Przedstawiony w ubiegłym tygodniu przez rząd PiS projekt budżetu państwa na 2017 roku bardzo nie podoba się działaczom Polskiego Stronnictwa Ludowego na Warmii i Mazurach. Projekt ustawy budżetowej na przyszły rok skrytykowali dzisiaj (24.10) na konferencji prasowej w Olsztynie posłanka i wiceprezes PSL Urszula Pasławska oraz marszałek województwa i prezes PSL na Warmii i Mazurach Gustaw Marek Brzezin.
- Wydaje się, że zapowiedzi z kampanii wyborczej, dotyczące państwa w ruinie, właśnie się ziszczają - powiedziała Urszula Pasławska.
- Budżet, według większości ekspertów, jest budżetem nierealnym, opartym na fikcyjnych wskaźnikach dotyczących chociażby PKB, który wg założeń rządu ma wzrosnąć o 3,6%. Ten wskaźnik jest „wzięty z gwiazd”. Bank Światowy daje nam maksymalnie 3,2% wzrostu PKB, natomiast Międzynarodowy Fundusz Walutowy - 3,1%. Tak samo wskaźniki dotyczące inflacji są bardzo nierzetelnie przygotowane. Dzisiaj mamy deflację -0,5%, zaś wskaźnik inflacji został oszacowany na poziomie 1,3%.W budżecie państwa na 2017 rok zaplanowano dochody w wysokości 326 mld zł. Deficyt ma wynieść 59,4 mld zł. Dług publiczny pod koniec 2017 roku sięgnie 1 bln 21 mld zł.
- W wystąpieniu wicepremiera Morawieckiego usłyszeliśmy, że nie jest to budżet wskaźnikowy, że on nie jest ministrem finansów dla wskaźników, tylko dla ludzi - powiedziała Pasławska. -
Na takie stwierdzenie mógł sobie minister Morawiecki pozwolić co najwyżej jako magister historii (Mateusz Morawiecki ukończył historię na Uniwersytecie Wrocławskim - przyp. red.),
bo ekonomista czegoś takiego takiego by nie powiedział. Postawienie sprawy w ten sposób jest nieodpowiedzialne, wręcz niedopuszczalne w tak ważnej sprawie, jaką jest bezpieczeństwo finansów publicznych Polski.
Zdaniem PSL, plan przyszłorocznych dochodów i wydatków państwa twórcy oparli w zbyt optymistyczny sposób na przypływie zysków z podatków w warunkach dobrej koniunktury gospodarczej. Projekt budżetu na 2017 rok zakłada wzrost przychodów z podatku CIT o prawie 30 mld zł, z podatku VAT do 143 mld zł, a z akcyzy do 69 mld zł.
- Naszym zdaniem te założenia są zdecydowanie na wyrost i ze sporą dozą prawdopodobieństwa już dziś można podważyć ich realność - mówiła Urszula Pasławska.
- Po pierwsze, nawet niewielkie wahania gospodarki światowej szybko mogą przełożyć się na obniżenie konsumpcji w Polsce, a tym samym na spadek wpływów z podatków. Po drugie, nadmierna obciążanie dodatkowymi kosztami fiskalnymi przedsiębiorców, zwłaszcza małych i średnich, spowoduje upadek części firm lub przerejestrowanie ich za granicę i płacenie tam podatków.W ocenie uczestników dzisiejszej konferencji prasowej, również zbyt optymistyczne są założenia dotyczące wzrostu gospodarczego na poziomie 3,6%. Uczyniono tak dlatego, żeby rząd PiS mógł sfinansować kosztowne obietnice wyborcze, przede wszystkim program 500+ i obniżenie wieku emerytalnego. Oczywistym dla działaczy PSL jest, że w przypadku nieosiągnięcia zaplanowanych dochodów, rząd nie obetnie wydatków na te obietnice, lecz zwiększy deficyt finansów publicznych.
- To jest już prosta droga do katastrofy finansowej, powielenie modelu greckiego - podsumowała Urszula Pasławska.
Podczas konferencji liderzy PSL pochwalili się też sukcesem członka swojej partii - wójta Gminy Kurzętnik, Wojciecha Dereszewskiego. Gmina Kurzętnik otrzymała Polską Nagrodę Inteligentnego Rozwoju za nowatorską politykę społeczną realizowaną przez lokalne programy wsparcia rodzin z dziećmi: „Działki za pół ceny” oraz „Gminny Program Mieszkaniowy”. Więcej o tej nagrodzie w naszej wideo relacji z konferencji prasowej.
Z D J Ę C I A
F I L M Y