Olsztyn24 - https://www.olsztyn24.com/
Miejsca komunistycznych represji w Olsztynie i Mrągowie

Budynki w Olsztynie, które w okresie stalinowskim należały do komunistycznej „bezpieki” (fot. Radosław Nojman - wszystkie)

Wymaga wyjaśnienia, że pojęcie zbrodni komunistycznej zostało wprowadzone do polskiego systemu prawnego dopiero w 1998 roku. Jej definicję zawarto w treści art. 2 ust. 1 ustawy z dnia 18 grudnia 1998 roku o Instytucie Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Wyżej wymieniony przepis otrzymał brzmienie: „zbrodniami komunistycznymi, w rozumieniu ustawy, są czyny popełnione przez funkcjonariuszy państwa komunistycznego w okresie od dnia 17 września 1939 r. do dnia 31 lipca 1990 r., polegające na stosowaniu represji lub innych form naruszania praw człowieka wobec jednostek lub grup ludności bądź w związku z ich stosowaniem, stanowiące przestępstwa według polskiej ustawy karnej obowiązującej w czasie ich popełnienia”. Przestępstwa tego typu były więc popełniane głównie przez funkcjonariuszy organów bezpieczeństwa państwa - początkowo Związku Sowieckiego, a w późniejszym okresie również tzw. Polski Ludowej. Na Warmii i Mazurach przykłady takiego następstwa „bezpieki” można wskazać w powojennych dziejach m.in. Olsztyna i Mrągowa.

Wojewódzki Urząd Bezpieczeństwa Publicznego w Olsztynie (w latach 1945-1956) znalazł swą siedzibę przy ulicy Dąbrowszczaków (wówczas ulica Józefa Stalina), w gmachu dzisiejszego Sądu Rejonowego. Z kolei w położonych po sąsiedzku budynkach obecnego Aresztu Śledczego mieściły się: Więzienie NKWD oraz Więzienie i Areszt Śledczy WUBP. Aparat bezpieczeństwa przetrzymywał w celach i piwnicach, na równych zasadach: niemieckich i ukraińskich zbrodniarzy, członków partii nazistowskiej, byłych żołnierzy Wehrmachtu, pospolitych kryminalistów oraz więźniów politycznych (głównie członków Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość” oraz Narodowych Sił Zbrojnych), nie zgadzających się na kolejną, sowiecką okupację Polski, stwarzających realne lub jedynie potencjalne zagrożenie dla komunistów. Na porządku dziennym było stosowanie wobec osadzonych nieludzkich tortur (w celu np. wydobycia obciążających wyjaśnień i zeznań). Według pewnych relacji, w podziemiach gmachów WUBP dochodziło również do morderstw (ciała zmarłych, zakatowanych i zastrzelonych najprawdopodobniej zakopywano na terenie aresztu, pod murem).

Do kazamat olsztyńskiego Urzędu Bezpieczeństwa trafili m.in. niektórzy podkomendni majora Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki” z V Brygady Wileńskiej Armii Krajowej oraz dwie postacie szczególne, a mianowicie:

1) kapitan Stanisław Bęklewski vel Pieszkowski ps. „Bomba”, „Stadnicki”, „Stanisławski”, „Żuk” - jedna z najbardziej zasłużonych, a zarazem tajemniczych postaci w dziejach antykomunistycznego podziemia niepodległościowego na terenie północno-wschodniej Polski; uczestnik I wojny światowej oraz konfliktu polsko-sowieckiego w latach 1919-1921; w czasie II wojny światowej walczył z Niemcami i sowietami w strukturach Armii Krajowej (w Okręgu Białystok, Obwodzie Ostrów Mazowiecka); po zakończeniu działań wojennych nie złożył broni i kontynuował działalność na pograniczu Podlasia i Mazowsza w Zrzeszeniu „Wolność i Niezawisłość”; latem 1946 roku pojawił się na Warmii i Mazurach, by objąć funkcję prezesa Inspektoratu Olsztyn WiN; w ciągu zaledwie kilku miesięcy udało mu się rozszerzyć wpływy organizacyjne na prawie całe ówczesne województwo olsztyńskie; Inspektorat wydawał własne pismo pt. „Polska Walczy” oraz dysponował oddziałem partyzanckim; funkcjonariusze UB zatrzymali go dnia 20 grudnia 1946 roku, a następnie osadzili w areszcie WUBP w Olsztynie; w śledztwie nie wydał nikogo ze współpracowników; podczas jednego z przesłuchań został tak dotkliwie pobity, że zmarł, po przewiezieniu do olsztyńskiej Polikliniki Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, dnia 18 stycznia 1947 roku, oficjalnie „na atak serca”; miejsce jego pochówku do dziś nie jest znane,

2) Elżbieta Zawacka ps. „Zo” - w czasie II wojny światowej współtworzyła struktury organizacyjne Służby Zwycięstwu Polski, Związku Walki Zbrojnej i Armii Krajowej w Okręgu Śląskim; była również kurierką Komendy Głównej ZWZ-AK, w stopniu oficera; zasłynęła z misji do Londynu, do Sztabu Naczelnego Wodza generała broni Władysława Sikorskiego w 1943 roku (po specjalistycznym przeszkoleniu w Szkocji powróciła do kraju skacząc ze spadochronem, stając się tym samym jedyną kobietą wśród „cichociemnych”); uczestniczyła w powstaniu warszawskim; po wojnie pracowała w Łodzi, Toruniu i Olsztynie, gdzie uczyła matematyki w liceum dla pracujących, równocześnie kończyła doktorat; od wiosny 1951 roku była obserwowana przez funkcjonariuszy „bezpieki”, została zatrzymana w mieszkaniu, znajdującym się w olsztyńskich koszarach przy ulicy Stalingradzkiej (obecnie ulica Jagiellońska) dnia 5 września 1951 roku (podstawą aresztowania stał się 10-dolarowy banknot, znaleziony podczas rewizji); początkowo trafiła do aresztu WUBP w Olsztynie, następnie przewieziono ją do Warszawy (do piwnic gmachu Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego przy ulicy Koszykowej, później do więzienia mokotowskiego przy ulicy Rakowieckiej); po uwolnieniu w 1955 roku poświęciła się pracy naukowej oraz dokumentowaniu udziału kobiet w działalności Polskiego Państwa Podziemnego; awansowana do stopnia generała brygady, w 2006 roku, przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego; spoczywa na Cmentarzu Świętego Jerzego w rodzinnym Toruniu.

Należy wspomnieć, że w latach 1949-1950 olsztyńskim aparatem bezpieczeństwa kierował, słynący z okrucieństwa, pułkownik Antoni Punda - „zasłużony” działacz komunistyczny, zajmujący później wysokie stanowiska dowódcze w Korpusie Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Natomiast od grudnia 1945 roku do października 1946 roku zastępcą pełniącego obowiązki kierownika WUBP w Olsztynie podpułkownika Henryka Palki był kapitan/major Józef Światło (właściwie Izaak Fleischfarb) - późniejszy wicedyrektor Departamentu X w Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego (powołanego do walki z tzw. „prowokacją w ruchu robotniczym”), który wsławił się ucieczką na Zachód po śmierci Józefa Stalina w 1953 roku oraz cyklem audycji nagranych dla Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa, w których ujawniał kulisy działań aparatu bezpieczeństwa w Polsce, m.in. wewnątrz Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.

Ciekawostką pozostaje fakt, iż secesyjna kamienica, stojąca przy ulicy Dąbrowszczaków, nazywana „Kamienicą Naujacka”, również pozostawała do dyspozycji kierownictwa olsztyńskiej „bezpieki”.

Nieliczni mieszkańcy Mrągowa wiedzą, że w latach 1945-1946 dawny, mrągowski ratusz, wraz z przylegającym do niego od północy budynkiem, mieścił więzienie NKWD, a następnie siedzibę i Areszt Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. W późniejszym okresie funkcjonariusze UB mieli do dyspozycji gmach przy ulicy Królewieckiej i kilka domów przy ulicy Warszawskiej. W budynkach tych funkcjonariusze „bezpieki” przetrzymywali i katowali wielu Polaków, którzy występowali, nierzadko zbrojnie, przeciwko kolejnej okupacji naszej Ojczyzny, nie zgadzali się z sowiecką dominacją lub stanowili jedynie potencjalne zagrożenie dla instalującego się komunistycznego reżimu.

Warto odnotować, że niektóre z tych miejsc zostały opisane w albumie, wydanym przez Instytut Pamięci Narodowej, pt. „Śladami zbrodni. Przewodnik po miejscach represji komunistycznych lat 1944-1956” pod redakcją naukową Tomasza Łabuszewskiego.

Uważam, że w wolnej Polsce należałoby upamiętnić ofiary „czerwonej dyktatury”, np. poprzez umieszczenie odpowiednich informacji na ścianach wszystkich siedzib dawnego, komunistycznego aparatu bezpieczeństwa, nie tylko Sądu Rejonowego w Olsztynie czy mrągowskiego ratusza, w którym obecnie mieści się muzeum regionalne. Podobnie, jak Warszawa i Kraków mają tablice na murach więziennych (przy ulicy Rakowieckiej oraz przy ulicy Montelupich), tak samo również stolica Warmii i Mazur zasługuje na tego typu upamiętnienie, tym bardziej, że odpowiedni projekt, poświęcony członkom polskich organizacji niepodległościowych (bez względu na ich „AK-owską”, narodową lub nieokreśloną proweniencję), niesłusznie przetrzymywanym, katowanym i mordowanym w budynkach dzisiejszego Sądu i Aresztu przez funkcjonariuszy NKWD i UB w latach 1945-1956, jest już gotowy, został kilkakrotnie zaprezentowany i teraz czeka na realizację (trwają jeszcze dyskusje nad jego ostatecznym kształtem).

Tablica, ze stosowną inskrypcją, byłaby trwałym upamiętnieniem bohaterów powstania antykomunistycznego z lat 1943-1963 - Żołnierzy Niezłomnych w walce o naszą godność i wolność (niepodległość Ojczyzny oraz suwerenność Narodu), wyklętych przez komunistyczne władze, do końca wiernych Polsce i uniwersalnym wartościom

Radosław Nojman
z wykształcenia prawnik, z zamiłowania historyk, działacz społeczno-polityczny,
autor cyklu artykułów pt. Miejsca pamięci narodowej w województwie warmińsko-mazurskim,
jeden z redaktorów strony internetowej www.pisolsztyn.org.pl


2016-04-10 14:27, Radosław Nojman

Więcej informacji znajdziesz na Olsztyn24