Olsztyn24 - Gazeta On-Line
Portal Informacyjny Olsztyna i Powiatu Olsztyńskiego

Czy sztuka jest nam potrzebna w życiu? Czy istnienie teatru we współczesnym świecie ma sens? Jak edukować młodzież, by odkryła teatr? Te i inne pytania padły w czasie wczorajszej (14.03) burzliwej debaty, jaka odbyła się w Bursie nr 3 w Olsztynie w ramach Warmińsko-Mazurskich Spotkań Teatralnych „Zwierciadła”.

Ideą festiwalu „Zwierciadła”, adresowanego do młodzieży szkół średnich, jest zachęcanie do obcowania ze sztuką teatralną. Nie tylko jako widz, ale też jako aktywni uczestnicy tworzenia teatru. W dyskusji uczestniczyli Jarosław Cymerman, teatrolog z UMSC w Lublinie, Andrzej Fabisiak, wicedyrektor Teatru im. Stefana Jaracza w Olsztynie, Cezary Kurkowski, dyrektor Teatru Studenckiego „Cezar”, Marta Andrzejczyk, aktorka Białego Teatru i piosenkarka, Dariusz Figura, prezes Fundacji Teatrikon oraz przedstawiciele mediów.

W zaprezentowanym krótkim filmie zrealizowanym przez uczniów padły pytania o teatr i kulturę w Olsztynie. Wśród wielu głosów, jakie tam się pojawiły, były i te, że w naszym mieście brak aktywnych działań, że teatr jest mało znany.

- Jeśli ktoś nie interesuje się teatrem, to bardzo trudno dotrzeć do niego z informacją o tym, co dzieje się w teatrze - stwierdził Andrzej Fabisiak. - Zawsze można mówić, że mało się dzieje. Ale ja na przykład mam niesamowity problem, ponieważ tygodniowo mam na biurku co najmniej kilka zaproszeń na różne imprezy. Czasem odbywają się w jednym czasie i mam kłopot, którą z nich wybrać. Więc chyba jednak coś się dzieje. - Problem tkwi w umiejętności zainteresowania studentów tym, by poszli do teatru, by zdecydowali się. To nie kwestia repertuaru, ale wykrzesania chęci - dodał Cezary Kurkowski. - Zastanawiam się, czy dobrą promocję robimy naszemu olsztyńskiemu teatrowi wśród młodych ludzi. Rozlepiać tysiące plakatów i nie osiągnąć efektu. Musimy pamiętać, że ten, kto chce znaleźć teatr, to go znajdzie i nie można robić nic na siłę.

Zauważono też, że teatr jest konkurencyjny cenowo dla młodych ludzi, gdyż cena biletu do teatru jest znacznie mniejsza niż do kina. Nie zawsze jednak cena decyduje o popularności spektaklu. Jak się okazuje, na Olsztyńskie Spotkaniach Teatralnych są sztuki, na które nawet za tysiąc złotych nie ma wejściówek. Jak wspomniał Andrzej Fabisiak, nie pomogły nawet interwencje przez ministra kultury, bo okazało się, że sztuka „Bracia Karamazow” wykupiona została do ostatniego biletu i nie ma sposobu, by na nią się dostać. Z drugiej strony są sztuki, wydawać by się mogło, bardzo komercyjne i nie znajdują zainteresowania.

Czy edukacja teatralna jest potrzebna? Głosy młodzieży z widowni wskazywały, że tak. Młodzi ludzie chcieliby, by w szkole organizowano zajęcia podobnie jak przy edukacji filmowej.

Ciekawą inicjatywę zaprezentował Jarosław Cymerman, który przedstawił teatr internetowy z Lublina. W tym teatrze można interaktywnie kierować akcją sztuki i dowolnie wchodzić na wirtualna scenę jako widz. To nowa oferta, ale jak zauważono, nie daje ona takich przeżyć jak żywy teatr. Choć Internet jest najważniejszym składnikiem obecnego życia oraz informacji, to nie zastąpi prawdziwego teatru.

Debata „teatr.com.pl” zakończyła się stwierdzeniem, że teatr jest częścią życia i jest bardzo potrzebny. Polemizowano jednak z tezą, że jest świątynią sztuki. Joanna Wilengowska stwierdziła wręcz, że jest niewierzącą i nie chce traktowania sztuki jak kościoła. Dla niej sztuka to stałe szukanie odpowiedzi na nurtujące człowieka pytania, uczestnictwo w odkrywaniu świata i tego, co nas dotyczy. Uważa, ze warto uczestniczyć w tych poszukiwaniach, by nie dać zepchnąć się na margines życia.

Wieczór zakończyło AfterParty, w którym zaprezentowały się dziewczęta tańczące hip-chop. Występ młodzieży przyjęto entuzjastycznie. Był on prawdziwym relaksem po niezwykle pracowitym i pełnym emocji dniu.