powierzchnię wystawienniczą. My, muzealnicy, przeniesiemy się skromnie na międzymurze.

- Czy planujecie w tym roku jakieś inwestycje w pozostałych oddziałach muzeum?

- Tak, w oddziałach muzeum też planujemy prace remontowe. Na przykład dla oddziału w Morągu mamy już konkretny projekt rewitalizacji. Takie same projekty mamy dla Domu Gazety Olsztyńskiej i Muzeum Przyrody. Walczymy o każdy oddział, także o Mrągowo, gdzie jesteśmy tylko użytkownikiem części ratusza. Po kilku latach rozmów w panią burmistrz dostaliśmy dodatkową powierzchnię. Tam było dość ciasno, mała recepcja, mało pomieszczeń dla pracowników, toalet. W tej chwili problem oddziału w Mrągowie „rozgryzamy remontowo”. W Szczytnie rozważamy przeniesienie muzeum w nowe miejsce. Mamy tam małą przestrzeń i jest bardzo ciasno. W każdym oddziale drobne prace remontowe prowadzimy z własnych środków. Myślimy o wszystkich, nie tylko o olsztyńskim czy lidzbarskim zamku.

- Spodziewałem się rozmowy o wydarzeniach kulturalnych i badaniach naukowych, a tu się okazuje, że głowę dyrektora największego muzeum na Warmii i Mazurach zaprzątają sprawy bardziej przyziemne - inwestycje, remonty, stare rury czy nieszczelne okna. Czy na takim stanie rzeczy nie cierpią główne zadania muzeum jako wojewódzkiej instytucji kultury?

- Wszystkie zadania musimy realizować równolegle. Trzeba zajmować się tymi remontami i inwestycjami, bo musimy nadrobić jakieś pięćdziesiąt lat. Kiedyś nie było możliwości zdobycia środków, teraz są, więc musimy to wykorzystać. Te prace planujemy tak, żeby nie zamykać muzeów, żeby prowadzić naszą podstawową działalność. Nie możemy sobie pozwolić na zamykanie muzeów. Działamy normalnie i zapraszamy do nas wszystkich zwiedzających

- Powiedzmy więc kilka słów o takich sferach waszej działalności jak działalność kulturalna i naukowa. Muzeum w swojej ofercie kulturalnej ma stałe pozycje dla miłośników historii, chociażby Warsztaty bałtyjskie, Cavata na olsztyńskim zamku, czy Olsztyński Wehikuł Czasu.

- Warsztaty bałtyjskie przede wszystkim dotyczą archeologii naszych terenów, najnowszych odkryć czy wyników badań naukowych w tej dziedzinie. Ten cykl wykładów dedykowanych znawcom archeologii i miłośnikom pradziejów realizujemy w partnerstwie ze Stowarzyszeniem Archeologów Polskich i Towarzystwem Naukowym Pruthenia. Cavaty skierowane są do szerszej publiczności. W czasie wykładów monograficznych z tego cyklu przeważnie pracownicy Muzeum Warmii i Mazur prezentują wybrane, ciekawe eksponaty z naszych zbiorów. Olsztyński Wehikuł Czasu, realizowany z Polskim Towarzystwem Historycznym, to prezentacja różnych zagadnień związanych z historią Olsztyna i regionu w sposób popularny. Mamy też propozycję dla najmłodszych mieszkańców Olsztyna i turystów. Myślę tutaj o Wakacyjnych Czwartkach z Mikołajem Kopernikiem, które realizujemy od lat przy finansowym wsparciu samorządu Olsztyna. Wszystkie te działania będziemy kontynuować w 2017 roku.

- Dużym zainteresowaniem cieszą się organizowane na początku roku wystawy muzealnych nabytków i obiektów zakonserwowanych w roku poprzednim. W tym roku Muzeum Warmii i Mazur również zaprosi na taką prezentację?

- Oczywiście. W niedzielę, 12 lutego, do sali Kromera. W poprzednim roku nasze zbiory wzbogaciły się o około 800 nowych i zakonserwowanych obiektów. Nie jesteśmy w stanie pokazać wszystkich, dlatego na prezentacji będą tylko wybrane eksponaty - 100-150 obiektów.

- Dawniej prezentacje muzealnych nabytków były jednodniowe. Pani wprowadziła zwyczaj prezentowania wystawy przez kilka tygodni. A jak będzie w tym roku?

- W tym roku wystawa potrwa również około miesiąca. Nie tylko moim zdaniem, kilka godzin ekspozycji to za krótko. Szkoda nawet naszej pracy włożonej w zorganizowanie wystawy, żeby była ona tak „ulotna”.

- Jakie eksponaty z tej wystawy poleciłaby Pani najbardziej?

- Bardzo ciekawe obiekty pokażą nam archeolodzy. Mamy w muzeum, jako depozyt Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, skarb znaleziony w miejscowości Fiugajki niedaleko Ostródy. W skład tego skarbu wchodzi m.in. złota biżuteria i monety. To będzie pierwsza publiczna prezentacja tego skarbu. Warto też wspomnieć o nowych nabytkach do zbiorów sztuki współczesnej. Zakupiliśmy z prywatnej oferty piękny portret autorstwa znanego malarza Jana Ilkiewicza. Innym ciekawym obiektem jest kompozycja Anny Drońskiej z cyklu Melancholia, którą również kupiliśmy z własnych środków. Warto także wspomnieć o zakupionym ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego zespole instrumentów astronomicznych i zegarów słonecznych, które uzupełniają naszą wystawę poświęconą Mikołajowi Kopernikowi. Zaprezentujemy część dokumentów i przedmiotów związanych z ważnymi osobami ze sfery kultury, które stanowią większość naszych ubiegłorocznych nabytków, a zostały nam przekazane przez ofiarodawców. Wspomnę tutaj chociażby o darowiźnie dokumentów z archiwum Marii Zientary-Malewskiej dokonanej przez Marię Surynowicz - bratanicę warmińskiej poetki. Warto również wspomnieć o obiektach przekazanych z Muzeum Narodowego w Warszawie: m.in. obrazy „Przemówienie generała Yorka” autorstwa Gustava Graefa (1821-1895) oraz dwa portrety namalowane przez tego samego autora.

- Na jakie inne wystawy olsztyński zamek będzie jeszcze zapraszał w tym roku?

- Do końca roku w salach barokowych zamku będzie można oglądać otwartą w listopadzie 2015 roku wystawę jubileuszową pt. „Olsztyńskie Muzealia w Polsce i na świecie”. Do końca roku będziemy też pokazywać w salach kopernikowskich wystawę epitafiów luterańskich. Dodam jednak, że na tej wystawie nastąpi lekka korekta. W tym roku wypada 500. rocznica reformacji. W związku z tym wypożyczamy osiem obiektów z tej wystawy do Poczdamu, gdzie będzie zorganizowana główna wystawa związana z obchodami tej rocznicy w Niemczech. W miejsce wypożyczonych obiektów wprowadzimy inne, z naszych zbiorów. Ponadto na ten rok, wspólnie z Archiwum Państwowym, przygotowujemy wydawnictwo poświęcone historii Kościoła ewangelickiego na tych terenach. Poza tym, w związku z rocznicą reformacji planujemy w naszym muzeum szereg wydarzeń - wykładów, spotkań, prezentacji. Obchody tej rocznicy uczcimy również w oddziale w Mrągowie, gdzie będzie zorganizowana wystawa o dziejach Kościoła ewangelickiego w Mrągowie i powiecie mrągowskim. Pod koniec czerwca w sali przy wieży otworzymy wystawę realizowaną w partnerstwie z Muzeum Narodowym w Warszawie pt. „Na przełomie epok. Meble z czasów Mikołaja Kopernika”. Większość obiektów to eksponaty ze zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie. Wystawie towarzyszyć będzie publikacja prezentująca te obiekty. Myślę, że będzie to interesująca wystawa, z której dowiemy się, jak mógł mieszkać Mikołaj Kopernik. Poza tym planujemy m.in. ekspozycję zatytułowaną „Medale kopernikowskie”, wzbogacającą wystawę o Mikołaju Koperniku. Wielką modernizację wystawy o dziejach Gazety Olsztyńskiej planujemy też w Domu Gazety Olsztyńskiej. Wszystko zależy od przyznania na ten cel środków, o które wystąpiliśmy do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Nowe wystawy pojawią się praktycznie w każdym naszym oddziale.

- Nie zabraknie zapewne też propozycji dla najmłodszych. O Wakacyjnych czwartkach z Mikołajem Kopernikiem już wspomnieliśmy.

- Dla najmłodszych mamy bogatą ofertę edukacyjną, która co roku wzbogacana jest o nowe elementy. Na ten rok również przygotowaliśmy nowe propozycje.

- Mówimy cały czas o waszych inicjatywach, ale nie można zapominać o tym, że olsztyński zamek jest miejscem wielu imprez kulturalnych i wydarzeń organizowanych przez podmioty zewnętrzne.

- Tak się składa, że organizatorzy wielu imprez chcą u nas gościć, a my nie odmawiamy, jeżeli tylko kalendarz na to pozwala. Nie da się ukryć, że zamek olsztyński jest bardzo reprezentacyjnym wnętrzem, które na pewno podnosi rangę wydarzenia. W tym roku też mamy bardzo dużo chętnych. Już w styczniu rozpoczęliśmy współpracę z zewnętrznymi partnerami promocją kolejnego tomu Kalendarza Olsztyńskiego. A mamy praktycznie w każdym miesiącu po kilka, a nawet więcej takich wydarzeń.

- Pracownicy muzeum to nie tylko realizatorzy procesów inwestycyjnych i animatorzy kultury, ale także pracownicy naukowi. Badania naukowe to ważna sfera waszej działalności.

- Praktycznie każdy dział, ktry ma określone zbiory muzealne pod opieką, prowadzi takie badania. To co roku owocuje licznymi publikacjami. Wykładów i prezentacji, w których przedstawiamy wyniki tych prac, nawet nie liczymy. Warsztaty bałtyjskie czy Cavata to też efekt pracy naukowej. Większości wystaw towarzyszą publikacje, będące efektem badań naukowych nad eksponatami. Nasi pracownicy czynnie uczestniczą w wielu konferencjach i publikują w fachowych wydawnictwach. Bardzo ważnym efektem działalności naukowej naszych archeologów jest zakończony pod koniec ubiegłego roku projekt „Archeologiczna mapa Olsztyna”, dofinansowany przez MKiDN. Jest to projekt nowatorski, pierwszy tego typu w Polsce. W mapie wykorzystano wyniki wcześniejszych badań archeologicznych w Olsztynie i okolicach. To pierwsza mapa archeologiczna dostępna w Internecie, prezentująca badania archeologiczne na określonym terenie. W tym roku ukaże się przygotowana we współpracy z Archiwum Państwowym publikacja dotycząca naszych zbiorów pochodzących z dawnych kościołów ewangelickich, będąca zwieńczeniem kilkudziesięcioletniej pracy konserwatorskiej i badawczej nad epitafiami. Więc i na tym polu mamy się czym pochwalić. W ubiegłym roku wydaliśmy aż pięć publikacji dotyczących lidzbarskiego zamku, w których zaprezentowaliśmy przebieg prac remontowych i konserwatorskich podczas dwuletniego remontu oraz udostępniliśmy powiązane z nim badania naukowe i odkrycia dokonane w jego trakcie.

- Wybiegając w przyszłość, jaki, Pani zdaniem, będzie ten dopiero co rozpoczęty rok?

- Na pewno pracowity i w wielu sprawach przełomowy. Przede wszystkim dla olsztyńskiego zamku, ale także dla zamku w Lidzbarku Warmińskim i Domu „Gazety Olsztyńskiej”. Remont zamku w Olsztynie, prace konserwatorskie i remontowe w zamku w Lidzbarku Warmińskim oraz zmiany ekspozycji w Domu „Gazety Olsztyńskiej” to kroki milowe w historii tych placówek. Z niecierpliwością czekamy na te nowe możliwości.

- Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał: Wacław Brudek

Pogodynka
Telemagazyn
R E K L A M A
banner
Podobne artykuły
Najnowsze artykuły
Polecane wideo
Najczęściej czytane
Najnowsze galerie
Copyright by Agencja Reklamowo Informacyjna Olsztyn 24. Wszelkie prawa zastrzeżone.