Olsztyn24 - https://www.olsztyn24.com/
Marek Kojro: Zachwycam się krajobrazem

Wernisaż wystawy fotograficznej „Barwy Warmii” Marka Kojro

Marek Kojro przez kilka lat fotografował „do szuflady”. Na jego fotografie warmińskich pejzaży natknął się w Internecie Andrzej Marcinkiewicz - dyrektor WBP w Olsztynie. Zaproponował pokazanie zdjęć szerszej publiczności na wystawie w Starym Ratuszu. Wernisaż wystawy, którą zatytułowano „Pozdrowienia z Bajkowej Warmii”, odbył się 18 marca ubiegłego roku. Kilka miesięcy później, 9 listopada, wystawę fotografii warmińskich pejzaży autorstwa Marka Kojro otwarto w Centrum Ekspozycyjnym Stara Kotłownia olsztyńskiego uniwersytetu. Dwa dni później fotografik odebrał wyróżnienie ze serię fotografii w kategorii „Natura” w XII Otwartych Mistrzostwach Fotograficznych Olsztyna. Teraz, podczas trzeciej indywidualnej wystawy fotograficznej Marek Kojro prezentuje warmińskie krajobrazy, ale koncentruje się w nich na barwie i detalach fotografowanych przestrzeni.

- Moim zdaniem, fotografie prezentowane na pierwszej i na obecnej wystawie w Starym Ratuszu zasadniczo się różnią - mówi Marek Kojro. - Pierwsza wystawa składała się z pokazujących warmiński krajobraz fotografii znakomicie nadających się na karty pocztowe, którymi możemy przesłać znajomym pozdrowienia w Warmii. Od tamtej wystawy upłynęło prawie półtora roku. W tym czasie nieco zmieniło się moje spojrzenie na krajobraz. Zacząłem zwracać uwagę na pewne niuanse, na szczegóły fotografowanego krajobrazu. Teraz staram się uprościć fotografowane przestrzenie, zwracam większą uwagę na kompozycję obrazu i współgranie barw fotografowanych obiektów. No i z organizatorami tej wystawy zadbaliśmy, żeby wystawa nie była powtórzeniem tej z marca ubiegłego roku, żeby to było coś innego.

Na wystawie znalazło się 20 fotografii warmińskiego krajobrazu wykonanych w ciągu ostatniego 1,5 roku w okolicach Olsztyna. Sfotografowane krajobrazy i ich detale fotografik „wyszukał” w odległości 10-15 kilometrów od miasta.

- Wszystko co fotografuję trzeba „wyszukać” - mówi Marek Kojro. - A jak się już znajdzie, to potem trzeba czekać na odpowiednie światło, trzeba czekać na moment, kiedy warunki ekspozycji będą najlepsze, zrobić kilkanaście czy kilkadziesiąt ujęć, a potem wybrać z nich najlepsze. Jest to więc dosyć mozolny proces, dający trochę „w kość”, ale przyjemny. To jednak fajnie, kiedy człowiek trochę się pokręci, trochę się porusza wśród tych pięknych krajobrazów.

Autor w fotografii nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Zapewne za kilka miesięcy zaprosi na kolejny wernisaż.

- Dalej zachwycam się krajobrazem, chociaż z biegiem czasu zmienia się moje spojrzenie na fotografowane przestrzenie i obiekty - mówi Marek Kojro. - Teraz interesują mnie niuanse, detale w obrazie, a szczególnie barwa i cień. Myślałem też o krajobrazie innych regionów - Kurpiów, Podlasia... Myślę, że się tam wybiorę, żeby pofotografować. Nie ukrywam również, że zauważyłem piękno fotografii czarno-białej i mam już pewien zbiór takich fotografii. Być może następnym razem pokażę się właśnie z taką czarno-białą fotografią. Bardzo interesuje mnie także portret, chociaż jest on bardzo czasochłonny, a ja przecież pracuję zawodowo.

Jak widać, pomysłów na kolejne prezentacje jest sporo. A ponieważ w pamięci Marka Kojro wyryły się słowa dyrektora WBP Andrzeja Marcinkiewicza, że jego fotografie nie powinny leżeć w szufladzie, możemy się spodziewać rychłego zaproszenia na kolejne wernisaże.


2017-06-23 21:52, D.

Więcej informacji znajdziesz na Olsztyn24