Olsztyn24 - https://www.olsztyn24.com/
Zbudujemy halę! Ale nie dziś i nie jutro!

Wydatki miasta będą szybko rosnąć, nie stać nas na budowę hali - mówi Piotr Grzymowicz

Pomysł budowy w Olsztynie nowej hali widowiskowo-sportowej pojawił się podczas ubiegłorocznej kampanii wyborczej prezydenta Olsztyna. Był to jeden z pomysłów Platformy Obywatelskiej, mających przekonać wyborców do głosowania na Krzysztofa Krukowskiego, kandydata tej partii do fotela prezydenta Olsztyna. Gdy na początku lutego 2009 roku do Olsztyna przyjechał minister sportu Mirosław Drzewiecki, zadeklarował finansowe wsparcie rządu dla tej inwestycji. Dzień później (7.02.09) pełniący obowiązki prezydenta Olsztyna Tomasz Głażewski, marszałek województwa Jacek Protas i prezes PZPS Mirosław Przedpełski, podpisali list intencyjny w sprawie budowy nowej hali widowiskowo-sportowej. Planowano, że w tej hali rozegrane zostaną mecze Siatkarskich Mistrzostw Świata, które w 2014 roku mają być przeprowadzone w Polsce.

Po przegranych przez Platformę Obywatelską wyborach prezydenckich, sprawa budowy nowej hali przycichła. Do czasu rozstrzygnięcia przetargu na budowę centrum wodno-rekreacyjnego w Olsztynie. Przetarg wykazał, że budowa centrum kosztować będzie o 34 mln zł mniej niż planowano. Tyle pieniędzy zostanie na kontach Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia Mazury 2007-2013, z którego środków współfinansowana jest budowa centrum wodnego w Olsztynie.

Po rozstrzygnięciu przetargu prezydent Piotr Grzymowicz zaproponował, by zaoszczędzone pieniądze pozostały w Olsztynie i by przeznaczyć je na sfinansowanie zagospodarowania brzegów Jeziora Krzywego. Inny pomysł miał jednak marszałek Jacek Protas. Wrócił do koncepcji budowy hali sportowej. Zdaniem marszałka - zaoszczędzone w wyniku przetargu na centrum wodno-rekreacyjne 34 mln zł, to ostatnie pieniądze z RPO, które można przeznaczyć na budowę hali.

Po osobistych rozmowach prezydenta Grzymowicza i marszałka Protasa wydawało się, że zwyciężyła koncepcja przeznaczenia oszczędności na zagospodarowanie brzegów Jeziora Krzywego. Jednak ostatnio coś się zmieniło. Radni Platformy Obywatelskiej na jutrzejszej sesji mają jednak przekonywać prezydenta Grzymowicza do budowy hali sportowej. Mówi się, że gościem radnych PO podczas sesji będzie marszałek Jacek Protas, by zaapelować do Rady Miasta o budowę hali.

Te informacje nie przypadły do gustu prezydentowi Piotrowi Grzymowiczowi. Podczas zorganizowanej dziś (26.01) w olsztyńskim ratuszu konferencji prasowej bronił swojej decyzji i argumentował, dlaczego miasto powinno w tej chwili nie powinno decydować się na budowę hali sportowej.

- Analiza przygotowana przez przez firmę konsultingową wskazuje, że hala kosztować będzie 150 mln zł - powiedział Piotr Grzymowicz. - Nawet jeżeli weźmiemy od marszałka te 34 mln złotych, to i tak z budżetu miasta będziemy musieli wydać 70-100 mln złotych. Na to nas nie stać. Realizowane i przygotowane do realizacji inwestycje współfinansowane ze środków europejskich to wydatek około 350 mln zł. Analizy wskazują, że w obecnych warunkach miasto jest w stanie wygenerować, wspierając się kredytami bankowymi, 200 mln zł. Więc będziemy musieli mocno się natrudzić, by znaleźć pozostałe pieniądze.

Zdaniem prezydenta, budowa hali będzie możliwa za 3-4 lata i to pod warunkiem, że Minister Sportu uzna budowę za strategiczną dla polskiego sportu i dofinansuje ją do wysokości 90% kosztów budowy.

- Apelowałbym, żeby do sprawy budowy hali podchodzić uczciwie - mówił Piotr Grzymowicz. - Chcemy wykorzystać te 34 mln zł, które zostały po przetargu na basen. Chcemy rozwijać Olsztyn, chcemy nadgonić stracony czas. Skoro są te 34 mln, skoro możemy dołożyć do tego tylko 10 mln, to powinniśmy teraz wykorzystać szansę na modernizację plaży. To przedsięwzięcie możemy zrealizować szybko. A hala? To i tak jest sprawa kilku lat. Bo w tym zakresie poza lokalizacją przy obecnej Hali Urania nic innego nie mamy. Zbudujemy halę, ale nie dziś i nie jutro!


2010-01-26 20:30, waclawbr

Więcej informacji znajdziesz na Olsztyn24