Olsztyn24 - Gazeta On-Line
Portal Informacyjny Olsztyna i Powiatu Olsztyńskiego

Olsztyn24
00:17 29 marca 2024 Imieniny: Eustachego, Wiktoryna
YouTube
Facebook

szukaj

R E K L A M A
Banner A
Newsroom24 Muzyka, koncerty
FWM | 2016-01-12 15:46 | Rozmiar tekstu: A A A

Filharmonia zaprasza na transmisję opery „Poławiacze pereł”

Olsztyn24
Poławiacze pereł (fot. Ken Hovard - Metropolitan Opera - wszystkie) | Więcej zdjęć »

Miłośników opery Filharmonia Warmińsko-Mazurska zaprasza w sobotę (16.01) o godz.18.55 na transmisję Live in HD z MET w Nowym Jorku opery „Poławiacze pereł” Georges’a Bizeta. Spektakl jest nowością sezonu 2015/2016 w Metropolitan Opera, a premiera opery odbyła się w grudniu 2015 roku. „Poławiacze pereł” to kwintesencja opery francuskiej - melodyjnej, pełnej subtelnych motywów i wpadających w ucho fragmentów, wśród których najsłynniejszym jest romans Nadira, wymagający od tenora niezwykłej lekkości i śpiewu piano.

Trudno dziś zrozumieć, dlaczego opera po swej premierze w 1863 roku aż na 20 lat zeszła ze sceny. Powróciła dopiero na fali niezwykłego powodzenia innego dzieła Bizeta - „Carmen”. Romantyczna historia dwóch przyjaciół zakochanych w tej samej kapłance, która ślubowała czystość, staje się pretekstem do serii barwnych obrazów na tle cejlońskiej wioski rybackiej. Zaś nowa inscenizacja opery w MET wyczarowuje na scenie bajeczne widoki podmorskiego świata.

W rolach głównych prawdziwi wirtuozi wokalistyki: Diana Damrau jako Leila, Matthew Polenzani w partii Nadira. Postać jego przyjaciela, a zarazem rywala w miłości do Leili, będzie kreował polski baryton Mariusz Kwiecień, od kilku lat stały gwiazdor Metropolitan Opera w Nowym Jorku.

******
R E K L A M A
Streszczenie akcji opery

Akt I
Nadmorska wioska gdzieś daleko na Wschodzie. Poławiacze pereł szykują się do nurkowania. Śpiewają o swoim lęku przed potęgą morza i wybierają przywódcę, którym zostaje Zurga.

Po roku nieobecności do wioski wraca Nadir. On i Zurga wspominają, jak to kiedyś obaj zakochali się w pewnej pięknej kapłance Brahmy, co omal nie doprowadziło do zerwania ich przyjaźni. Przysięgli sobie wtedy wyrzec się tej miłości i trzymać się od dziewczyny z daleka.

Arcykapłan Nourabad przyprowadza do wioski zawoalowaną kapłankę, która będzie się modlić, by uspokoić demony morskich głębin i duchy burz, podczas kiedy mężczyźni wyruszą na połów. A najpiękniejsza perła będzie dla niej nagrodą za to, że wymodli bezpieczeństwo nurkujących.

Mimo welonu na twarzy kapłanki, Nadir rozpoznaje po głosie, że ta młoda dziewczyna to Leïla, którą wciąż kocha. To dlatego przez rok nie było go w wiosce, udał się bowiem na jej poszukiwania, łamiąc przysięgę złożoną przyjacielowi. A teraz, kiedy Leïla zaczyna śpiewać modlitwy, Nadir przysłuchuje się jej w samotności, i nie mogąc się dłużej powstrzymać, woła ją - a ona również go rozpoznaje.

Akt II
Nurkowie wrócili szczęśliwie z połowu. Arcykapłan pozwala teraz Leïli ułożyć się do snu w świątyni. Lecz przypomina jej o złożonych przez nią ślubach czystości. Leïla zapewnia go, że pamięta o tym. Wspomina przy tej okazji, że pamiętała o swych ślubach nawet wówczas, kiedy - jakiś czas temu - ratując życie nieznajomemu, udzieliła mu schronienia we własnym domu, a ten odwdzięczył się jej cennym darem - naszyjnikiem, który nosi po dziś dzień.

Arcykapłan odchodzi. I oto w progi świątyni zakrada się Nadir. Para zakochanych spotyka się.

Na zewnątrz rozszalał się sztorm. Wśród gromów i błyskawic kochanków zaskakuje Nourabad i oskarża ich o świętokradztwo, które spowodowało szaleństwo żywiołów. Zurga próbuje bronić przyjaciela przed gniewem wieśniaków. Wtedy Nourabad odsłania twarz kapłanki i Zurga widzi, że Nadir złamał ich przysięgę. Teraz i on domaga się śmierci dla obojga.

Akt III
Sztorm ucichł, lecz wioska ucierpiała od wzburzonych wód. Gniew Zurgi również wygasł. Teraz rozmyśla on ze smutkiem nad losem Nadira. Gdy jednak Leïla prosi go by wybaczył jej ukochanemu, jej prośby ponownie wzniecają zazdrość Zurgi.

Kochankowie muszą iść na śmierć. Nim odejdą, Leïla wręcza jednemu z młodych nurków swój naszyjnik, z prośbą, by oddał go jej matce. Zurga z okrzykiem zdumienia rozpoznaje naszyjnik, który kiedyś ofiarował dziewczynie, która uratowała mu życie z narażeniem własnego.

Trwają przygotowania do kaźni. Wbiega Zurga, wołając, że ich wioska się pali. A kiedy wszyscy biegną na ratunek, Zurga uwalnia Nadira i Leïlę. To on podpalił wioskę, by ich ratować. W ten sposób spłaca swój dług wdzięczności wobec Leïli. Kochankowie mogą uciekać, natomiast Zurga zostaje, gotów ponieść konsekwencje swojego czynu.

******

Wielka sława otoczyła Georges’a Bizeta (1838-1875) dopiero po jego śmierci. Przyszła późno, mimo niewątpliwych talentów kompozytora, i nawet mimo odniesionego już za młodu prestiżowego sukcesu, jakim było zdobycie w roku 1857 tak zwanej Nagrody Rzymskiej - Prix de Rome.

Nagroda ta, ustanowiona jeszcze przez króla Ludwika XIV dla malarzy, rzeźbiarzy i architektów, od 1803 roku przyznawana była przez francuską Akademię Sztuk Pięknych również muzykom. Jej laureat mógł spędzić jakiś czas na stypendium w Rzymie, by tam, u źródeł tradycji klasycznej, oddawać się własnej pracy twórczej. Wśród innych kompozytorów - zdobywców Prix de Rome, którzy przetrwali surową próbę czasu, wymienić można takie nazwiska jak Hektor Berlioz (1830), Charles Gounod (1839) czy Claude Debussy (1884).

Dla Bizeta laur ten był zwieńczeniem studió;w w Konserwatorium Paryskim, gdzie uczyli go dwaj wybitni muzycy tamtej epoki: Jacques Fromental Halévy (autor efektownej i przez długie dziesięciolecia niezmiennie popularnej Żydówki, a w przyszłości teść Bizeta) i Charles Gounod (który dopiero za cztery lata miał wystąpić z operowym dziełem swego życia - Faustem).

Akademicki prestiż Nagrody Rzymskiej - znaczący w środowisku muzycznym Paryża - sprawił również, że Ministerstwo Sztuk Pięknych przyznało teatrowi subwencję na wystawienie nowej opery młodego laureata. To dzięki tej dotacji „Poławiacze pereł” ujrzeli światła sceny. Ale nie wystarczyło to, by przekonać prasę. Po 18 przedstawieniach opera, gruntownie wyszydzona przez recenzentów, zeszła ze sceny. A wróciła dopiero po latach, na fali powodzenia Carmen, ostatniej opery Bizeta, której premiera w Paryżu zresztą również poniosła klęskę. Klęskę, która przyczyniła się - być może - do przedwczesnej śmierci kompozytora, zmożonego atakiem serca.

Kilka miesięcy później ta sama Carmen odniosła oszałamiający sukces w Wiedniu, rozpoczynając triumfalną wędrówkę przez wszystkie sceny światowe. Zaś część owego splendoru spłynęła, - choć spóźniona - na „Poławiaczy pereł”.

******

Głosy prasy o nowojorskim spektaklu:

Brytyjska reżyser i filmowiec Penny Woolcock, wespół z zespołem prowadzonym pewną ręką dyrygenta (Gianandrea Noseda), z wymarzoną obsadą solistów (Diana Damrau, Matthew Polenzani, Mariusz Kwiecień) oraz ze wspaniałym chórem Metropolitan Opera stworzyła inscenizację głęboko emocjonalną i poruszającą. Diana Damrau, jako pełna charyzmy Leila, zachwyca giętką koloraturą. Mariusz Kwiecień jest idealnym Zurgą. Matthew Polenzani w roli Nadira, dysponujący lśniącym i głęboko lirycznym tonem, śpiewa swoją słynną „arię tęsknoty” z cudowną delikatnością, pozwalając muzyce płynąć z łagodnym kołysaniem.
- „The New York Times”

Dyrygent Gianandrea Noseda wydobywa czyste złoto z tej po francusku rozmigotanej partytury. Wszechstronnie utalentowany tenor Matthew Polenzani wyprowadza legato gładkie, płynące nieprzerwanym strumieniem. Mariusz Kwiecień wnosi w rolę Zurgi siłę i osobowość „twardego faceta” o czułym, złotym sercu. Diana Damrau jako Leïla przez większość czasu śpiewa z twarzą wstydliwie zasłoniętą, lecz ta zasłona nie stanowi tamy dla jej głosu, który wypełnia scenę wirem złocistych nut.
- „New York Magazine”

Barwne przedstawienie wyreżyserowane przez Penny Woolcock przenosi tę operę ze scenerii orientalnej baśni, jak to przedstawiało libretto, w czasy współczesne, do gwarnej wioski portowej w jakimś rozwijającym się kraju. Ów zabieg uwspółcześnienia dokonany został subtelnie, poprzez serię sugestywnych obrazów scenicznych, włączając w to nadzwyczajny „balet podwodny” nurków pływających w iskrzących się wodach oceanu.

- „The New York Observer”

******

16 stycznia 2016 (sobota), godz. 18.55 sala koncertowa Filharmonii Warmińsko-Mazurskiej

Georges Bizet: Poławiacze pereł (Les pêcheurs de perles)

Libretto: Michel Carré i Eugène Carmon. Prapremiera: 30 września 1863, Théâtre Lyrique w Paryżu

W rolach głównych:

Leïla - DIANA DAMRAU (sopran)
Nadir - MATTHEW POLENZANI (tenor)
Zurga – MARIUSZ KWIECIEŃ (baryton)
Nourabad – NICOLAS TESTÉ (bas)

Dyryguje - GIANANDREA NOSEDA
Soliści, chór i orkiestra The Metropolitan Opera

Reżyseria - PENNY WOOLCOCK
Scenografia - DICK BIRD
Kostiumy - KEVIN POLLARD
Światła - JEN SCHRIEVER

Gospodarz wieczoru: Patricia Racette

Przedstawienie trwa około 2 godzin i 45 minut (w tym 1 przerwa).

Bilety w cenie 50 zł i 35 zł do nabycia w kasie oraz poprzez stronę internetową filharmonii

Z D J Ę C I A
F I L M Y
logo FWM
Pogodynka
Telemagazyn
R E K L A M A
banner
Filmy wideo do artykułu
image galeria
Opera „Poławiacze pereł”: fragment III aktu
12-01-2016
image galeria
Opera „Poławiacze pereł”: fragment I aktu
12-01-2016
Podobne artykuły
Najnowsze artykuły
Polecane wideo
Najczęściej czytane
Najnowsze galerie
Copyright by Agencja Reklamowo Informacyjna Olsztyn 24. Wszelkie prawa zastrzeżone.