
Koncert duetu Gęsicki i Bielak w Teatralnym Spichlerzu (fot. ATK)
|
Więcej zdjęć »
Publiczność szczelnie wypełniła wczoraj (10.09) salę w Spichlerzu Miejskiego Ośrodka Kultury w Olsztynie na cotygodniowym spotkaniu w ramach Teatralnego Spichlerza. Odbył się tam koncert piosenki literackiej i kabaretowej w wykonaniu Wojtka Gęsickiego, artysty estradowego, autora piosenek i kompozytora oraz Roberta Bielaka, skrzypka.
- Talent, poczucie humoru i osobowość Wojtka Gęsickiego jest nie do podrobienia. Sam artysta trudny nie do zauważenia - takimi słowami powitała publiczność Marta Andrzejczyk na poniedziałkowym koncercie artysty. Trudno odmówić jej racji. Wojtek Gęsicki ma prawie 2 metry wzrostu i masywną posturę. Do tego piękny, ciepły głos i świetny repertuar, zachwycający zarówno starszych, jak i młodych.
Artysta wciągał publiczność do wspólnej zabawy, zachęcając ją do śpiewania refrenów. A o czym były piosenki? O drwalu, śledziu, dziewczynce z zapałkami (ten utwór szczególnie gorąco oklaskiwała publiczność) oraz humorystyczne opowieści z życia wzięte.
Wojtek Gęsicki pochodzi Makowa Mazowieckiego. Na stałe mieszka w Ciechanowie. Od 1991 roku jest członkiem Związku Autorów i Kompozytorów Polskich ZAKR. Fachowcy od piosenki mówią, że piosenka literacka w jego wykonaniu zrodzona z westchnień i marzeń, staje się nam bliska przez lekki, zwiewny przekaz, przez swoje ciepło i wyszukaną prostotę. Mało kto wnosi na scenę tyle ciepła, co właśnie Wojtek Gęsicki. W czasach drapieżnej muzyki, literatury i rzeczywistości jego pojawienie się na estradzie powoduje, że przez moment przenosimy się w świat nam bliski i przyjazny.
Artysta jest zdobywcą wielu nagród, m.in. na Ogólnopolskim Przeglądzie Piosenki Autorskiej OPPA w Warszawie, na Spotkaniach Zamkowych „Śpiewajmy Poezję” w Olsztynie oraz na Studenckim Festiwalu Piosenki w Krakowie.
Z kolei Robert Bielak to prawdziwy wirtuoz gry na skrzypcach. Do tego artysta o niesamowitym poczuciu humoru. Ich koncert był jedną wspaniałą impresją. Kto nie był, niech żałuje. Czas spędzony w Teatralnym Spichlerzu nie był stracony. Obfite brawa i śmiech na sali udowodniły, że ludzie doskonale się bawili.
Z D J Ę C I A