Chór im. prof. Wiktora Wawrzyczka (fot. archiwum chóru)
Złoty dyplom w kategorii muzyka sakralna i srebrny dyplom w kategorii folklor – z takimi nagrodami Chór im. prof. Wiktora Wawrzyczka wrócił z 14. Międzynarodowego Konkursu i Festiwalu Chórów „Cançó Mediterrània” im. Pau Casalsa, który odbywał się w Katalonii.
Podopieczni dr hab. Katarzyny Bojaruniec, prof. UWM z Wydziału Sztuki Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie - dyrygentki chóru, wybrali się w połowie września do Katalonii, aby wziąć udział w prestiżowym festiwalu i konkursie „Cançó Mediterrània”, który odbywał się w Barcelonie i Lloret de Mar.
Był to jeden z ważniejszych występów Chóru im. prof. Wiktora Wawrzyczka w ostatnim czasie, dlatego radość z uzyskanych nagród jest tym większa.
-
Takie konkursy i festiwale poprzedza ogrom pracy - wszyscy podejmujemy bardzo duży wysiłek, a przygotowania trwają nawet kilkanaście miesięcy. Myślę, że podczas przesłuchań konkursowych wypadliśmy całkiem dobrze, chociaż konkurencja była bardzo silna. W konkursie występowało osiemnaście chórów z całego świata, w tym sporo z Polski, a jak wiadomo, poziom polskich chórów jest bardzo wysoki - mówi w rozmowie z „Wiadomościami Uniwersyteckimi” prof. Katarzyna Bojaruniec.
Dobre występy kortowskiego chóru zaowocowały dwiema nagrodami: w kategorii muzyka sakralna (złoty dyplom) i folklor (srebrny dyplom).
-
Ogłoszeniu werdyktu towarzyszyło nasze ogromne szczęście wyrażone okrzykami i owacjami. Wszyscy zareagowaliśmy bardzo entuzjastycznie. Bardzo się z tego cieszę, bo - co tu kryć - gdy występuje się na tego typu festiwalach, to zawsze liczy się na jakąś nagrodę. Zwłaszcza że mieliśmy poczucie, iż zrealizowaliśmy wszystko to, co założyliśmy sobie na próbach, tzn. to, jak chcieliśmy zaprezentować i zinterpretować utwory - wyjaśnia prof. Katarzyna Bojaruniec i dodaje, że na tego typu wydarzenia trzeba przygotować repertuar dobrze znany i przećwiczony. -
W przeciwnym razie nie będzie się miało dostatecznej pewności siebie i obycia w jego wykonywaniu. Nie można pozwolić sobie na zawahanie choćby w jednym dźwięku - wszyscy chórzyści muszą dobrze czuć utwór, żeby wykazać się dobrą interpretacją i ekspresją muzyczną.Podczas pobytu w Katalonii „Wawrzyczkom” - jak popularnie nazywany jest Chór im. prof. Wiktora Wawrzyczka - było dane doświadczyć rzeczy niezwykłej, a mianowicie występu w słynnej bazylice Sagrada Familia w Barcelonie, a konkretnie w krypcie, gdzie pochowany jest Antonio Gaudi, kataloński architekt, który zaprojektował bazylikę.
-
Naszemu występowi w Sagrada Familia towarzyszyły przyspieszone bicie serca i ogromne wzruszenie, że mogliśmy zaśpiewać w takim miejscu - przyznaje prof. Bojaruniec.
Chór im prof. Wawrzyczka wykonał dwa utwory o tematyce religijnej: „Parce Domine” Feliksa Nowowiejskiego oraz „Pater Noster” Alberta de Klerka. Chórzyści podczas tego wykonania zostali zainspirowani absolutnie niecodziennym połączeniem dwóch sztuk: architektury i muzyki.
-
Wykonanie muzycznego utworu to jest chwila - ulotna chwila, ale to, czego doświadczyliśmy w Sagrada Familia, zostanie z nami do końca życia. Muszę przyznać, że gdy opuszczaliśmy świątynię, to wszyscy trwali jeszcze w milczeniu - dodaje dyrygentka.
Międzynarodowy Konkurs i Festiwal Chórów „Cançó Mediterrània” im. Pau Casalsa jest jedną z najbardziej prestiżowych imprez tego typu. W trakcie dotychczasowych czternastu edycji zaprezentowało się prawie 250 chórów z całego świata. Wśród nich były zespoły z Włoch, Belgii, Francji, Islandii, Niemiec, Hiszpanii czy Malezji. Zespoły rywalizują w różnych kategoriach muzycznych i wiekowych - od dzieci do seniorów, wykonując muzykę sakralną, folklorystyczną, katalońską czy popową.
W trakcie tygodniowego pobytu znalazł się również czas na doznania turystyczne. Chórzyści zwiedzili Barcelonę oraz część malowniczego wybrzeża Costa Brava. Odbyli m.in. rejs do słynnego kurortu Tossa de Mar, słynącego z czystych, piaszczystych plaż.