Dzisiaj (8.12) w lidzbarskim zamku odbył się końcowy odbiór prac konserwatorskich ścian i sklepień I piętra krużganków. Zaproszeni na zwołaną z tej okazji konferencję prasową dziennikarze mogli przekonać się, że używane przez konserwatorów, w odniesieniu do zamku w Lidzbarku Warmińskim, określenie „malowany zamek” jest jak najbardziej uzasadnione. Tylko na poddanym restauracji ścianach i sklepieniach I piętra zamkowych krużganków konserwatorzy ujawnili, zabezpieczyli i w części wyeksponowali dla zwiedzających około 150 malowideł i grafik.

- Zamek w Lidzbarku Warmińskim jak najbardziej zasługuje na miano „malowanego zamku” - mówi Elżbieta Jelińska, dyrektor Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie. - To teraz jeden z największych z zachowanych w Polsce zespołów malowideł.

Jakkolwiek konserwacja polichromii należała do istotnych części projektu, to nie mniej ważne są prowadzone jeszcze prace związane z naprawą więźby dachowej zamku i wymianą dachówek na głównych dachach czterech skrzydeł zamku. Konserwowane są także wszystkie zamkowe elewacje i naprawiana jest stolarka okienna.

- Z drobniejszych prac budowlanych trzeba wspomnieć o konserwacji sieci c.o. i wod-kan. - mówi dyrektor Jelińska. - Ważnym elementem były też prace odwadniające międzymurza i towarzyszące im prace archeologiczne, które przyniosły sporo nowej wiedzy o lidzbarskim zamku.

Co ciekawe, przygotowywana jest też iluminacja zamku, której do tej pory lidzbarski zabytek nie miał.

Istotnym, z punktu widzenia atrakcyjności ekspozycji Muzeum Warmii i Mazur, jest także ta część projektu, która dotyczy restauracji zabytkowych mebli znalezionych na strychu lidzbarskiego zamku. Renowacji poddano 12 takich obiektów. Trzy z nich, po odnowieniu, można było zobaczyć dzisiaj w lidzbarskim zamku: piękną barokową szafkę zegarową i dwie szafy sieniowe.

Projekt „Konserwacja i restauracja XIV-wiecznego zamku w Lidzbarku Warmińskim - perły architektury gotyckiej w Polsce - II etap” finansowany jest z funduszy norweskich oraz z budżetu województwa warmińsko-mazurskiego.