Olsztyn24 - Gazeta On-Line
Portal Informacyjny Olsztyna i Powiatu Olsztyńskiego

Olsztyn24
16:49 25 kwietnia 2025 Imieniny: Jarosława, Marka
YouTube
Facebook

szukaj

R E K L A M A
Banner A
Newsroom24 Sztuka teatralna
Monika Stępień | 2025-04-16 17:41 | Rozmiar tekstu: A A A

Każdy ma swojego Mireczka – premiera w Teatrze Jaracza już dzisiaj

Olsztyn24
Scena ze spektaklu „Mireczek” w reżyserii Krzysztofa Popiołka (fot. Bartek Warzecha ©) | Więcej zdjęć »

Na deskach teatru pojawia się historia, która poruszy do głębi. „Mireczek” to opowieść o dorastaniu w cieniu alkoholizmu, o bólu, którego nie da się zagłuszyć, i o potrzebie mówienia głośno tego, co przez lata było przemilczane. Premiera już dziś, 16 kwietnia!

Jak udało się zrealizować patoopowieść? Przeczytajcie rozmowę Anny Sańczuk z Krzysztofem Popiołkiem - reżyserem, autorem adaptacji i warstwy muzycznej spektaklu „Mireczek” na podstawie książki Aleksandry Zbroi „Mireczek. Patoopowieść o moim ojcu”.

Anna Sańczuk: Zanim za twoją sprawą „Mireczek” trafił na teatralną scenę, zaistniał jako książka. To konkretna historia konkretnej osoby, Oli Zbroi, która stworzyła swoisty literacki „autoportret z cieniem”, albo może portret podwójny z nieobecnym w życiu autorki ojcem alkoholikiem w tle. Co zobaczyłeś w tej książce, że zdecydowałeś się zrobić z niej spektakl? Gdzie pojawił się pierwszy impuls?

Krzysztof Popiołek: Zastanawiam się, którędy dojść do odpowiedzi, bo ma ona dwa podłoża. Pierwszym jest kwestia pokoleniowa. Bardzo mi ulżyło, że pojawił się taki tekst jak „Mireczek”. Dlatego, że - i to jest doświadczenie potwierdzone podczas prób do spektaklu - po takim coming oucie alkoholowym, jakiego dokonała w nim Ola Zbroja, coraz więcej osób mówi: - Jezus Maria, przeglądam się w „Mireczku”, jak w lustrze! Każdy w tym kraju ma doświadczenia z alkoholem, a przerażająco wiele osób ma doświadczenia z przekroczeniami alkoholowymi. Kiedy więc szukam na społecznej mapie ważnego tematu na dziś, to alkoholizm w rodzinie jest jednym z krzyczących problemów. Poza tym, ten tekst bardzo ośmiela. Uruchamia coś, co nazywam solidarnością w klęsce i wstydzie, buduje wspólnotę upokorzonych. Dodaje siły, żeby raczej o tym mówić, niż milczeć.
R E K L A M A
Wydaje mi się, że romantyzowanie alkoholu jest społecznie zabójcze. Kiedy to zderzyć z realnością, ze zwykłym życiem, jakie opisuje Zbroja, wtedy widać, co oznacza dla najbliższych pogrążanie się w alkoholu członka rodziny. To np. dziecko porzucone na placu zabaw, gdzie czeka do nocy na rodziców, którzy poszli w tango. I to dziecko ma dwa lata. A potem ma już trzydzieści dwa, ale wciąż pamięta ten moment. Rozumiem, że dla ciebie istotnym tematem opowieści jest sprowadzenie „epickich” pijackich sytuacji do wymiaru domu, rodziny?

Tak, i próbuję sobie przypomnieć, które zdanie w tej książce mnie najmocniej uderzyło. Przeglądam teraz scenariusz, żeby się o któreś z nich zahaczyć. Mam! „Chciałem tylko, żeby życie tak nie bolało” - tu Ola cytuje swojego ojca. Przy okazji spektaklu oglądaliśmy dużo rejestracji z wesel i różnych imprez w Polsce. Tam pojawiają się te mityczne slogany. „Kto nie pije, ten kabluje”. „Ze mną się nie napijesz?”. „Chlup w ten głupi dziób”. To jest tak destrukcyjne już w samej warstwie słownej. Jako osoba niepijąca miałem doświadczenie bycia na weselu i oglądania go z perspektywy osoby niezaburzonej procentami. Kiedy się nie uczestniczy, a jedynie patrzy, wtedy widać, jak dużo jest w tym przemocowości.

Zbroja dotknęła w książce sytuacji, kiedy najbliższy bliski staje się obcym. Nie ma go rok, dwa, dziesięć lat. Znika. Potem przychodzi i odwołuje się do jakichś „my”, których już nie ma, bo „my” jesteśmy już kimś innym. A on wypowiada się jeszcze stamtąd, z tej przeszłości i do tej przeszłości apeluje. Tymczasem to wszystko już dawno się rozjechało.

Pracujesz tutaj z dwójką aktorów - jest córka i jest ojciec, Mireczek. W jaki sposób podszedłeś do materii książki jako autor adaptacji i reżyser? Na czym się skupiłeś budując świat sceniczny?

Najważniejszą figurą był dla mnie nieobecny ojciec. Nie wyobrażałem sobie, że może się nie pojawić, ale szukałem sprytnego sposobu, jak z tego zniknięcia zrobić metaforę, jak tego ojca wziąć w nawias. Wymyśliłem, że to jest uwewnętrzniony głos córki, a cała sytuacja dzieje się na pogrzebie ojca. Z trumny wychodzi terapeuta, który pyta, jak się pani teraz czuje? Terapeuta na miękko, zacierając granice, odgrywa ojca. To nam pozwoliło na spotkanie z nim, ale w gruncie rzeczy to nie jest realny człowiek, ale zapis pamięci, uosobiony lęk, powiększenie. Tak pojęta figura ojca jest otwierająca, a nie jest przeciwko książce.

Wędrujemy z bohaterką przez jej życie, wchodząc w ważne dla niej momenty. Jak ten, kiedy ojciec pojawia się pod jej drzwiami po wieloletniej nieobecności i mówi: wpuść mnie, proszę. Pojawią się piosenki, o których wspomina Zbroja. Chociażby Beaty Kozidrak „Co mi Panie dasz” z wersem „mocną wódę leję w gardło, by ukoić ból”. Kiedy zaczęliśmy iść tym tropem, okazało się, że polska popkultura muzyczna stoi procentami, alkohol wylewa się strumieniami z tych piosenek. Podobnie jest w przypadku bajek, które oglądają dzieci. Mieliśmy dreszcze na plecach, kiedy wybraliśmy fragmenty kreskówek i okazało się, że wszyscy chleją: Dumbo, Pluto, Myszka Miki. Są nieprawdopodobne, rozbudowane sceny uczt, nawalonych księżniczek, upadłych królów. Bardzo to smutny obraz, że już na tym poziomie oswaja się alkohol, a widok napitego dorosłego wchodzi do krwiobiegu przez wieczorynkę.

Każdy ma swojego Mireczka. Takie zdanie nam kiedyś po rozmowie z Olą Zbroją zostało. Dla kogo ta opowieść jest? Kim jest widz, którego zapraszasz na spektakl?

Świetnie by było, gdyby w głowie odbiorcy pojawiła się myśl: ktoś tu mówi moim głosem, wypowiada się w moim imieniu. Mam nadzieję, że ta wspomniana „solidarność w klęsce i wstydzie” może sprawić, że nie będziemy w tym sami. A po stronie tych, którzy są chorzy na alkohol i akceptują ten fakt, albo go wypierają, dobrze by było, żeby pojawił się chociaż rodzaj niewygody i wybicia ze strefy komfortu. Takiego delikatnego drapania. Wydaje mi się, że nie ma co oczekiwać więcej od teatru, że to już by było dobrze.

Zapraszamy! Bilety na spektakl można nabyć tutaj

Z D J Ę C I A
F I L M Y
REKLAMA W OLSZTYN24ico
Pogodynka
Telemagazyn
R E K L A M A
banner
Filmy wideo do artykułu
image galeria
Solidarność w klęsce i wstydzie – MIRECZEK making off
16-04-2025
Podobne artykuły
Najnowsze artykuły
Polecane wideo
Najczęściej czytane
Najnowsze galerie
Copyright by Agencja Reklamowo Informacyjna Olsztyn 24. Wszelkie prawa zastrzeżone.