Olsztyn24 - Gazeta On-Line
Portal Informacyjny Olsztyna i Powiatu Olsztyńskiego

Olsztyn24
16:43 02 maja 2024 Imieniny: Anatola, Zygmunta
YouTube
Facebook

szukaj

R E K L A M A
Banner A
Newsroom24 Sprawy społeczne
ATK | 2012-03-26 22:53 | Rozmiar tekstu: A A A

Trzeba mówić o Tybecie

Olsztyn24
Od lewej: poseł Beata Bublewicz i Joanna Podolak, kierownik Planety 11
| Więcej zdjęć »

W Multimedialnej Bibliotece Młodych Planeta 11 odbyło się dziś (26.03) spotkanie poświęcone Dniu Tybetańskiego Powstania Narodowego. 10 marca 1959 roku tysiące Tybetańczyków wyszło na ulice Lhasy, tybetańskiej stolicy, aby zaprotestować przeciwko chińskiej inwazji i okupacji ich ojczyzny. Otoczyli wtedy rezydencję Dalajlamy, swego duchowego przywódcy, aby chronić jego życie i przyszłość Tybetu.

Tybetańczycy to naród o ogromnie bogatej kulturze, który tylko kilka lat cieszył się wolnością. W 1912 roku proklamowano niepodległość Tybetu. Jednak państwa europejskie wraz z Chinami jej nie uznały. Od 60. lat Tybetańczycy są prześladowani przez Chińczyków. Trafiają do więzień za każdy gest sprzeciwu wobec chińskich władz. Za przestępstwo uważane jest posiadanie tybetańskiej flagi narodowej oraz zdjęć Dalajlamy. Stosowanie tortur w więzieniach jest powszechną praktyką. Są w nich przetrzymywani przywódcy religijni, poeci, pisarze, blogerzy i działacze społeczni.

- W Tybecie nie istnieje wolność słowa, religii, zgromadzeń, stowarzyszania się i przemieszczania - mówi posłanka Beata Bublewicz, gość dzisiejszego spotkania, przewodnicząca Parlamentarnego Zespołu na Rzecz Tybetu, wspierającego aspiracje tego narodu. - Teraz władze chińskie odcięły ten kraj od reszty świata. Praktycznie od 2008 roku nikt nie może legalnie wjechać do Tybetu. My, jako Polacy, mamy moralny obowiązek mówienia o przestrzeganiu praw człowieka. Jeśli zaprzestanie się mówić o Tybecie, to świat o nim zapomni. Przestrzeganie praw człowieka nie jest żadną fanaberią. To nasz obowiązek.

Tybetańczycy chcą, by ich głos, tak często zagłuszany przez Chińczyków, został usłyszany poza Tybetem. Okazuje się, że jedynym objawem wolności Tybetańczyków są akty samospalenia. To jedyna możliwość protestu, której nie mogą powstrzymać Chińczycy. Od 2009 roku blisko 30. Tybetańczyków się podpaliło, w tym buddyjscy mnisi i mniszki (ostatni dziś rano). Podpalający się wykrzykiwali hasła wzywające do wolności Tybetu i powrotu Dalajlamy. Tybetańczycy stosują bierny opór wobec chińskiej okupacji, podkreślając swą narodową odrębność i tożsamość. Z kolei będący na emigracji postawili na edukację - naukę języka, poznawanie dorobku kultury i obyczajów. Ruch zyskał nazwę Lhakar (biała środa - dzień urodzin Dalajlamy).
R E K L A M A
- Tybetańczycy pragną zastosowania „złotego środka”, jakim jest autonomia i możliwość zachowania kultury i języka - dodaje Beata Bublewicz. - Jednak Chińczycy na to się nie godzą - Dalajlama nie chce całkowitej wolności, a tylko autonomii. Wskutek prześladowań i przesiedleń Tybetańczycy stali się mniejszością na terenie własnego kraju. Jeśli nic się nie zrobi, to ten naród zginie... Nie należy się bać akcji wspierania aspiracji wolnościowych Tybetańczyków. Vaclav Havel radykalnie wspierał Dalajlamę i Tybet, a wcale to nie pogorszyło stosunków dyplomatycznych Czech z Chinami...

Spotkaniu towarzyszył film o Tybecie „Poza strachem”. Realizatorzy tego przygotowanego w 2008 roku dokumentu do dziś przebywają w więzieniu. Spotkanie odbyło się dzięki wsparciu Fundacji „Inna Przestrzeń” oraz Stowarzyszeniu „Warnija” (reprezentował je na spotkaniu Dariusz Szczygielski). Warto przy tym zaznaczyć, że w Olsztynie jest Ulica Wolnego Tybetu.

Po projekcji filmu doszło do ożywionej dyskusji. Zaskakujące, ale okazało się, że kilka osób sprzeciwiło się idei wspierania starań Tybetańczyków.

- Mamy własne problemy - oponował jeden ze starszych uczestników spotkania. - Co nas obchodzi jakiś Tybet? Powinniśmy zająć się własnymi sprawami, a nie narodem, którego i tak nie uratujemy. Chińczyków jest tak dużo, że i tak wygrają. Tybetańczycy nie mają szans, więc po co zajmować się przegranymi sprawami.

Posłanka Beata Bublewicz stwierdziła w odpowiedzi, że tak możemy dystansować się do wszelkich spraw, nie dostrzegać dalej niż na długość własnego nosa. Czy raczej nie powinniśmy, jako Polacy, być bardziej otwarci na świat? Gdyby świat tak nas traktował, to pewnie nigdy nie runęłaby „żelazna kurtyna”.

Ci, którzy chcą włączyć się w akcję popierania Tybetańczyków, mogą tego dokonać po wejściu na strony:
» www.StandupForTibet.org (podpisać apel w sprawie sytuacji w Tybecie)
» www.ratujTybet.org

Z D J Ę C I A
Pogodynka
Telemagazyn
R E K L A M A
banner
Najnowsze artykuły
Polecane wideo
Najczęściej czytane
Najnowsze galerie
R E K L A M A
Banner F
Copyright by Agencja Reklamowo Informacyjna Olsztyn 24. Wszelkie prawa zastrzeżone.