Zdobycie szczytu Góry Kazbek stanowi poważne wyzwanie, zaś wybierając się w ten rejon należy liczyć się z ryzykiem znalezienia się w bardzo trudnych warunkach bez możliwości wezwania pomocy. Z tego powodu doszło tam już do wielu wypadków. Niestety nie wszystkim udaje się wyjść cało z kłopotów. Próbując zdobyć ten szczyt najwyższą ofiarę złożyli również nasi rodacy. W lutym 2006 na Kazbeku zginęli dwaj polscy księża-alpiniści z diecezji ełckiej, zaś w ubiegłym roku podczas wrześniowej ekspedycji życie stracili dwaj polscy studenci AGH wraz z trzecim polskim członkiem wyprawy, przy czym ciała jednego z nich wciąż nie odnaleziono. Wiele prób wejścia na szczyt kończy się odwrotem. Nielicznym dane było dotrzeć na sam szczyt i cieszyć się dobrą pogodą.
Do zdobywców Kazbeka dołączyło we wrześniu tego roku dwóch ełckich policjantów. Zdobyli się na odwagę i dzięki odpowiedniemu przygotowaniu weszli na ten wymagający szczyt. Są to asp. Tomasz Głódź, który planował zdobycie Kazbeku od dłuższego czasu oraz kom. Krzysztof Niewiarowski, który od razu podchwycił ten pomysł. Pomimo przygotowania fizycznego, wyposażenia w niezbędny sprzęt, przygotowania do biwaku w warunkach zimowych oraz zdobytych zimą w Tatrach Wysokich umiejętności radzenia sobie w warunkach wysokogórskich, wyjazd do Gruzji i wejście na Kazbek wspominają jako niezwykle wyczerpujący. Tłumaczą, że do warunków panujących na wysokości ponad 5 tys. metrów nie sposób się przygotować w Polsce. Zdradzają tajemnicę sukcesu: staranne przygotowanie i trzymanie się planu, który zakładał również wycofanie się choćby spod samego szczytu w razie pogorszenia się warunków pogodowych lub wystąpienia innych sytuacji kryzysowych. Przyznają jednak, że nie można wszystkiego przewidzieć i przytaczają powiedzenie usłyszane od Gruzinów w bazie pod Kazbekiem, że skoro weszli na szczyt to znaczy, że góra była dla nich łaskawa i im na to pozwoliła.
Góry są ich wielką pasją. Dotychczas doświadczenia zdobywali wyłącznie w polskich i słowackich Tatrach Wysokich, jednak, jak mówią, apetyt rośnie w miarę jedzenia i chcieli spróbować wejść wyżej. Podczas wyprawy na Kazbek mieli założoną bazę na wysokości 3700 m, gdzie rozbili namiot. Musieli tam wnieść samodzielnie na plecach całe wyposażenie, po ok. 30 kg każdy. Oprócz nich było tam kilkanaście innych namiotów osób z różnych krajów oraz postsowiecki budynek tzw. Meteostacja, który jednak ze względu na zły stan nie zachęcał do noclegu.
„W świecie wody” z Kołem Miłośników Fotografii ATW...
Ponad setka nowych ochotników w szeregach WOT
O „Skarbie monet w klasztorze franciszkanów w Barczewie...
Zielone światło z Brukseli dla Portu Morskiego w Elbląg...
Autobusy linii S6 w nowej aplikacji mobilnej Time4BUS
Wojewódzki Specjalistyczny Szpital Dziecięcy w Olsztyni...
VIII sesja Rady Powiatu w Olsztynie
Marszałek Marcin Kuchciński o Pamiątkach z Warmii i Mazur 20...
Debata Rady Miasta Olsztyna nad projektem uchwały w sprawie ...
Procedowanie przez Radę Miasta Olsztyna projektu uchwały w s...
Debata Rady Miasta Olsztyna w sprawie wyrażenia zgody na prz...
Debata nad projektem uchwały Rady Miasta Olsztyna ws. ustale...