Olsztyn24 - Gazeta On-Line
Portal Informacyjny Olsztyna i Powiatu Olsztyńskiego

Ile trzeba mieć lat, żeby być aktywnym uczestnikiem konferencji naukowej? Kto był dzisiaj (5.04) przed południem w Olsztyńskim Planetarium na II Konferencji Naukowej Olsztyńskiej Akademii Dzieci zapewne odpowie, że wystarczy kilka. Jeżeli do tego dodamy naukową pasję, przychylnych jej rodziców i wychowawców, to śmiało możemy powiedzieć, że za kilka lat posady dzisiejszych profesorów na uniwersytetach i politechnikach będą zagrożone.

- Byłam kiedyś z trójką dzieci z koła astronomii przy naszym planetarium w Gdańsku na wykładach z astronomii w Polskiej Akademii Dzieci - mówi Lidia Kosiorek, astronom Olsztyńskiego Planetarium, koordynator Olsztyńskiej Akademii Dzieci. - Kiedy na Politechnice Gdańskiej zobaczyłam setki dzieci, które podnosiły ręce do góry, bo chciały o coś zapytać, rozkochałam się w tej akademii i postanowiliśmy taką akademię założyć przy naszym planetarium, tym bardziej że mamy mnóstwo kontaktów z młodzieżą, która ma szerokie zainteresowania.

Po raz pierwszy nabór do Olsztyńskiej Akademii Dzieci ogłoszono w październiku ubiegłego roku. Zainteresowanie było ogromne. Nabór trwał tylko 2,5 dnia.

- Przyjęliśmy 140 młodych studentów, a to tylko dlatego, że byliśmy ograniczeni liczbą miejsc w sali projekcyjnej naszego obserwatorium, gdzie odbywają się spotkania akademii - mówi Lidia Kosiorek. - W przyszłym roku najprawdopodobniej w zajęciach będzie mogła uczestniczyć większa liczba dzieci, bo zainteresowanie naszą inicjatywą wykazała Polska Akademia Nauk. Naukowcy z PAN chcą udostępnić posiadane w Olsztynie sale wykładowe naszym dzieciom na zajęcia z nauk biologicznych. W tym roku mali studenci spotkali się w planetarium trzy razy. W roli wykładowców najczęściej występowali ich rówieśnicy, mający rzadkie pasje i głęboką wiedzę na ich temat. Propozycje tematów na wykłady wychodziły od dzieci. W przygotowaniu wykładów pomagali rodzice, ale również pracownicy naukowi. Wykład zaprezentować musieli jednak mali „naukowcy”.

- Dzieci radzą sobie doskonale - ocenia Lidia Kosiorek. - Siedząc na krześle, nie sięgają podłogi. Machając nóżkami wskaźnikiem laserowym przedstawiają swoje prezentacje z wielką swobodą, używają wspaniałych słów. Rośnie nam nowa kadra naukowa. Profesorowie rzeczywiście są zagrożeni - dodaje z uśmiechem.

W programie dzisiejszej konferencji był m.in. bardzo ciekawy wykład Ziemowita Solińskiego, ucznia szóstej klasy Szkoły Podstawowej nr 2 w Olsztynie, na temat minerałów, skał i skamieniałości. Oprócz interesującej prezentacji, Ziemowit przygotował też wystawę swoich geologicznych trofeów. Uczestnicy sesji mogli też wysłuchać wykładu ośmioletniego Mikołaja Radzika zatytułowanego „Ciekawostki z kambru”, Macieja Markowskiego (lat 7) o owadach i pajęczakach. Wioletta Dulewicz (lat 10) przedstawiła wykład zatytułowany „Kukułka, morderczy ptak”, zaś Oliwier Ciosek (lat 12) mówił o kosmicznych wahadłowcach. O pływaniu jako pasji opowiedziały też Zuzanna Płachta i Julia Czerniewicz.

O tym, że dorośli całkiem poważnie traktują młodych ludzi i ich często niezbyt popularne pasje świadczy obecność na wykładach dorosłych naukowców. Dzisiaj był to prof. UWM Stanisław Czachorowski, który zaprezentował małym słuchaczom wykład zatytułowany „O owadach, które żyją wokół nas, hotelach dla pszczół i drapieżnych motylach”.

Dzisiejsza konferencja była ostatnim w rym roku szkolnym spotkaniem Olsztyńskiej Akademii Dzieci. Następne dopiero po wakacjach.