- Dlaczego domagamy się odwołania Piotra Glińskiego? Przede wszystkim z powodu wytransferowania pół miliarda złotych z publicznych pieniędzy za granicę, na konto prywatnej Fundacji Czartoryskich w Lichtensteinie. Dzieła sztuki z ich kolekcji, w tym „Damę z łasiczką”, można było chronić przed wywozem z Polski nie płacąc nawet złotówki. Wystarczyło wpisać je na Listę Skarbów Dziedzictwa, stosowną ustawę przygotował poprzedni wiceminister kultury Piotr Żuchowski - tłumaczy Urszula Pasławska. - Wicepremier Gliński wolał jednak zapłacił pół miliarda złotych arystokracie z zagranicy.

To nie jedyny zarzut ludowców wobec Piotra Glińskiego.

- Wicepremier powinien też odpowiedzieć za swój nadzór nad Polską Fundacją Narodową, która miała promować Polskę za granicą, a jest jedynie źródłem zarobku dla ludzi związanych z PiS. Za upolitycznianie polskiej kultury przez wprowadzanie partyjnych funkcjonariuszy do teatrów, muzeów, galerii i wszelkich innych instytucji. Za co najmniej kontrowersyjne decyzje kadrowe, jak np. w Teatrze Polskim, za obcięcie o połowę dotacji dla państwowych szkół muzycznych - wylicza Urszula Pasławska. - Przykłady można mnożyć, jednak najpoważniejszym argumentem jest podarowanie pół miliarda złotych zagranicznej fundacji, która kilka miesięcy później przestała istnieć. Nawet córka prezesa Czartoryskiego mówiła, że było to działanie nieuprawnione, bo jej ojciec nienawidzi Polski i Polaków.

Pod wnioskiem podpisało się już 85 posłów opozycji.