Olsztyn24 - https://www.olsztyn24.com/
Polityczne szachy w olsztyńskim starostwie

XXI sesja Rady Powiatu w Olsztynie (fot. SP - wszystkie)

Kiedy w grudniu ubiegłego roku przewodniczący klubu radnych Polskiego Stronnictwa Ludowego w olsztyńskiej Radzie Powiatu składał wniosek o odwołanie ze stanowiska członka zarządu Powiatu Olsztyńskiego Elżbiety Samorajczyk, zapewne nie przypuszczał, że wniosek ten doprowadzi jego klub na krawędź politycznej przepaści. Na razie skutek jest taki, że Elżbieta Samorajczyk nadal jest członkiem zarządu, a rządząca powiatem koalicja PSL i PO nie ma już większości głosów w radzie. W ciągu tygodnia rozstrzygnie się, czy zostanie utrzymany status quo, czy też we władzach powiatu nastąpią zasadnicze zmiany. Możliwych jest kilka scenariuszy.

A poszło o... drogi, a konkretnie o podział środków przeznaczonych w przyszłorocznym budżecie powiatu na inwestycje drogowe. Praktycznie każdy z radnych ma swoje priorytety w zakresie modernizacji dróg w powiecie i każdy chciałby, aby w budżecie znalazły się środki na modernizacje dróg położonych w jego obwodzie wyborczym. W ubiegłym roku jednak część radnych z klubu PSL nie wzięła udziału w pracach nad konstruowaniem tegorocznego budżetu powiatu. O tym, że priorytetowe dla nich inwestycje drogowe nie zostały uwzględnione w planie finansowym powiatu na 2017 rok dowiedzieli się dopiero, gdy projekt budżetu został już pozytywnie zaopiniowany przez Regionalną Izbę Obrachunkową w Olsztynie i gdy wprowadzenie zmian w budżecie było bardzo trudne, a w praktyce niemożliwe. Pominięci w pracach nad budżetem radni PSL poczuli się oszukani. Zażądali „głów”. Padło na Elżbietę Samorajczyk, członka zarządu powiatu, ale też członka Rady Powiatu, wchodzącą w skład dziesięcioosobowego klubu radnych PSL.

Wniosek o odwołanie Elżbiety Samorajczyk ze stanowiska w zarządzie przewodniczący klubu PSL Marek Świątek złożył na ręce starosty Małgorzaty Chyziak, a ta przedstawiła go na grudniowej, XX sesji Rady Powiatu. Wniosek nie został jednak zaakceptowany przez większość radnych, w tym także przez niektórych radnych z klubu PSL. Elżbieta Samorajczyk pozostała więc na stanowisku, przynajmniej do następnej sesji, kiedy wniosek mógł być ponownie rozpatrzony.

Jednak wbrew oczekiwaniom wielu obserwatorów życia politycznego w powiecie, sprawa odwołania Elżbiety Samorajczyk z funkcji członka zarządu powiatu, nie znalazła się w porządku obrad wczorajszej (27.01), XXI sesji Rady Powiatu. Duża więc była konsternacja radnych, kiedy Elżbieta Samorajczyk sama oświadczyła, iż rezygnuje z członkostwa w klubie Polskiego Stronnictwa Ludowego. Dodała przy tym, że podobną decyzję chce podjąć jeszcze jeden z członków klubu. To oznaczało, że rządząca powiatem od ostatnich wyborów samorządowych, dysponująca w radzie 14 głosami koalicja PSL-PO traci większość i przy konsolidacji radnych opozycji może stracić władzę.

W tej sytuacji przewodniczący klubu radnych Nasz Powiat Andrzej Abako poprosił o pół godziny przerwy w obradach. Po przerwie oświadczył, że klub Nasz Powiat złożył w sekretariacie starostwa wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji Rady Powiatu oraz wniosek o odwołanie ze stanowiska przewodniczącej rady Alicji Wąsik (PSL). Równolegle klub Nasz Powiat złożył wniosek o odwołanie starosty Małgorzaty Chyziak, który musi być rozpatrzony w innych terminach i według innej niż dwa poprzednie wnioski procedury.

Pod koniec sesji ujawnił się jeszcze wspomniany wcześniej przez Elżbietę Samorajczyk radny z klubu PSL, który zgłosił zawieszenie swojego uczestnictwa w klubie. Był nim Henryk Goździcki.

Na koniec XXI sesji sytuacja polityczna w 25-osobowej Radzie Powiatu w Olsztynie przedstawiała się następująco: koalicja rządząca (PSL-PO) - 12 mandatów (PSL-10 i PO-4), opozycja - 13 mandatów (Nasz Powiat - 7, PiS - 2, SLD - 2 i radni niezależni - 2).

Utrata większości w radzie nie oznacza jednak, że PSL i PO automatycznie utraciły władzę w powiecie. O wszystkim zadecydują radni podczas nadzwyczajnej sesji, która powinna być zwołana w ciągu tygodnia, i podczas której jako pierwszy będzie rozpatrywany wniosek o odwołanie przewodniczącej Rady Powiatu. Wynik tego głosowania pokaże, czy w starostwie nastąpi zmiana warty i czy skuteczny będzie rozpatrywany odrębnie wniosek o odwołanie starosty.

Scenariusze mogą być różne. Jeżeli opozycja skonsoliduje się, to zmiany nastąpią, ale dzisiaj dzisiaj trudno sobie wyobrazić, że nastąpi porozumienie pomiędzy dwójką radnych PiS i taką samą liczbą radnych SLD. Poza tym nie wiadomo, jak zagłosują radni PSL, którzy wczoraj wystąpili z klubu. Niekoniecznie muszą głosować za odwołaniem przewodniczącej rady, a w późniejszym terminie za odwołaniem starosty. Możliwe więc, że PSL i PO pozostaną przy władzy, chociaż ich mandat do rządzenia powiatem będzie słabszy i przedstawiając radnym propozycje rozwiązań w większym niż dotychczas stopniu będą musieli liczyć się ze zdaniem opozycji.

Nie można też wykluczyć, że powstaną inne niż dotychczas koalicje z udziałem radnych Platformy Obywatelskiej. Na przykład koalicja PO, Naszego Powiatu i SLD miałaby 13 mandatów, a więc większość w radzie. Podobną liczbę mandatów miałaby koalicja PO - Nasz Powiat - PiS, ale na dzisiaj współpraca polityczna PO i PiS jest raczej niemożliwa.

Jeszcze mocniejsza byłaby koalicja PSL z klubem Nasz Powiat, bo dysponowałaby 15 mandatami. Na dzisiaj nie można kategorycznie stwierdzić, że taka współpraca nie jest możliwa. Pomiędzy tymi klubami nie widać „głębokich rowów”, wszystko więc zależy od oferty jakie mogłyby sobie przedstawić oba kluby. No i na koniec nie można wykluczyć, że Elżbieta Samorajczyk i Henryk Goździcki wrócą do klubu PSL i wszystko pozostanie po staremu. Dużą rolę w pojednaniu zwaśnionych radnych PSL może odegrać szefowa ludowców w powiecie, posłanka Urszula Pasławska, chociaż wydaje się, że po wypadkach grudniowej sesji Rady Powiatu, pani poseł podjęła już próbę negocjacji i nie była to próba zakończona sukcesem.

Wyniki głosowań podczas nadzwyczajnej sesji pokażą też, czy wniosek o odwołanie starosty Małgorzaty Chyziak może być skuteczny. Ten wniosek klubu radnych Nasz Powiat będzie rozpatrywany dopiero na następnej zwyczajnej sesji Rady Powiatu, po wcześniejszym zaopiniowaniu przez komisję rewizyjną rady. Jeżeli opozycji nie uda się odwołać starosty, następny wniosek o odwołanie będzie mógł być złożony nie wcześniej niż za sześć miesięcy.

Tak więc najbliższe tygodnie w powiatowej polityce będą gorące. I wszystko na tej „politycznej szachownicy” może się zdarzyć. Na razie mamy „szach”.


2017-01-28 13:42, waclawbr

Więcej informacji znajdziesz na Olsztyn24