- Krzysztofa znałem, bo przez pierwsze 30 lat życia mieszkałem w Szczytnie - mówi Tadeusz Machela. - Śledziłem jego początki, jego karierę. Wychowałem się na jego muzyce. Od 15. rocznicy jego śmierci, co 10 lat, organizuję taki cykl koncertów, które mają przypomnieć życiorys, postać, a przede wszystkim muzykę Krzysztofa.

W tym roku, w 35. rocznicę śmierci Krzysztofa Klenczona, w pierwotnym harmonogramie znalazły się cztery koncerty. Pierwszy odbył się dokładnie w dniu, w którym artysta zmarł, czyli 7 lutego, w klubie Sowa przy olsztyńskim zamku. Drugi z koncertów Tadeusz Machela dał w Szczytnie w restauracji Zacisze. Ten dzisiejszy, w Zakątkach Europy, był trzecim z kolei. Ostatni, czwarty koncert miał odbyć się w sobotę (16.04) w Domu Kultury w Szczytnie. Koncertów będzie jednak więcej - co najmniej o jeden.

- Na dzisiejszy koncert w Zakątkach Europy było tylu chętnych, że nie wszyscy się pomieścili - mówi Tadeusz Machela. - Dlatego za tydzień, w piątek, o 19., organizujemy w tym samym miejscu jeszcze jeden wieczór z muzyką Krzysztofa Klenczona. Jeżeli i tym razem nie wystarczy miejsca dla wszystkich, nie wykluczam kolejnych koncertów.

W programie piątkowego koncertu były wyłącznie kompozycje Krzysztofa Klenczona. Publiczność wysłuchała m.in. takich utworów jak Biały Krzyż, Nikt nam nie weźmie młodości, Matura, Historia pewnej znajomości, Wiosenna miłość, Powiedz stary gdzieś ty był, Kwiaty we włosach i Jesień idzie przez park.

Po koncercie odbyła się aukcja przedstawiających twarz Krzysztofa Klenczona obrazów olsztyńskiego artysty Edwarda Ratuszyńskiego. Każdy wizerunek inspirowany był inną kompozycją Krzysztofa Klenczona.