Olsztyn24 - https://www.olsztyn24.com/
Klątwa karnych

 

Komplet publiczności na olsztyńskim stadionie mógł być zadowolony z postawy piłkarzy Stomilu. Choć gra nie powalała na kolana, podopieczni Adama Łopatko dzielnie stawili czoła bardziej utytułowanej drużynie, na co dzień występującej w ekstraklasie.

W pierwszej połowie znacznie dłużej przy piłce pozostawali piłkarze z Chorzowa, ale to Stomil był bliższy zdobycia gola. Z kolei w drugiej części to zawodnicy Ruchu o mały włos nie doprowadzili do strzelenia bramki. Sporo świeżości do gry gości wniósł wprowadzony na boisko Mariusz Stępiński, który jeszcze przed dwoma miesiącami przebywał z polską reprezentacją na Mistrzostwach Europy we Francji. Tego samego nie można powiedzieć o Łukaszu Suchockim, który miał wyraźny problem z przyjęciem piłki oraz bezpośrednimi potyczkami z rywalem.

Dogrywka także nie przyniosła rozstrzygnięcia. Trudno powiedzieć kto był w niej bliższy przechylenia szali zwycięstwa na swoją korzyść. Jak w całym meczu przeważali goście, którzy kilka razy mocno zagrozili bramce bronionej przez Michała Leszczyńskiego. Jednak pod koniec dogrywki, mimo ogromnego zmęczenia to gospodarze przeprowadzili dwie zmasowane akcje na bramkę przeciwnika, w których zabrakło tylko odpowiedniego wykończenia.

W efekcie braku goli o losach meczu musiały zadecydować rzuty karne. Pierwsze dwie serie oba zespoły wykonały bezbłędnie. W trzeciej nikt nie trafił do bramki. Rozstrzygnięcia nie przyniosły także kolejne dwa cykle. Po pięciu standardowych kolejkach na tablicy wyników widniał więc wynik 4:4. Ostatecznie wszystko wyjaśniło się dopiero w ósmej serii jedenastek, kiedy strzał Igora Biedrzyckiego został obroniony przez golkipera Ruchu.

Tegoroczna przygoda Stomilu w Pucharze Polski dobiegła zatem końca. Ruch o ćwierćfinał zagra z finalistą poprzedniej edycji, poznańskim Lechem. Tymczasem Stomil do rozgrywek ligowych wróci już w niedzielę. Do Olsztyna przyjedzie Zagłębie Sosnowiec.


2016-08-12 09:48, Karol Dempich

Więcej informacji znajdziesz na Olsztyn24