Mimo zimowej pory, prace przy ul. Bałtyckiej trwają
Wykonawca remontu ulicy Bałtyckiej nie dostał na razie zgody na przełożenie terminu zakończenia prac, ale i tak wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują, że pierwotnego nie dotrzyma. Najprawdopodobniej droga będzie przejezdna najwcześniej pod koniec 2013 roku, a całość prac zakończy się dopiero latem 2014 roku.
Przebudowa ulicy Bałtyckiej miała potrwać od wiosny 2012 roku do końca czerwca 2013 roku. Przesunięty start inwestycji opóźni jednak i jej zakończenie. Wykonawca już w zeszłym roku wnioskował o przełożenie terminu o ponad rok. Wniosek został złożony już po kilkunastu tygodniach od rozpoczęcia prac.
Nie byłoby większego problemu gdyby nie fakt, że ulica Bałtycka to jedna z najbardziej obciążonych ulic w mieście. Codziennie przejeżdża tędy kilkadziesiąt tysięcy aut. Kierowcy pukają sobie w głowę i zastanawiają się dlaczego tego typu remontów nie rozpoczyna się wiosną, co często pozwala jeszcze przed kolejną zimą dokonać większości prac. Nic dziwnego, bo większej alternatywy dla ulicy Bałtyckiej nie ma, więc kierowcy muszą uzbroić się w cierpliwość i stać w korkach.
Późną jesienią oddano do użytku wyremontowany fragment ulicy Wąwozowej. Dzięki temu dość dobry objazd zyskali mieszkańcy Redykajn. Ulica Wąwozowa łączy ich osiedle z ulicą Leśną, którą można dojechać do ulicy Artyleryjskiej, omijając w ten sposób zakorkowaną Bałtycką. Niestety, już pierwsze oznaki zimy pokazały, że przysłowie „co nagle, to po diable” nie traci na aktualności. Przygotowana naprędce ulica wygląda jak ser szwajcarski. Miasto zrzuca winę na nie przestrzeganie zakazu przez kierowców większych aut, a cierpią, jak zwykle inni kierowcy.
Mimo wszystko ten objazd nie odpowiada mieszkańcom Likus. Korzystając z niego nadrabialiby ok. 7 kilometrów. Dlatego najczęściej korzystają z nieoficjalnego objazdu w kierunku ulicy Żeglarskiej. Mieszkańcy okolicznych domów narzekają jednak, że wielu kierowców jeździ tam stanowczo za szybko. Dlatego też na ulicy Świerkowej powstało wyniesione przejście dla pieszych. Działa ono na podobnych zasadach, jak próg zwalniający. O jego wybudowanie starała się Rada Osiedla Likusy.
O innym objeździe mieszkańcy Likus mogą zapomnieć. Celowo zamknięto wjazd w ulicę Rybaki, by tamtędy nie omijano remontowanego fragmentu Bałtyckiej. Alternatywą dla mieszkańców Likus miało być powstanie kolei miejskiej. Pomysł jednak przepadł. Miasto twierdzi, że zgodnie z wynikami przeprowadzonych ankiet, mało kto był zainteresowany takim rozwiązaniem. Co innego daje się słyszeć u samych zainteresowanych.
Nie najlepiej mają też mieszkańcy Gutkowa oraz podolsztyńskich Warkał czy Jonkowa. Mogliby oni skorzystać z objazdu ulicą Żurawią, ale jej stan pozostawia wiele do życzenia. Tu też były plany remontu. I pozostały, ale na planach na razie się skończy. - W tegorocznym budżecie miasta nie znalazły się środki na tę inwestycję. Miasto skupiło swoje działania na kontynuacji lub zakończeniu wcześniej rozpoczętych inwestycji. - tłumaczy Paweł Pliszka, rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów.
Pliszka dodaje też, że miasto jest w posiadaniu dokumentu, który pozwala myśleć o remoncie drogi w przyszłości. Wydaje się jednak, że to daleka przyszłość, bo z pierwszych prognoz wynika, że kosztowałby on... 20 milionów złotych. A za tę kwotę można już zbudować spory fragment ulicy Nowobałtyckiej, która ma być wybawieniem dla mieszkańców tego rejonu miasta.
Wygląda więc na to, że z utrudnieniami przyjdzie nam się zmagać jeszcze co najmniej kolejne 12 miesięcy. A jest ich co nie miara, bo choć wykonawca prac poprawił nieco stan nawierzchni na przebudowywanym odcinku to nadal brakuje m.in. tymczasowego oznakowania poziomego, a więc pomarańczowych pasów na jezdni.