Łotewski tor Bauska będzie areną piątej eliminacji tegorocznych mistrzostw Polski w rallycrossie. Po raz drugi w tym sezonie najlepsi polscy kierowcy powalczą o punkty podczas rundy poza granicami kraju.
Zbigniew Staniszewski wystąpi na łotewskim torze po raz pierwszy w życiu. Olsztyński kierowca wystartuje Fordem Fiesta R5 i stanie w szranki z liczną grupą kierowców z Litwy i Łotwy. Weekendowa prognoza pogody jest dla kierowców łaskawa. Nie powinna mieć wpływu na losy sportowej rywalizacji.
- Mamy pięć tygodni przerwy od ostatnich zawodów - mówi Zbigniew Staniszewski.
- To spowodowało, że troszeczkę z zespołem się rozleniwiliśmy. Z drugiej strony taka przerwa była nam potrzebna. Mamy połowę sezonu, mamy prawo być zmęczeni i ta przerwa się przydała. Wiemy o tym, w jakiej jesteśmy formie. Obecnie trwa etap rozpędzania zespołu:) Jeżdżę na torze kartingowym niemal codziennie, aby rozpędzić mój umysł i ciało. Dobrze też, że organizator zawodów na Łotwie zaplanował w sobotni poranek duży trening. Zawody nietypowo zaczynają się w sobotę po południu. Od rana będziemy sporo jeździć i poznamy tor, na którym nigdy nie byliśmy. I wtedy umownie nastąpi dokończenie etapu rozpędzania zespołu i kierowcy. Jestem przekonany, że do momentu rozpoczęcia zawodów będziemy w pełni gotowi. Stoczymy tam mocną walkę z lokalnymi kierowcami. Będzie to eliminacja mistrzostw Polski, Litwy i Łotwy. Z tego powodu spodziewamy się sporej konkurencji. Tor jest w 80% szutrowy. To dobrze, bo słabszy samochód lepiej radzi sobie na szutrowej nawierzchni niż samochód z dużą mocą. Oczywiście nie chcę powiedzieć, że będzie szybszy niż supercar, ale różnica naszej R5-tki, która będzie miała 330 koni do potworów z mocą od 550 do 600 koni się zmniejszy. Generalnie liczymy na podium, bo trudno myśleć o zwycięstwie, mając słabszy samochód. Tym bardziej że lokalni kierowcy ścigają się tam całe życie, a my wystartujemy na Łotwie pierwszy raz. Taki jest nasz cel na weekend.Więcej - https://www.rallycross.lv/en