Olsztyn24 - Gazeta On-Line
Portal Informacyjny Olsztyna i Powiatu Olsztyńskiego

Olsztyn24
20:43 06 maja 2024 Imieniny: Filipa, Judyty
YouTube
Facebook

szukaj

R E K L A M A
Banner A
Newsroom24 Rozmowy, wywiady
Marek Książek | 2008-09-22 00:06 | Rozmiar tekstu: A A A
Pasjonują mnie podróże

Rozmowa z Jerzym Zelnikiem, aktorem i pieśniarzem

Olsztyn24
Jerzy Zelnik (fot. Marek Książek)

Kojarzy się z „Faraonem”, choć zagrał wiele innych ról teatralnych i filmowych. A już jako wczesny emeryt Jerzy Zelnik występuje w programie „Jak oni śpiewają”.

- Właśnie wyczytałem ostatnio, że kupił Pan sobie nowe auto?

- Nie takie nowe, ale teraz syn odkupił ode mnie za symboliczną sumę mojego Hyundaia, a ja jeżdżę Hondą Civic zeszłorocznej produkcji.

- Podobno podróże są Pańską pasją. Oznaczają one docieranie do określonych miejsc czy może jazda jest okazją do przemyślenia koncepcji teatralnej lub filmowej?
R E K L A M A
- Nie, nie, ja nie wyjeżdżam na ogół po to, żeby pracować, tylko żeby oderwać się od pracy, zwłaszcza gdy mam już za sobą 45 lat bardzo ciężkiej pracy. Albo więc jest to podróż samolotem, jak w zeszłym roku na Kretę, a tam wynajmuje się samochód i krąży po okolicy. Albo jedzie się własnym samochodem, jeśli jest sprawny, gdzie oczy poniosą. Ja bardzo lubię takie wyjazdy w nieznane, to znaczy, ogólny cel znam, ale za ile mam tam dojechać, gdzie mieszkać, co jeść, to wszystko okazuje się w drodze.

- Samochód daje Panu poczucie wolności, jak wielu ludziom?

- Wie pan, ja w ogóle nie jestem pasjonatem jazdy samochodem. Lubię sobie przejechać 300-400 km i po drodze lubię się zatrzymywać w ciekawych miejscach. Pasjonuje mnie architektura, krajobrazy, naturalne piękno, tak że w czasie takiej podróży jest cała masa przeżyć, a poza tym dobrze jest zmienić otoczenie, kulturę, język, zwłaszcza że lubię poza Polską rozmawiać w obcych językach.

- Czy takiemu poważnemu aktorowi, który w kościołach czyta patriotyczne wiersze i słowa papieża Jana Pawła II, przystoi program „Jak oni śpiewają”, w którym występuje Pan jako aktor telenoweli „Teraz albo nigdy”?

- Ja nie jestem wcale takim poważnym facetem. Ja mogę żartować i bawić się jak dziecko.

- I dla zabawy występuje Pan w tym programie?

- Powiedzmy sobie, że ważne jest to, jak człowiek traktuje zadanie, a nie to, jak inni to odbierają. W tym programie biorą udział bardzo sympatyczni, uroczy i młodzi ludzie, przy których i ja młodnieję. Ja mam zabawę taką, że się mogę troszeczkę rozśpiewać, a poza tym nieźle za to płacą. Czyli jest wiele pozytywnych powodów, dla których bierze się udział w takim projekcie. I trzeba mieć trochę odwagi.

- A pan taką ma?

- Ja myślę, że przy okazji tę swoją odwagę sprawdzam. Bo takiej tremy, jaką się ma przed wyjściem na estradę w studiu, to ja nie znam. Proszę sobie wyobrazić, że po dwunastu godzinach prób trzeba wyjść o 10-11 wieczorem i wystąpić przed publicznością, kamerą oraz jurorami. Trzeba mieć olbrzymią kondycję, odporność psychiczną i nerwy, żeby wtedy po takim wysiłku zaśpiewać półtorej minuty i na dodatek być ocenianym.

- A jak koledzy to oceniają? Mówią: „Jurek, co ty się wygłupiasz?” Czy może chwalą?

- Nie wiem, ja nie rozmawiam z nimi, bo już jestem wczesnym emerytem, więc nie bywam w teatrze na co dzień. Co myślą, to myślą. Ja zawsze żyłem na własny koszt i odpowiedzialność. Nie kieruję się opinią innych. Mogą sobie myśleć co chcę i to jest ich wolność, a ja robię co uważam, zgodnie z własnym sumieniem.

- A co żona Urszula mówi na występy w takim show?

- Pochwala to, przecież to jest nie tylko zabawa, ale i ogromne doskonalenie warsztatowe. Czy dużo jest aktorów w Polsce, którzy z tygodnia na tydzień są w stanie nauczyć się nowej piosenki, której nigdy nie śpiewali publicznie? A potem wystąpić z tą piosenka i dobrze ją wykonać? To jest zadanie strasznie obciążające, chociaż przecież ja już śpiewałem w życiu piosenki musicalowe. Ale w piosence popowej trudniej przebić się z aktorskimi sprawami. No więc po takiej sobocie z „Jak oni śpiewają” ciężko się pozbierać i trzeba ją dobrze odespać, żeby zacząć nowy tydzień. Dziś jadąc do Olsztyna spałem w autokarze. Podejrzewam, że wielu aktorów nawet za większe pieniądze nie zdobyłoby się na taki wysiłek.

- Oprócz tego ma Pan w planach jakieś zadanie aktorskie?

- Po 3,5-letnim dyrektorowaniu mógłbym sobie pozwolić na odpoczynek, ale na dłuższą metę nie zamierzam odpuścić, bo lubię pracować. Teraz częściej jako reżyser teatralny, ale gdyby trafiła się jakaś rola w filmie fabularnym...

Rozmawiał Marek Książek

******

Jerzy Zelnik, ur. 14 września 1945 roku w Krakowie, syn reżysera radiowego Jana Zelnika, ukończył PWST w Warszawie, ostatnio (2005-2008) był dyrektorem programowym Teatru Nowego w Łodzi. Aktor teatralny i filmowy, najczęściej kojarzony z rolą Ramzesa XIII w filmie Jerzego Kawalerowicza „Faraon”. Grał także m.in. w filmach: „Epitafium dla Barbary Radziwiłłówny”, „Krajobraz po bitwie”, „Dzieje grzechu”, „Tańczący Jastrząb”, „Powrót wilczycy” oraz serialu TV „Doktor Murek”. Reżyser teatralny i scenarzysta małych form scenicznych, ostatnio gra postać Waldemara w telenoweli „Teraz albo nigdy”. Ostatnio wystąpił także w programie TV Polsat „Jak oni śpiewają”. Żonaty z Urszulą, syn Mateusz. W poprzednią niedzielę, czyli w dniu swoich urodzin, czytał fragmenty publicystyki Jana Pawła II na temat miłosierdzia podczas koncertu w olsztyńskiej katedrze św. Jakuba.

Pogodynka
Telemagazyn
R E K L A M A
banner
Najnowsze artykuły
Polecane wideo
Najczęściej czytane
Najnowsze galerie
R E K L A M A
Banner F
Copyright by Agencja Reklamowo Informacyjna Olsztyn 24. Wszelkie prawa zastrzeżone.