Na pomysł zaproszenia na rodzinny, niedzielny obiad uchodźców z Donbasu przebywających od połowy stycznia w ośrodku rządowym w Łańsku wpadła Gabriela Matusiak, której firma Smaki Gabi od dwóch lat prowadzi stołówkę szkolną w Zespole Szkół w Tuławkach.
- Gabrysia jest osobą o otwartym sercu i dużej wrażliwości na niedolę innych osób - podkreśla Mariola Soroka-Christow, dyrektor ZS w Tuławkach. - Gdy zaproponowała, że zasponsoruje obiad dla rodaków z Ukrainy nie było możliwości, żeby się nie przyłączyć do tej akcji.
Ideę zorganizowania niedzielnego dnia dla Polaków z Ukrainy podchwyciły też władze gminy Dywity, które zaprosiły około 20 osób do Bukwałdu, Dywit i Tuławek. Rodacy z Donbasu odwiedzili Strusiolandię, przespacerowali się po Dywitach, byli na plaży wiejskiej, a potem pojechali na obiad do Tuławek. We wspólnym posiłku uczestniczyli m.in. poseł i wiceminister finansów Janusz Cichoń, wójt gminy Dywity Jacek Szydło, przewodnicząca Rady Gminy Dywity Sabina Robak, czy sołtys Tuławek Maria Kozioł. Honory „gospodyni domu” pełniła Gabriela Matusiak.
- Warto konsolidować się i integrować z rodakami, którzy tak wiele przeszli na Ukrainie, a teraz próbują sobie zorganizować życie na nowo w Polsce - uważa Gabriela Matusiak.
Po obiedzie uchodźcy zwiedzili szkołę w Tuławkach, podziwiali też występy wokalne i taneczne uczniów.
- Takie spotkania są dla nas bardzo miłe i bardzo ważne - podkreśla Anatol Terlecki, jeden z Polaków, który przybył z Donbasu na Warmię. - Potrzebujemy kontaktu z rodakami, rozmów i spotkań. Dziękujemy po ludzku za ten fajny dzień w gminie Dywity. Liczymy na to, że znajdziemy siebie w polskim społeczeństwie.
W tej chwili w dwóch ośrodkach w Rybakach i Łańsku przebywa łącznie prawie 200 uchodźców z objętego zawieruchą wojenną Donbasu. Uczą się oni intensywnie języka polskiego, załatwiają ostatnie formalności związane z pobytem w Polsce, organizują sobie życie prywatne i zawodowe. Część z nich już wkrótce rozpocznie pracę i nowe życie w różnych zakątkach kraju.
- Grupa z Łańska jest zdyscyplinowana, coraz bardziej się integruje i zżywa ze sobą - uważa Grzegorz Ćwikliński, opiekun Polaków z Łańska. - Takie weekendowe wyjazdy i spotkania są im bardzo potrzebne.