Olsztyn24 - Gazeta On-Line
Portal Informacyjny Olsztyna i Powiatu Olsztyńskiego

Olsztyn24
13:22 28 marca 2024 Imieniny: Anieli, Jana
YouTube
Facebook

szukaj

R E K L A M A
Banner A
Newsroom24 Sprawy społeczne
Marek Książek | 2008-05-15 12:33 | Rozmiar tekstu: A A A
Książki jak jajka na targowisku

Promujesz miasto? To płać!

Olsztyn24
Bukinista Paweł Pakuła

Jedyny bukinista sprzedający publikacje o Olsztynie i regionie musi codziennie płacić po 21 zł opłaty targowej za stoisko przed starym ratuszem. A że jest tam codziennie, miesięczna promocja miasta kosztuje go ponad 600 zł.

- Nie robię tego dla zysku, ale z pasji - zapewnia Paweł Pakuła, jeszcze student UWM, który pisze pracę magisterską i dorabia jako bukinista. - Jeśli dla miasta jestem piątym kołem u wozu, mogę wyjechać do Kolonii w Niemczech.

Jego pasja zaczęła się w 2003 roku, w 650. rocznicę Olsztyna. Przebrany w mundur napoleoński, wraz ze swym starszym przyjacielem Adolfem Teresiakiem, sprzedali w ciągu 6 godzin 40 egzemplarzy książki „Napoleon w Olsztynie”.

Wtedy wpadł mu do głowy pomysł, by na stałe zająć się promocją wydawnictw o naszym mieście. Ruszył w 2005 roku sprzedając „Portrety olsztyńskie” Janusza Segieta. Zainteresowanie było bardzo duże, więc utworzył stałe stoisko.
R E K L A M A
- W następnym roku uformalniłem działalność, zapłaciłem 700 zł za grunt i 82 zł konserwatorowi zabytków, a także 800 zł do ZUS, nie licząc kosztów własnych. W 2007 roku ławkę zamieniłem na stragan - opowiada Pakuła.

Przyznaje, że zyskał poparcie prezydenta Czesława Małkowskiego, który niemal codziennie pojawiał się na starówce. Przy stoisku Pakuły zatrzymywało się też coraz więcej miejscowych i gości z kraju oraz zagranicy, zwłaszcza z Niemiec.

Student regularnie organizował tu promocje nowych książek o Olsztynie. Wśród autorów byli Jan Chłosta, Stefan Połom, Tomasz Śrutkowski, Janusz Jasiński, Jerzy Sikorski, Janusz Porycki. Promowali swoje książki o mieście i regionie.

Istota działalności Pawła widoczna jest też na jego pieczątce: „Olsztyn kocham - Sprzedaż i promocja książek o Olsztynie i regionie”. Czy to się opłaci?

- Zarabiam na tym tyle co kelner w „Staromiejskiej” - przyznaje właściciel stoiska. - Ale jestem tu w piątek i świątek od 7 rano do 20, a latem nawet do 23. Jestem jedynym takim bukinistą w Olsztynie.

Dodaje, że w zeszłym roku prezydent Małkowski zwolnił go od opłaty targowej, bo uznał za absurd, że za promocję miasta bukinista musi płacić tak jak przekupka sprzedająca jajka na targowisku. Na to zwolnienie Paweł jednak nie ma kwitu.

- No i w miniony poniedziałek pojawił się inkasent z Zakładu Targowisk Miejskich i żąda ode mnie 21 zł opłaty za dzień. Czyli w miesiącu ponad 600 zł. Jak w takiej sytuacji mam utrzymać działalność? - irytuje się Pakuła.

- Ja też nie mogę tego zrozumieć - podkreśla Andrzej Sacha, muzealnik z Olsztyna. - Przecież to żywa promocja miasta, a nie zajmowanie się tym zza biurka w ratuszu!

Podobne zdanie ma również Marek Marcinkowski, dyrektor MOK: - Stoisko stało się stałym elementem pejzażu Starego Miasta. A jeśli ktoś sprzedaje książki promujące Olsztyn, to miasto powinno mu nawet pomóc, a nie odwrotnie.

- To jedyny przypadek w Olsztynie, kiedy książka wychodzi do klienta. Turyści nie chodzą po księgarniach, ale przy bukiniście się zatrzymają. No i to student, który dorabia, co trzeba uszanować - podkreśla Tomasz Śrutkowski, wydawca.

Sytuację Pakuły zna Zbigniew Dąbkowski, przewodniczący Rady Miasta.

- Ale co mogę zrobić, skoro w uchwale samorządu jest zapis, że zwolniona z opłaty targowej jest tylko sprzedaż książek używanych. A on ma także nowe książki i przewodniki - wyjaśnia Dąbkowski.

Czy jednak miasto nie ma narzędzi, aby potraktować bukinistę inaczej? Przecież za promocję to zwykle ratusz płaci, a nie odwrotnie?

- Nic na to nie poradzę - tłumaczy Agnieszka Cybulska, dyrektor Zakładu Targowisk Miejskich. - W zeszłym roku obowiązywała inna uchwała, liczono stoiska w metrach kwadratowych, on miał jeden stół i płacił tylko 3 zł dziennie.

Pani dyrektor deklaruje się jako osoba otwarta. Mówi, że rozmawiała z Pawłem Pakułą, który ma zgłosić wniosek o taki zapis w uchwale, aby zwolnić od opłat targowych osoby sprzedające przedmioty służące promocji miasta.

- Ale też trzeba wyszczególnić, jakie to są przedmioty, żeby ktoś sprzedający pietruszkę nie starał się nam wmówić, że to także promocja - dodaje dyrektor Agnieszka Cybulska.

A co na to nasi Czytelnicy? Może wspólnie znajdziemy jakieś rozwiązanie? Sezon dopiero się zaczyna i byłoby głupio, aby student zwinął stragan i wyjechał do Niemiec, by w podobny sposób promować np. katedrę kolońską?

REKLAMA W OLSZTYN24ico
Pogodynka
Telemagazyn
R E K L A M A
banner
Najnowsze artykuły
Polecane wideo
Najczęściej czytane
Najnowsze galerie
Copyright by Agencja Reklamowo Informacyjna Olsztyn 24. Wszelkie prawa zastrzeżone.