Olsztyn24 - Gazeta On-Line
Portal Informacyjny Olsztyna i Powiatu Olsztyńskiego

Olsztyn24
01:30 27 kwietnia 2024 Imieniny: Felicji, Teofila
YouTube
Facebook

szukaj

R E K L A M A
Banner A
Newsroom24 Muzyka, koncerty
FWM | 2014-11-04 20:33 | Rozmiar tekstu: A A A

W olsztyńskiej filharmonii - „Carmen”

Olsztyn24
Carmen (fot. archiwum FWM - wszystkie) | Więcej zdjęć »

Miłośników opery zapraszamy w sobotę (8.11) o godz. 17.00 do sali koncertowej Filharmonii Warmińsko-Mazurskiej na kolejne przedstawienie z cyklu The Metropolitan Opera: Live in HD. Widzowie zobaczą „Carmen” Georges’a Bizeta - operę należącą dziś do najpopularniejszych dzieł w światowym repertuarze operowym.

Przedstawienie toczy się z ogniem, głównie dzięki potędze głosu i prezencji scenicznej Anity Rachvelishvili w roli Carmen oraz dzięki wyczuciu napięcia dramatycznego, z jakim tytułową bohaterkę poprowadził reżyser Richard Eyre. Emanując żywiołowym i naturalnym erotyzmem, jest ona idealną wykonawczynią tej roli. Potrafi sprawiać wrażenie nieposkromionej, nieomal niezrównoważonej, choć przecież zarazem chłodno wyrachowanej. Tak o inscenizacji „Carmen” w Metropolitan Opera napisał krytyk muzyczny w „The New York Times” (10.2014).

W przedstawieniu występują: Micaëla - ANITA HARTIG (sopran), Carmen - ANITA RACHVELISHVILI (mezzosopran), Don José - ALEKSANDRS ANTONENKO (tenor), Escamillo - ILDAR ABDRAZAKOV (baryton).Dyryguje - PABLO HERAS-CASADO, Reżyseria - RICHARD EYRE. Libretto opery napisali Henri Meilhac i Ludovic Halévy na podstawie noweli Prospera Mérimée.

Prapremiera „Carmen” miała miejsce 3 marca 1875 w Opéra Comique w Paryżu. Premiera niniejszej inscenizacji w The Metropolitan Opera odbyła się 31 grudnia 2009 roku.
R E K L A M A
Przedstawienie śpiewane jest w języku oryginału (francuskim) z napisami w językach polskim i angielskim.

******

Treść opery

Akt I
Wśród żołnierzy, pełniących straż przed fabryczką wyrobów tytoniowych i podkpiwających sobie z przechodniów, kręci się Micaëla. Dziewczyna rozpytuje o kaprala Don Joségo, by dowiedzieć się, iż przypadła mu kolejna zmiana warty. Nadchodzi owa zmiana, dowodzi nią porucznik Zuniga, jest z nim również Don José.

Kiedy rozlega się dzwonek na krótką przerwę w pracy, z fabryki wychodzi grupa zatrudnionych tu kobiet, wśród nich piękna Cyganka Carmen, natychmiast otoczona wianuszkiem adoratorów, z którymi się przekomarza, śpiewając słynną Habanerę („Bo miłość to cygańskie dziecię, ani jej nie ufaj, ani wierz...”). Ale widząc jednego, który pozostał obojętny na jej urok - traktuje to jako osobiste wyzwanie, prowokuje go, rzuca mu w twarz kwiat. Tym obojętnym jest Don José, zakochany w skromnej Micaëli.

Robotnice wracają do fabryki, pojawia się zaś Micaëla, przynosząc Josému list od matki wraz z jej błogosławieństwem dla związku obojga.

Tymczasem w fabryce dochodzi do awantury, Carmen rzuca się z nożem na inną dziewczynę. Porucznik Zuniga aresztuje ją i zostawia pod strażą Joségo. Tym razem Carmen rozwija cały swój urok, kusząc kaprala, iż „Tam, w oberży na przedmieściach Sewilli, będzie się śpiewać, tańczyć i pić”... byleby tylko José ją uwolnił. Co ów, oczarowany, czyni. Carmen ucieka, zaś do aresztu trafia naiwny kapral.

Akt II
W oberży na przedmieściach, znanej jako miejsce spotkań przemytników i im podobnych typów wyjętych spod prawa, trwają śpiewy i tańce. Prym wiedzie oczywiście piękna Carmen. Zajrzał tu również z kolegami porucznik Zuniga, któremu Carmen wpadła w oko od pierwszego spojrzenia. Od niego Carmen dowiaduje się, że ukarany José, po miesiącu spędzonym w więzieniu, wyszedł na wolność. A myśl o nim wciąż dręczy dziewczynę, przyzwyczajoną do hołdów od licznych adoratorów.

Teraz oberżę wypełnia tłum wiwatujący na cześć toreadora, Escamilla, pyszniącego się swoimi sukcesami. Ale Carmen odtrąca nawet i jego. I oto pojawia się José. Carmen tańczy z nim, pobudza jego zazdrość opowiadając, jak to tańczyła przed Zunigą, zaś Josému zarzuca, że jej nie kocha. Ten zaś na dowód miłości pokazuje jej zasuszony kwiat, ten sam, który mu ona rzuciła ongiś w twarz, a który on przechował przez wszystkie dni aresztu. Carmen proponuje: rzuć wojsko, rzuć mundur, poczuj się wolny, i uciekajmy w góry, do przemytników. José nie potrafi się zdecydować na dezercję, lecz gdy do oberży wraca porucznik Zuniga, to zazdrość bierze górę: José w furii rzuca się do walki z przełożonym - rywalem - i teraz już nie ma wyboru.

Akt III
W górach, w obozie przemytników, przy ognisku. Carmen znudziła się już Josém, jej uczucie nie było zbyt trwałe, teraz się z nim kłóci. Z kart kabały wychodzi wróżba rychłej śmierci obojga.

Na tym górskim odludziu odszukał Carmen jej wielbiciel, toreador Escamillo, który zaprasza ją na najbliższą corridę, zaś Joségo znalazła wierna Micaëla, z wiadomością, że jego matka umiera. Mimo zazdrości o Carmen, José rusza z Micaëlą w drogę.

Akt IV
Przed areną w Sewilli zbiera się tłum. Jest tu również Carmen: przyszła oklaskiwać zwycięstwa nowego kochanka - Escamilla. Jest też porucznik Zuniga. I oto przed Carmen staje José. W trakcie sprzeczki, kiedy José prosi ją, by do niego wróciła, Carmen rzuca mu pod nogi jego pierścionek, oświadczając, że zawsze czuła się wolna i taką zamierza zostać do śmierci. Wtedy José wbija jej nóż w serce.

******

Georges Bizet (1838-1875) miał lat dziewięć, gdy został przyjęty w progi Konserwatorium Paryskiego. Nauką młodego człowieka pokierował tam Fromental Halévy, autor słynnej opery Żydówka. Nota bene później Bizet poślubił córkę swego profesora, Geneviève.

W roku 1857 Bizet otrzymał Nagrodę Rzymską, zwaną tak od związanego z nią stypendium na pobyt w Rzymie, gdzie - u źródeł sztuki klasycznej - laureat mógł oddawać się pracy twórczej, wolny od trosk materialnych. Wśród kompozytorów, których dorobek przetrwał próbę czasu, Prix de Rome otrzymali m.in. Hector Berlioz w roku 1830, Charles Gounod w roku 1839, Claude Debussy w roku 1884.

Spuścizna Bizeta obejmuje sześć oper opublikowanych, osiem dalszych zostało w rękopisach, niekiedy niedokończonych. Na estradach koncertowych popularnością cieszy się jego suita z muzyki do sztuki Alphonse’a Daudeta Arlezjanka.

Z wcześniejszych prac scenicznych jedynie opera Poławiacze pereł (1863) zdobyła trwalsze powodzenie. I dopiero Carmen, ostatnie dzieło Bizeta, przyniosło kompozytorowi sławę, niestety, już pośmiertną.

*****

Carmen ukończył Bizet w roku 1875. Sama opowieść o pięknej, choć niestałej Cygance, tańczącej, śpiewającej i uwodzącej wszystkich mężczyzn naokoło, z dramatycznym finałem, wyszła spod pióra francuskiego pisarza Prospera Merimée w roku 1847, zaś później na potrzeby opery tekst opracowali znani libreciści epoki, Henri Meilhac i Ludovic Halévy (bratanek nauczyciela Bizeta). Duet tych dwóch autorów przez lat dwadzieścia - w dekadach lat 60. i 70. - wywierał znaczący wpływ na życie teatralne Paryża. Spod ich pióra wyszły między innymi libretta takich wręcz „symboli epoki”, jak operetki Offenbacha Życie paryskie, Piękna Helena, Sinobrody, Wielka księżna Gerolstein.

Ci doświadczeni teatralni spece, nastawieni entuzjastycznie do tematu wybranego przez Bizeta, zdawali sobie sprawę, jak wiele elementów nowych - niemal rewolucyjnych, pod prąd dotychczasowych przyzwyczajeń publiczności - wprowadzała w krąg świateł sceny ta opera, przepojona wręcz anarchicznym duchem żywiołu i niezależności.

O napotkanych oporach opowiadał Ludovic Halévy po latach, z okazji tysięcznego (sic!) przedstawienia Carmen, w roku 1905. Podobno dyrektor opery Adolphe de Leuven na wieść, co mu proponują, żachnął się:

- Carmen? Carmen Meriméego? To ta, którą zabija kochanek? I ten światek - złodzieje, Cyganie, dziewczyny z fabryki papierosów! Takie rzeczy w Opéra Comique, w teatrze rodzinnym, do którego przychodzą młode pary? Nie, nie, nie ma mowy!

Można tylko sobie wyobrazić, ilu i jakich silnych argumentów trzeba było użyć, by ostatecznie ze sceny mogły zabrzmieć słynne dziś i znane każdemu melodie, jak pieśń toreadora, prowokująca seguidilla, w której Carmen śpiewa o tym, jak to „na przedmieściach Sewilli tańczy się i popija się manzanillę”, czy oczywiście wspaniała habanera, („Bo miłość to cygańskie dziecię”), o której może nie każdy wie, że w tym wypadku Bizet napisał nie muzykę, lecz... słowa, natomiast melodię zapożyczył z popularnego zbioru pieśni hiszpańskich, wydanego przez kompozytora hiszpańskiego Sebastiana de Yradier, który podobno nawet był sam jej autorem.

Nota bene cała tę barwną Hiszpanię sam sobie Bizet wymyślił. Podobno na pytanie, czy nie dobrze by było, by tam pojechał, poznać koloryt lokalny, odparł: - Nie, to by mi tylko przeszkadzało.

Dzisiaj, słuchając tych żywiołowych melodii i sycąc wzrok gorącymi barwami i egzotyką owej scenicznej hiszpańszczyzny, trudno uwierzyć, że paryska publiczność - mimo owych, wspomnianych wyżej zastrzeżeń natury obyczajowej - przyjęła premierę tak chłodno. Kilka miesięcy później Carmen odniosła sukces w operze wiedeńskiej i odtąd już stale towarzyszyło jej triumfalne powodzenie. Na całym świecie. Ale tego już Bizet nie dożył.

******
WYKONAWCY OPERY

ANITA RACHVELISHVILI mezzosopran
Carmen


Gruzińska śpiewaczka urodzona w Tbilisi. Tam też ukończyła konserwatorium i otrzymała państwowe stypendium. Jest też absolwentką Akademii Wokalnej przy Teatro alla Scala w Mediolanie, studia operowego dla młodych śpiewaków. W La Scali zadebiutowała w 2009 roku jako Carmen; spektakl poprowadził maestro Daniel Barenboim. Za oceanem zadebiutowała na scenie Opera Company w Toronto - także jako bohaterka opery Bizeta. W tej samej roli wystąpiła też w Staatsoper Unter den Linden w Berlinie. Swoją koronną partią rozpoczęła w 2010 roku współpracę z Arena di Verona. To wtedy otrzymała zaproszenia na występy w The Metropolitan Opera, Seattle Opera, Teatro di San Carlo w Neapolu i Deutsche Oper Berlin. Śpiewała w Chinach, w Concertgebouw w Amsterdamie, w Walencji, w Helsinkach i w Bergen. Na scenie Met zadebiutowała oczywiście partią Carmen (2011). W ubiegłym sezonie oglądaliśmy ją podczas transmisji „Kniazia Igora”. Wystąpiła wtedy z Ildarem Abdrazakovem, z którym teraz ponownie staje na scenie.

ALEKSANDRS ANTONENKO tenor
Don José


Urodził się w Rydze. W szkole średniej nie tylko uczył się śpiewu, ale także gry na instrumentach dętych. Ukończył Łotewską Akademię Muzyczną. Swoją karierę sceniczną rozpoczął jako członek chóru Łotewskiej Opery Narodowej, ale zaledwie pięć miesięcy później, w 1998 roku, zadebiutował w partii Oberta w „Alcynie” Händla. Na łotewskiej scenie wykonywał partię Don Ottavia w „Don Giovannim”, Leńskiego w „Eugeniuszu Onieginie”, Rudolfa w „Cyganerii”, śpiewał także kontratenorem. Obecnie występuje na wielu scenach europejskich (Royal Opera House Covent Garden w Londynie, Deutsche Oper am Rhein, Semperoper w Dreźnie, Deutsche Oper Berlin, Wiener Staatsoper, Opéra de Monte-Carlo, Bayerische Staatsoper w Monachium oraz na scenach Rosji, Estonii, Izraela i Hongkongu. W roku 2008 zaprezentował się jako Verdiowski Otello na Salzburger Festspiele, tę samą partię śpiewał też w Opera di Roma. W The Metropolitan Opera wystąpił po raz pierwszy w 2009 roku, w „Rusałce” A. Dvořáka. Artysta w początkach kariery śpiewał także w Polsce.

ILDAR ABDRAZAKOV bas
Escamillo


Rosjanin, ale w jego żyłach płynie podobno krew potomków samego Dżyngis-chana. Choć jest basem, często sięga z powodzeniem również po partie barytonowe (np. śpiewa Escamilla w „Carmen” G. Bizeta). Widzowie transmisji z cyklu „The Metropolitan Opera: Live in HD” mieli okazję oglądać go już w 2011 roku. Wystąpił u boku Anny Netrebko jako Henryk VIII, okrutny król Anglii i mąż, w „Annie Boleyn” G. Donizettiego. W poprzednim sezonie oglądaliśmy go jako kniazia Igora w operze Borodina, a parę tygodni temu był sprytnym Figarem w transmitowanej operze Mozarta. Widzowie The Metropolitan Opera mogli podziwiać go we wszystkich ważniejszych partiach operowych przeznaczonych na jego głos (m.in. tytułowy Attyla w operze G. Verdiego). Swoją profesjonalną karierę zaczął w roku 1998, występując na deskach słynnego Teatru Maryjskiego w Sankt Petersburgu (Figaro w „Weselu Figara” W. A. Mozarta). W mediolańskiej La Scali zaśpiewał już w wieku 25 lat (2001). Występuje we wszystkich najważniejszych teatrach operowych świata. Współpracuje z dyrygentami tej miary, co Riccardo Muti, Valery Gergiev, James Levine, Riccardo Chailly czy Antonio Pappano. Angażuje się również w działalność charytatywną.

RICHARD EYRE reżyser

Brytyjczyk. Kilka tygodni temu widzowie transmisji obejrzeli jego „Wesele Figara” W. A. Mozarta. Inscenizacja „Carmen” G. Bizeta, którą przygotował dla nowojorskiej The Metropolitan Opera w 2009 roku, odniosła niebywały sukces. Przedstawienie transmitowano na cały świat w roku 2010, niespełna kilka tygodni po premierze (w rolę Carmen wcieliła się wtedy E. Garanča). W historii transmisji z cyklu „The Metropolitan Opera: Live in HD” (do tej pory pokazano tym sposobem ponad 70 oper) był to najlepiej sprzedany spektakl. W sezonie 2014-15 tę „Carmen” znów obejrzą widzowie całego świata (01.11); w transmitowanym przedstawieniu w tytułową postać wcieli się A. Rachvelishvili. Publiczności filmowej Eyre znany jest przede wszystkim jako twórca obrazów „Iris” (z J. Dench i z K. Winslet) oraz „Notatki o skandalu” (również z J. Dench i z C. Blanchett). Za film o wojnie na Falklandach („Tumbledown” z C. Firthem) otrzymał nagrodę BAFTA dla najlepszego reżysera. Pięciokrotny laureat Nagrody im. L. Oliviera. W 1997 roku otrzymał tytuł szlachecki. W latach 1988-97 etatowy reżyser londyńskiego National Theatre. Wyreżyserował tam sztuki m.in. W. Shakespeare’a, H. Ibsena, A. Bennetta, T. Stopparda. Jego pierwsza operowa realizacja to „La traviata” w londyńskiej Royal Opera House Covent Garden.

******

Czas trwania: 3.40 ( w tym jedna przerwa)

Bilety w cenie: sektor I 50 zł, sektor II 35 zł do nabycia w kasie Filharmonii pon.-pt. w godz. 10-18.00 oraz na dwie godziny przed przedstawieniem


Z D J Ę C I A
logo FWM
Pogodynka
Telemagazyn
R E K L A M A
banner
Najnowsze artykuły
Polecane wideo
Najczęściej czytane
Najnowsze galerie
R E K L A M A
Banner F
Copyright by Agencja Reklamowo Informacyjna Olsztyn 24. Wszelkie prawa zastrzeżone.