Są takie poranki na Mazurach, kiedy człowiek wychodzi z domu, bierze głębszy oddech i czuje, że świat na chwilę zwalnia. Zima nie przychodzi tu nagle. Ona raczej przykuca przy jeziorach, zawiesza się na gałęziach jak delikatny haft i czeka, aż zauważymy jej obecność. A gdy już rozgości się na dobre – Mazury wyglądają jak pocztówki, których nie trzeba podpisywać. Każdy wie, skąd są.
Przed świętami ta magia nabiera jeszcze większej mocy. W naszych miasteczkach zapalają się pierwsze iluminacje, a w lasach słychać tylko skrzypienie śniegu pod butami. To właśnie ten czas inspiruje mnie najbardziej - dlatego dziś zabieram Was w krótką zimową wędrówkę po miejscach, które warto odwiedzić, zanim pierwszy gwiazdkowy, grudniowy gwar przykryje ciszę Mazur.
Jezioro Ełckie - zimowy spacer, który uspokaja myśli
Jezioro Ełckie zimą to zupełnie inny świat. Mgła unosi się nisko nad taflą, a kaczki - niezrażone chłodem - przełamują monotonię krajobrazu. Spacer promenadą przed świętami ma w sobie coś z rytuału. Człowiek idzie, patrzy, oddycha. I nagle rozumie, że te najpiękniejsze prezenty często nie mają opakowania.
Puszcza Borecka - gdy szukasz prawdziwej ciszy
Jeśli są w Polsce miejsca, gdzie cisza ma swój własny rytm, to właśnie tam. Puszcza Borecka zimą pachnie żywicą i śniegiem, a ślady saren, wilków i żubrów pojawiają się na ścieżkach częściej niż ludzkie kroki. To idealne miejsce, aby oderwać się od miejskiego zgiełku i przygotować głowę na święta. Co więcej - każdy, kto choć raz zobaczył puszczę przysypaną białym puchem, wraca tu myślami w najmniej spodziewanych momentach.
Gołdap - złote światło nad jeziorem
Gołdap o tej porze roku potrafi zaskoczyć. Wschód słońca nad jeziorem wygląda jak malowany. A jeśli pójdziecie dalej - w stronę tężni i parku zdrojowego - zobaczycie prawdopodobnie jedno z najbardziej eleganckich zimowych miejsc na całych Mazurach. Przed świętami to świetna destynacja na krótki wyjazd - spokój, powietrze i masa urokliwych kadrów na rodzinne zdjęcia.
Giżycko - twierdza, kanały i zimowy port
Giżycko zimą ma inny charakter. Mniej letniej gonitwy, więcej oddechu. Warto wejść na kładkę nad kanałem Łuczańskim - widok na port i most obrotowy w zimowej ramie ma w sobie coś filmowego. Kiedy światła miasta odbijają się w wodzie, trudno o lepszy dowód, że Mazury są piękne o każdej porze roku.
Olecko - zimowa promenada wokół Jeziora Oleckiego Wielkiego
Ma coś w sobie to miejsce... zwłaszcza zimą. Idealna trasa na przedświąteczny spacer. Jezioro przyprószone śniegiem, drewniane pomosty, alejki oświetlone miękkim światłem - Olecko potrafi zaskoczyć spokojem, który rzadko spotyka się gdzie indziej.
Mamerki - gdy historia spotyka zimowy las
Wielu kojarzy mamerskie bunkry z letnimi wycieczkami, ale zimą to zupełnie inny świat. Cisza, iglaste ściany lasu, śnieg padający pionowo jak zasłona... a w środku historia, która wciąż nie powiedziała ostatniego słowa. W grudniu to miejsce ma w sobie coś niezwykłego - jakby czas postanowił na chwilę stanąć w miejscu.
Małe mazurskie wsie - gdzie święta pachną naprawdę
Kiedy mijam miejscowości, takie jak Straduny, Mrozy Wielkie czy Regielnica, zawsze widzę jedno: proste, prawdziwe święta. Bez pośpiechu, bez sztucznego blasku. Drewniane domy, dym z kominów, pies biegnący wzdłuż płotu - tu czuje się atmosferę dawnych Mazur. I szczerze? Warto choć raz zatrzymać się na chwilę, żeby doświadczyć tego z bliska.
A Olsztyn? - stolica regionu, która zimą pokazuje zupełnie nową twarz
Choć Olsztyn leży już na Warmii, a nie na Mazurach, trudno pisać o przedświątecznych wędrówkach po naszym regionie, nie wspominając właśnie o nim. W końcu to stolica województwa - miejsce, w którym historia spotyka się z życiem współczesnego miasta. Zimą Olsztyn potrafi oczarować: rozświetlona starówka wygląda jak mała świąteczna scena, na której codziennie toczy się spokojny, ciepły spektakl. Spacer wokół zamku kapituły warmińskiej, szlak nad Łyną czy klimatyczny Targ Rybny przykryty cienką warstwą śniegu - wszystko to tworzy atmosferę, która wprowadza człowieka w świąteczny nastrój szybciej, niż zdąży spakować prezenty. Olsztyn jest jak elegancki wstęp do całej naszej krainy - i choć to Warmia, a nie Mazury, przed świętami świeci równie pięknie.
Dlaczego warto odwiedzić Mazury przed świętami?
Bo tu naprawdę można poczuć, czym jest spokój. Mazury zimą są jak wstęp do świąt - wyciszają, inspirują, pozwalają złapać dystans. A kiedy człowiek wraca, nawet jeśli tylko na chwilę, wraca odmieniony. Gotowy na święta, bliskich i na to, co przyniesie nowy rok.
Jeśli więc szukacie miejsca, w którym świąteczna magia nie jest marketingiem, lecz częścią natury - Mazury Was nie zawiodą. Ja wracam tam co roku... i za każdym razem zakochuję się na nowo.
Z turystycznym pozdrowieniem,
Rafał Karaś - społecznik, publicysta i miłośnik historii Mazur
Z D J Ę C I A