Olsztyn24 - https://www.olsztyn24.com/
Opowieści znad Łyny

Ogłoszenie wyników konkursu literackiego „Opowieści znad Łyny” (fot. Wojciech Ciesielski - wszystkie)

Na konkurs nadesłano 15 prac z całego regionu. We wtorek 6 grudnia jego uczestnicy spotkali się na Wydziale Humanistycznym UWM, by posłuchać fachowych uwag na temat swojej pracy oraz odebrać dyplomy i wyróżnienia.

Przewodnicząca jury, dr hab. Iwona Maciejewska, adiunkt z Zakładzie Literatury Dawnej i XIX wieku, stwierdziła m.in.: Zmierzyliśmy się tu z oceną prac o różnym charakterze, które pokazały Państwa zainteresowania literackie. My wybraliśmy, nagradzając, te prace, których autorzy naprawdę postarali się wniknąć w temat. Potraktowali Warmię i Mazury nie jako swoisty kwiatek do kożucha, do swojej pracy literackiej, w której tylko przemyciliby jakieś nawiązania do miejscowości, do szczegółów geograficznych, ale również starali się w ciekawy sposób wpleść w budowaną przez siebie konstrukcję świata przedstawionego elementy związane z kulturą Warmii i Mazur, z ich historią a nawet z ich krajobrazem.

Dr Grzegorz Igliński, członek jury, dodał: Czterech dobrze napisanych prac nie można było uwzględnić w rankingu konkursowym, ponieważ nie wypełniły podstawowego warunku. Musiała być to praca związana z regionem, lub z historią regionu. Niestety nie wszyscy autorzy się tych warunków trzymali, najczęściej przy tym podejmując tematykę fantasy a la Sapkowski.

Jak powiedział Igliński, spośród nadesłanych prac szczególną uwagę jury zwróciła „Kronika Diabła” autorstwa Weroniki Otylii Ciągło z klasy Ie IV LO w Olsztynie, która charakteryzuje się bardzo ciekawą formą. Ta kronika składa się z kilku opowieści, które składają się w sumie na jedną, a łącznikiem pomiędzy nimi jest właśnie tytułowy diabeł. Pani Ciągło wybrała kilka legend, które funkcjonują w naszym regionie w różnych miastach. I przetworzyła te legendy, wpisując je we współczesność. Jest tu także dużo humoru, którego brakowało w innych opowiadaniach. U pani Weroniki jest duży dystans i lekkość pióra. Gratulujemy, to zwycięstwo jest naprawdę zasłużone.

Praca „Kronika Diabła” zajęła w konkursie pierwsze miejsce. Na drugiej pozycji uplasował się Maciej Łojewski z klasy Ia Zespołu Szkół Ogólnokształcących w Lidzbarku Warmińskim ze swoim reportażem „Poznaliśmy się nad Łyną”, a trzecie miejsce przypadło w udziale Kamili Skrzypie z klasy IIa Zespołu Szkół Ogólnokształcących w Górowie Iławeckim za opowiadanie „W cieniu czarnych krzyży”. Oprócz tego wyróżniono jeszcze Wiktorię Opalach z klasy Ia z Zespołu Szkół Ogólnokształcących w Lidzbarku Warmińskim za napisanie baśni pt. „Łynada” oraz Radosława Grzyba z klasy IIa Zespołu Szkół Ogólnokształcących w Orzyszu za baśń pt. „Kraina”.

Dr Maciejewska zauważyła, że „pomysł, pomysłem - to oczywiście podstawa sukcesu, ale liczy się także sprawność języka. Mamy, jako społeczeństwo, coraz większe z tym trudności.” I tym bardziej na uwagę zasługuje postawa młodych twórców, doskonale się w obszarze ojczystego języka poruszających. Dr Maciejewska przypomniała też, że trwa kolejna odsłona „Konkursu Poetyckiego o Trzcinę Kortowa”, przeznaczonego nie tylko dla uczniów szkół średnich, ale także dla uczniów klas gimnazjalnych, które „być może zaraz znikną”.

Honorowym gościem kortowskiej uroczystości był Andrzej Małyszko, działacz kulturalny ze Stowarzyszenia Miłośników Rusi, z inicjatywy którego ukazały się drukiem „Pieśni Polskie Ferdinanda Gregoroviusa - Wiosna Ludów w literaturze europejskiej”. Jak stwierdził Małyszko żartem, przygotowana pod jego kierownictwem praca wpisuje się swoim charakterem w poetykę konkursu „Opowieści znad Łyny”, ponieważ Gregorovius, XIX-wieczny niemiecki historyk specjalizujący się w dziejach średniowiecznego Rzymu, był wielkim warmińskim patriotą, a jednocześnie przyjacielem Polaków i Polski. Jak opowiedział Małyszko: Prof. Janusz Jasiński wręczył mi książkę „Idee Polskości” Gregorioviusa, potem pokazał mi cztery jego wiersze wydane gotykiem w 1849 roku, w hołdzie Polakom i Węgrom, uczestnikom Powstania Węgierskiego „Wiosna Ludów”, przetłumaczone na język polski przez Erwina Kruka. Nie mogłem wprost uwierzyć, że Niemiec pisze wiersze w hołdzie Polakom i Węgrom, uczestnikom powstania. Mówię więc do Profesora, że to trzeba wydać. „To niech Pan próbuje” - odpowiada profesor. „Ale to trzeba wydać w trzech językach”. „To niech Pan próbuje”. No to spróbowałem - i wyszło. Ale wyszło tylko dlatego, że trafiłem na fantastycznych ludzi. Praca z tym zespołem była ogromną przyjemnością i dała nam wszystkim ogromną satysfakcję.

Zaczęły się poszukiwania tłumaczy. Problemem było znalezienie tłumacza z języka niemieckiego na język węgierski. Monika Rogozińska, wnuczka prof. Juliana Krzyżanowskiego, poradziła poszukać pomocy w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. I wtedy pojawiła się dr Etelka Kamocki, emerytowany pracownik UJ, która podjęła się tłumaczenia filologicznego tych szesnastu wierszy i pieśni. Ambasada RP w Budapeszcie zaproponowała udział w tym projekcie prof. Istvana Kovacsa, dyplomaty, historyka, pisarza i poety, pracownika Instytutu Historii Węgierskiej Akademii Nauk w Budapeszcie, który interesuje się wspólną historią Polski i Węgier i jest przy tym Honorowym Obywatelem Krakowa. Prof. Kovacs napisał wstęp do książki, wydanej w systemie non profit, czyli przekazywanej bezpłatnie bibliotekom, uczelniom i innym instytucjom oświaty, ażeby trafiła - przy niewielkim nakładzie - do szerokiego grona odbiorców.

Dr Grzegorz Supady, germanista i tłumacz literatury niemieckiej z UWM, pojawił się na wtorkowej uroczystości jako tłumacz dzieł umieszczonych w książce, wydania której Andrzej Małyszko był spiritus movens. Bardzo mi schlebiało, że drugim tłumaczem był pan Erwin Kruk - stwierdził Supady między innymi.

Konkurs odbył się pod honorowym patronatem Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i jego pisma „Bez Wierszówki”.


2016-12-08 09:29, Łukasz Czarnecki-Pacyński

Więcej informacji znajdziesz na Olsztyn24