Olsztyn24 - Gazeta On-Line
Portal Informacyjny Olsztyna i Powiatu Olsztyńskiego

Nie bez problemów rozpoczęła się dzisiejsza (27.03) XV sesja Sejmiku Województwa Warmińsko-Mazurskiego. Stało się tak za sprawą kilku członków Koalicji „Bezpieczna Energia”, którzy początkowo z wielkimi transparentami pikietowali przeciwko planom budowy na Mazurach farm wiatrakowych przed wejściem do budynku Urzędu Marszałkowskiego, a następnie to samo chcieli uczynić podczas sesji Sejmiku w sali sesyjnej.

- Pięć miesięcy temu dostarczyliśmy do Urzędu Marszałkowskiego petycję Koalicji „Bezpieczna Energia” - tłumaczył powody pikiety Jacek Adamas, jeden z członków Koalicji. - Oni to zignorowali, przesłali do jakichś tam wewnętrznych służb, które też to zignorowały. Potem, po naszej interwencji, były dwa spotkania z wicemarszałkiem Słomą, który zadeklarował, że będzie powołana robocza komisja, i że na najbliższej sesji Sejmiku, czyli dzisiaj, będą te sprawy przedstawiane. Ale nie było żadnej roboczej komisji, która wspólnie z nami opracowałaby jakieś wnioski i Sejmik też dzisiaj sprawą się nie zajmie. To jest po prostu „ogrywanie” nas. Nie zgadzamy się z wizją Mazur w wiatrakami.

Tuż przed godziną 11. pikietujący weszli do budynku Urzędu Marszałkowskiego, kierując się do sali sesyjnej. Tuż przed wejściem na salę sesyjną drogę zagrodził im jednak Wiktor Marek Leyk, szef Kancelarii Sejmiku.

- Z tymi transparentami na salę sesyjną państwo nie wejdziecie - powiedział stanowczo. - Państwo oczywiście mogą wejść, ale bez transparentów. One zagrażają bezpieczeństwu przebywających w sali sesyjnej i naruszają przepisy przeciwpożarowe - dodał. Doszło do słownych „przepychanek” pomiędzy pikietującymi, a szefem Kancelarii Sejmiku. Ten nawet zagroził wezwaniem służb porządkowych. Ostatecznie nie okazało się to konieczne, bo do protestujących wyszedł marszałek Jacek Protas.

- Jako Sejmik przyjmiemy stanowisko, które umożliwi nam przynajmniej jakąś reakcję, bo wiecie państwo, że jako samorząd województwa nie mamy jakiejś władczej siły w sprawie umiejscawiania farm wiatrowych - powiedział marszałek do protestujących. - Ja jestem absolutnie po waszej stronie. Uważam, że przede wszystkim nie możemy „zaśmiecać” krajobrazu. Dlatego nie ma między nami sporu. Musimy działać wspólnie.

Jacek Protas wyjaśnił członkom Koalicji „Bezpieczna Energia”, że zgodnie o obowiązującym prawem, Sejmik Województwa w sprawie planowanej na Warmii i Mazurach budowy farm wiatrowych może jedynie przyjąć stanowisko, które nie będzie jednak aktem prawa miejscowego.

- Na podstawie tego stanowiska będziemy mogli jedynie nakłaniać wójtów i burmistrzów, by wielokrotnie się zastanowili, zanim wydadzą zgodę na takie czy inne działania - stwierdził marszałek. - Zarząd województwa już przyjął takie stanowisko - zapewnił marszałek.

W „korytarzowych” rozmowach marszałka z członkami koalicji nie zabrakło trudnych momentów.

- Pan wydał ogromne pieniądze na promocję Mazur bez wiatraków. Nabrał pan mnóstwo ludzi. Tak nie można robić! - powiedział do marszałka Jacek Adamas.

- Pan mnie obraża, mówiąć, że kogoś nabrałem - odpowiedział marszałek.

- Ja mówię o faktach - dodał Adamas.

- Pan nie mówi o żadnych faktach - ripostował marszałek.

- To Pan Marszałek nie wiedział, że równolegle do konkursu firmy wiatrakowe podpisują umowy i te wiatraki będą stały na Warmii i Mazurach? - pytał Adamas.

- Tak to nie będziemy rozmawiać - stwierdził poirytowany marszałek. - Albo będziemy rozmawiać merytorycznie, albo pan tu będzie wykrzykiwał hasła. Wtedy krzycz pan sobie ile chcesz...

Potem marszałek jeszcze raz pokreślił, że ani on, ani Sejmik Województwa nie ma mocy sprawczej, żeby cokolwiek nakazać lub zabronić w kwestii budowy wiatraków.

Po tych słowach protestujący trochę „spuścili z tonu”, pytając marszałka o sugerowane kierunki działań w celu zablokowania budowy wiatraków.

- Sejmik w swoim stanowisku wskaże na luki prawne, w związku z którymi odpowiedzialny za rozwój regionu Sejmik Województwa i Zarząd Województwa nie ma siły sprawczej, żeby pewne procesy powstrzymać, a inne zainicjować - stwierdził Jacek Protas. - To stanowisko przekażemy rządowi i Sejmowi. Na dzisiaj natomiast mogę jedynie prosić wójtów i burmistrzów, żeby ponownie przeanalizowali swoje stanowisko w sprawie budowy wiatraków na ich terenie. Chciałbym, żebyście zrozumieli, że mogę poruszać się tylko w granicach moich kompetencji.

Zainteresowanych szczegółowym przebiegiem rozmowy marszałka z członkami Koalicji „Bezpieczna Energia” odsyłamy do dołączonego do niniejszego tekstu filmu wideo, na którym tę rozmowę zarejestrowaliśmy.

Skutek zaangażowania się marszałka w załagodzenie sporu z protestującymi był też taki, że jeden z wielkich transparentów, z którymi członkowie Koalicji „Bezpieczna Energia” pojawili się przed Urzędem Marszałkowskim, trafił do sali sesyjnej. Próba jego rozstawienia skończyła się jednak niepowodzeniem. Po prostu sala sesyjna okazała się za ciasna dla tego rodzaju happeningów.

Zamieszanie spowodowane protestem wzbudziło też zainteresowanie radnych Sejmiku Województwa. Radni Prawa i Sprawiedliwości złożyli nawet wniosek, by marszałek zreferował radnym tę sprawę. Jacek Protas spełnił prośbę radnych, powtarzając w zasadzie informacje, które wcześniej przekazał protestującym na korytarzu. Nowymi wiadomościami były te, które dotyczyły zawartości projektu stanowiska Sejmiku w kwestii budowy farm wiatrowych na Warmii i Mazurach. Tę wypowiedź marszałka również nagraliśmy na filmie wideo. Zainteresowanych tematem zachęcamy do obejrzenia nagrania. Pozwolimy sobie jednak zwrócić uwagę na podsumowanie wypowiedzi marszałka Jacka Protasa.

- Chcę zaapelować do kolegów wójtów, burmistrzów i samorządowców naszego województwa, żeby w sposób pochopny nie decydowali o umieszczeniu ferm wiatrowych na terenie swoich gmin - powiedział marszałek. - Jako samorząd województwa jesteśmy bardzo mocno zainteresowani rozwojem energetyki odnawialnej, nie mniej jednak chcemy, żeby nasz region rozwijał się w sposób zrównoważony. W związku z tym aspekty ochrony krajobrazu muszą być bardzo mocno brane pod uwagę. Mam nadzieję, że mądrość samorządów, które podejmują tego rodzaju uchwały, nie doprowadzi do trwałych zmian. Dzisiaj jeszcze nic nadzwyczajnego się nie wydarzyło, bowiem te fermy, które już są na terenie województwa, w jakiś szczególny sposób nie przeszkadzają, nie zagrażają rozwojowi regionu, natomiast zamiary niektórych samorządów, o których wiemy jako Samorząd Województwa, są bardzo niepokojące.