Siatkarki i siatkarze plażowi walczyli dzisiaj (25.06) w kwalifikacjach do turnieju głównego VW Beach Pro Tour Warmia Mazury Challenge 2025. Do rywalizacji przystąpiło 30 duetów mężczyzn i 26 par kobiet. Spośród wszystkich polskich drużyn do dalszych gier zakwalifikowały się jedynie Julia Radelczuk i Natalia Okła.
Nad jezioro Szeląg Mały w kultowych dla polskiej siatkówki plażowej Starych Jabłonkach rozgrywki na najwyższym poziomie międzynarodowym w tej dyscyplinie sportowej powróciły w ubiegłym roku.
Turniej VW Beach Pro Tour Warmia Mazury Challenge 2025 rozpoczął się punktualnie o godz. 8.00, a pół godziny później Bartosz Uznański-Wiśniewski jako drugi Polak w historii poleciał w kosmos. Forma biało-czerwonych par na piaszczystych boiskach przy Hotelu Anders w Starych Jabłonkach daleka była jednak od kosmicznej. Żaden z siedmiu polskich teamów męskich, które zagrały w dzisiejszych kwalifikacjach, nie zdołał awansować do turnieju głównego. Najmocniej swoim rywalom postawili się Maciej Kałuża i Maciej Rudol, którzy przegrali 0:2 (20-22, 18-21) z Włochami Alfieri/Ranghieri oraz Jędrzej Brożyniak i Piotr Janiak, którzy ulegając po zaciętym meczu Ukraińcom Datsiuk/Bublyk 0:2 (16:21, 21:23).
- Zakusy były duże, ale raczej realistyczne. Naszym głównym celem było zakwalifikowanie się do turnieju głównego. To pokazuje, jakie mieliśmy założenia - nie stawialiśmy się w roli faworytów do większych osiągnięć. Wiemy, jaką jesteśmy parą. Oczywiście, trudno startować w eliminacjach bez takiego celu, jakim jest ich przejście. Niestety, początek meczu kompletnie nam się nie ułożył. Mam wrażenie, że nasz organizm jeszcze się nie obudził, nie wszedł na odpowiedni poziom. W drugim secie prowadziliśmy już przez sporą część, ale niestety wypuściliśmy przewagę w końcówce. Szkoda, bo mieliśmy realną szansę doprowadzić do tie-breaka, ale mecz skończył się, jak się skończył. Taki jest sport - powiedział Jędrzej Brożyniak.
Spośród pięciu polski par żeńskich najlepiej spisały się Julia Radelczuk i Natalia Okła, które jako jedyne ze wszystkich biało-czerwonych par awansowały dalej. Młode zawodniczki wygrały najpierw 2:1 (19-21, 21-11, 15-12) z Greczynkami Triantafyllidi/Manavi, w drugim meczu rozprawiły się z faworyzowanymi Ukrainkami Serdiuk/Romaniuk 2:0 (21-19, 21-17).
- Bardzo się cieszymy, czujemy się jak w siódmym niebie. Miałyśmy naprawdę mocne przeciwniczki - numer jeden w kwalifikacjach - więc solidnie się przygotowałyśmy, dałyśmy z siebie wszystko i zagrałyśmy bardzo dobrze - powiedziała zadowolona Julia Radelczuk.
- Cieszymy się tym bardziej, że to turniej typu challenge, rozgrywany w Polsce, czyli u nas w domu. To świetna sprawa mieć okazję zagrać tutaj i jeszcze wywalczyć awans do turnieju głównego. Gramy tutaj po raz pierwszy, dlatego ta radość jest jeszcze większa - dodała Natalia Okła.
W zdecydowanie gorszym nastroju były Aleksandra Zdon i Justyna Łukaszewska, które uległy litewskiej parze Kvedaraite/Kovalskaja.
- To nie było udane otwarcie w naszym wykonaniu. Było widać, że dziewczyny są naprawdę dobrze przygotowane - jeżdżą po takich turniejach, regularnie grają, zdobywają doświadczenie. Po prostu widać ich obycie i przygotowanie. My natomiast cieszymy się, że mamy możliwość rywalizować z takimi zawodniczkami. Dziękujemy organizatorom za zaproszenie i możliwość udziału w tak prestiżowym turnieju. To duże wydarzenie, przyjeżdżają tutaj drużyny z całego świata, żeby poczuć tę wyjątkową atmosferę - powiedziała Aleksandra Zdon.
Zawody w Starych Jabłonkach są jednym z 8 turniejów kategorii Challenge rozgrywanych w ramach cyklu VW Beach Pro Tour. Stawką w turnieju głównym są nie tylko prestiż i punkty rankingowe (400 punktów dla zwycięzców), ale też łącznie 250 tysięcy dolarów. Zwycięskie duety wyjadą z Jabłonek bogatsze o 20 tysięcy dolarów.
Z D J Ę C I A