Olsztyn24 - Gazeta On-Line
Portal Informacyjny Olsztyna i Powiatu Olsztyńskiego

Czterdzieści cztery osoby, kobiety i mężczyźni, mali i duzi, młodzi i starsi, wzięli dziś (6.03) udział w zorganizowanym w Multimedialnej Bibliotece Młodych Planeta 11 dyktandzie z języka polskiego. Prawie bezbłędna była Olga Grzegorzek, sekretarz redakcji regionalnego miesięcznika „Nowe Życie Olsztyna”. I to jej przypadł laur zwycięzcy dyktanda i nagrody o symbolicznej wartości 777 złotych!

- To już piąte dyktando w Planecie 11 - powiedziała nam Monika Romanowska, odpowiedzialna w Planecie 11 za organizację i przeprowadzenie dyktanda. - Tę zabawę organizujemy z okazji przypadającego na 21 lutego Międzynarodowego Dnia Języka Ojczystego, ale są różne powody, dla których nie zawsze dyktando odbywa się dokładnie 21 lutego, tak jak tym razem.

Organizatorzy nie przyjmują wcześniejszych zgłoszeń do udziału w dyktandzie, nie prowadzą zapisów, liczba uczestników jest więc zawsze wielką niewiadomą. Rekordowy był rok poprzedni, kiedy pisania dyktanda podjęło się ponad 90 osób. Tak liczny udział niewątpliwie był związany z wizytą w tym czasie w Planecie 11 znanego językoznawcy, prof. Jerzego Bralczyka.

Autorką tekstu tegorocznego dyktanda była dr Iza Matusiak-Kempa, adiunkt w Instytucie Filologii Polskiej Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Tekst dyktanda odczytał znany w Olsztynie bard młodego pokolenia, Łukasz Jędrys, student filologii polskiej na UWM. Opinie na temat stopnia trudności przygotowanego na dziś dyktanda były podzielone. Faktem jest, że nikomu nie udało się napisać go bezbłędnie. Dodać jednak trzeba, że kardynalnego błędu ortograficznego nie popełnił nikt.

- Wydaje mi się, że to było dyktando dość trudne, problemy mogła stwarzać pisownia nietypowych wyrazów, które w mowie pojawiają się często, ale których boimy się pisać - oceniła tekst dyktanda sama autorka. - W żadnym wypadku nie było jednak naszym celem uczynienie z tego dyktanda najtrudniejszego w historii dyktand w Planecie 11, wręcz starałam się, by było sporo naturalnych konstrukcji, które pojawiają się w języku. Ale skoro było trudne, to może będzie to dla uczestników zachęta do jakiejś refleksji.

Dla porządku podamy, że zwyciężczyni tegorocznego dyktanda miała problem z metaforą nazwy Irlandia. Termin „Zielona Wyspa” napisała... małymi literami.

- Błąd zwyciężczyni dyktanda był błędem drugorzędnym - wyjaśnia dr Iza Matusiak-Kempa. - Często mówimy: „jedziemy na Zieloną Wyspę”, czy „do Kraju Kwitnącej Wiśni”. Trzeba pamiętać, że takie konstrukcje metaforyczne należy pisać wielkimi literami.

Mimo tego „drugorzędnego” błędu, nie znalazł się nikt, kto mógłby dziś skutecznie z panią Olgą konkurować. Dlatego w jej ręce trafiły nagrody o łącznej wartości 777 złotych, w tym 500 zł w gotówce, a reszta w książkach i abonamencie do Planety 11.

- Dlaczego 777 złotych? Na szczęście! - wyjaśniła Monika Romanowska.

Z mistrzynią w posługiwaniu się językiem polskim nie zdążyliśmy porozmawiać, ani też osobiście pogratulować sukcesu. Gdy po ogłoszeniu wyników dyktanda rozmawialiśmy z autorką konkursowego tekstu, pani Olga odebrała nagrody, udzieliła krótkiego wywiadu telewizji i... już jej nie było. Pewnie w redakcji czekała pilna robota. Dlatego nie pozostaje nam nic innego jak napisać: Pani Olgo. Gratulujemy!