Olsztyn24 - Gazeta On-Line
Portal Informacyjny Olsztyna i Powiatu Olsztyńskiego

Od warmińsko-mazurskiego posła Tadeusza Iwińskiego (SLD), otrzymaliśmy dziś (17.07) kolejną porcję informacji wskazujących, że o budowie obwodnicy Olsztyna możemy tylko pomarzyć, przynajmniej w rozsądnej perspektywie czasowej. W odpowiedzi na kolejną, drugą już w ostatnich miesiącach interpelację do Ministra Infrastruktury w sprawie zagwarantowania środków finansowych na tę inwestycję, poseł otrzymał kolejną odpowiedź nie zawierającą wprost odpowiedzi na pytanie, co z budową obwodnicy Olsztyna? Między wierszami odpowiedzi podsekretarza stanu w Ministerstwie Infrastruktury Radosława Stępnia można wyczytać jednak konstatację: pożyjemy - zobaczymy!

Poseł Tadeusz Iwiński po raz pierwszy w sprawie obwodnicy Olsztyna interpelował w kwietniu br. Otrzymana odpowiedź posła nie zadowoliła. Skierował więc do Ministra Infrastruktury kolejne zapytanie. I tym razem poseł z odpowiedzi zadowolony nie jest.

„Dokument ten (podobnie jak pierwszy z 14 maja 2010 r.), podpisany również przez Radosława Stępnia, Podsekretarza Stanu w Ministerstwie Infrastruktury, jest wciąż wyjątkowo powierzchowny i niejasny; w istocie nie zawierający żadnych odpowiedzi na konkretne, postawione pytania. Wynika jednak niestety z niego, że - wbrew oficjalnym zapowiedziom i obietnicom - poza środkami na przebudowę odcinka Biskupiec - Borki Wielkie NIE ZOSTAŁY ZAGWARANTOWANE ŻADNE INNE ŚRODKI na drogę nr 16, ani na obwodnicę Olsztyna. Jest to najgorsza z możliwych wiadomości dla całego regionu Warmii i Mazur, szczególnie przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi” - komentuje odpowiedź wiceministra poseł Iwiński.

A oto treść odpowiedzi na wspomnianą wyżej, drugą interpelację posła Iwińskiego ws. budowy obwodnicy Olsztyna. „Odpowiadając na interpelację posła Tadeusza Iwińskiego przekazaną przy piśmie z dnia 8 czerwca 2010 r. (sygn. SPS-023-15737p/10) w sprawie zamrożenia środków finansowych na modernizację drogi krajowej nr 16 oraz budowę południowej obwodnicy Olsztyna, przedstawiam następujące informacje.

Jak już wcześniej informowaliśmy Pana posła w dniu 23 kwietnia br., Minister Infrastruktury Pan Cezary Grabarczyk zwrócił się z prośbą do Ministra Rozwoju Regionalnego, aby dodatkowe środki z funduszy Unii Europejskiej, które zostały przydzielone m.in. Polsce w ramach tzw. dostosowania technicznego (...), zostały przeznaczone na współfinansowanie projektów drogowych.

W dniu 25 czerwca 2010 r. na Komitecie Koordynacyjnym NSRO dodatkowe środki zostały podzielone na 3 pule o wielkości (około) 432 mln zł dla krajowych Programów Operacyjnych, 50 mln na rzecz powodzian, a reszta dla Regionalnych Programów Operacyjnych. Niemniej jednak brak jest jednoznacznych decyzji w zakresie przeznaczenia tych środków na inwestycje drogowe. Ponadto należy zaznaczyć, iż szczegóły podziału kwoty będą znane w momencie realokacji, która najprawdopodobniej wejdzie w życie od początku przyszłego roku.

W związku z powyższym w dniu 29 czerwca br. resort infrastruktury podjął decyzję o zarezerwowaniu środków z Krajowego Funduszu Drogowego na realizację zadania Biskupiec - Borki Wielkie, które aktualnie znajduje się na etapie postępowania przetargowego.

O powyższej decyzji niezwłocznie zostało powiadomione Ministerstwo Finansów oraz Generalny Dyrektor Dróg Krajowych i Autostrad.”

Odpowiedź na interpelację podpisał, powołując się na upoważnienie Ministra Infrastruktury, Radosław Stępień - podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury.

Jak wskazuje zacytowana wyżej odpowiedź na interpelację, chyba zbyt szybko uwierzyliśmy w zapewnienia rządzących, że pieniądze na budowę obwodnicy Olsztyna będą. Protesty przeciwko zabraniu regionowi wcześniej gwarantowanych przez rząd pieniędzy ucichły, zmienił się więc ton i treść obecnych deklaracji. Chyba czas wrócić do prezydenckiej akcji zbierania podpisów pod protestem w tej sprawie. Z marazmu powinni otrząsnąć się też nasi parlamentarzyści, bo jak na razie nie mogą pochwalić się spektakularnymi sukcesami, nie tylko w sprawie obwodnicy Olsztyna. Czas pokazać, że wyborcy się nie pomylili.