Olsztyn24 - Gazeta On-Line
Portal Informacyjny Olsztyna i Powiatu Olsztyńskiego

Olsztyn24
13:58 03 maja 2024 Imieniny: Marii, Marioli
YouTube
Facebook

szukaj

R E K L A M A
Banner A
Newsroom24 Sprawy społeczne
Rafał Bętkowski | 2008-12-09 23:13 | Rozmiar tekstu: A A A

Tartak Raphaelsohnów (1)

Olsztyn24
Tartak Raphaelsohnów obecnie (fot. R. Bętkowski) | Więcej zdjęć »

Fabryczne kominy były w poprzednich stuleciach symbolem industrializacji, świadectwem rozwoju miejscowości, ponad której dachami można je było zobaczyć. W XIX-wiecznym Olsztynie nie było ich wiele. Pojedynczo strzelały w niebo w różnych miejscach, tam, gdzie zakładano nowe fabryki, z reguły cegielnie lub tartaki. Najwięcej ich było nad Łyną, na terenie rozciągającym się u stóp katedry. W okresie, gdy miasto rozpoczęło swój marsz ku nowoczesności wyrosła tu jego pierwsza dzielnica przemysłowa. Dziś o historii tej części miasta przypomina już tylko jeden, zachowany jakby cudem, obiekt - budynek dawnego tartaku Raphaelsohnów. Zaprawdę, wart jest, aby go ocalić.

Przemysł w zakolu Łyny

Na skutek budowy dróg bitych, a następnie doprowadzenia kolei, rozwój Olsztyna w II połowie XIX w. doznawać zaczął gwałtownego przyspieszenia. Miasto rozrastało się i zmieniało swój wygląd. Drewniana zabudowa gospodarcza, stojąca dotąd na przedmieściach, ustępowała miejsca nie tylko budynkom mieszkalnym, ale i zabudowaniom fabrycznym. Nad Łyną pojawiły się zaczątki nowoczesnego przemysłu.

W południowo - wschodniej części miasta pierwszym zakładem o charakterze przemysłowym był browar nazwany później „Kloster-Brauerei”, założony przez Augusta Blockhagena obok Mostu Mariackiego w roku 1852 (nota bene w tym samym roku F. W. Hermenau założył browar obok Mostu św. Jana). Po nim powstały w sąsiedztwie: tartak i młyn F. W. Hermenaua (1865), fabryka maszyn i odlewnia żelaza Wolframa (1869) - prowadzona potem pod szyldami „A. Franke”, a następnie „Beyer & Thiel” oraz tartak Raphaelsohna i Frankensteina (1878). Przy Moście św. Jakuba założono kolejny browar (Rhode-Streit, 1872) oraz fabrykę octu i musztardy, przy obecnej ul. Knosały - fabrykę mydła i sody (tu od 1886).

Dopiero w latach 80. XIX stulecia zajęty został wolny teren w samym zakolu Łyny. Najpierw pojawił się tu tartak Józefa Orłowskiego (1881), potem swoje zakłady tartaczne wznieśli obok bracia Raphaelsohn (1884), na koniec teren w sąsiedztwie Mostu św. Jakuba zajęła gazownia (1889). Długie lata trwało nim udało się uregulować kapryśny nurt rzeki i inwestycje owe stały się możliwe.
R E K L A M A

W trosce o spławność

Rzeka wpływając w granice Olsztyna miała do pokonania teren częściowo płaski, zajmowany przez podmokłe łąki i mokradła. Zmieniała tu czasem swój bieg i lubiła wylewać. „W roku 1805, by móc spławiać maszty, belki na reje i stengi oraz podobne drewno na tak zwanej Łynie, na koszt królewski niektóre krzywizny przekopano na prosto, dzięki czemu zyskał handel drewnem z królewskich lasów” pisał w swej kronice Andreas Petrus Grunenberg. Ponownie przeprowadzono regulację w 1825 r.

W trosce o spławność w dziesięć lat później władze miasta zabrały się za oczyszczanie nurtu rzeki. W r. 1835 od śluzy w Ustrychu do granic Olsztyna, w r. 1836 już na terenie miasta. Czynności te tylko na jakiś czas poprawiały sytuację, mokradła nie znikały. „Wszystkie starania Pana landrata Giseviusa, by odwodnić leżącą nad Łyną dużą łąkę i dzięki temu uczynić ją użyteczną pozostają niestety do dziś bez rezultatu” pisano jeszcze w 1862 r. w sprawozdaniu Rady Miasta. Rzekę trzeba było pogłębiać.

Dwa lata później sierpniowe ulewy spowodowały spłynięcie dużych mas błota i ziemi obecną ul. Pieniężnego - wówczas nieutwardzonym parowem - powstanie przeszkód komunikacyjnych na rzece i ponowne podtopienie łąk. Problem udało się ostatecznie opanować dopiero po wybrukowaniu ulicy, co nastąpiło też około 1879 r.

Warmińskie sosny

Łyna pełniła przez wieki rolę arterii transportowej. Flisackie tratwy, których w XIX stuleciu coraz więcej zobaczyć można było na rzece, początkowo przepływały najczęściej przez miasto. Pnie warmińskich sosen z położonych na południe od Olsztyna kompleksów leśnych trafiały z reguły do Królewca lub portu w Piławie. W ostatniej ćwierci tego stulecia największe ich ilości płynęły nadal w tamtym kierunku, coraz częściej jednak tratwy kończyły swą trasę w Olsztynie.

Epoka przemysłowa gwałtownie zwiększyła zapotrzebowanie na pozyskiwany w lasach materiał. Drewna na podkłady i słupy telegraficzne oraz do rozpalania pod kotłami lokomotyw potrzebowały dynamicznie rozbudowujące się linie kolejowe, drewna budowlanego - rozrastające się miasto. Nadwyżki wywożono.

Przemysł drzewny stał się jedną z olsztyńskich specjalności. „Jako główną gałąź przemysłu wymienić należy przygotowanie i spedycję ciętego drewna - informował wydany w r. 1900 w Lipsku przewodnik po Olsztynie - Wyśmienity surowiec, pochodzące z pobliskich wielkich lasów państwowych i komunalnych drewno wspaniale wyrośniętych sosen, przerabiany jest przez dziewięć parowych tartaków.”.

Pięć tartaków położonych były wtedy nad Łyną, korzystając z dostarczanego rzeką surowca. Dwa z nich należały rodziny Hermenau, dwa do Raphaelsohnów. W dawnym Olsztynie nazwiska owe, jak żadne inne, kojarzone były z przemysłem i handlem drzewnym.

Zaczęło się od waty

Lou F. Raphaelsohn twierdził, że jego przodkowie przywędrowali do Olsztyna pod koniec XVIII w. osiedlając się początkowo na Dolnym Przedmieściu. Dawny Remontemarkt (pl. Roosevelta) i wiodące do niego uliczki wedle przekazów rodzinnych były miejscem, gdzie pozwalano osiedlać się pierwszym wyznawcom judaizmu w Olsztynie. Protoplasta rodu, Jehuda, jeden z pięciu braci pochodzących „z małej miejscowości koło Poznania” przyjął nazwisko Raphaelsohn - nastąpiło to zapewne po edykcie królewskim z 1812 r. Zmarł w roku 1822.

Może tak i było, jednak na sporządzonej w sierpniu 1825 r. dla potrzeb landrata liście żydowskich rodzin, legalnie mieszkających w Olsztynie, nazwiska brakuje. Pojawia się ono po raz pierwszy w 1856. W „Kreisblacie” z sierpnia tego roku ogłoszenie o skupie owczej wełny zamieścił M. H. Raphaelsohn. Kupiec był synem Jehudy i należał do założycieli tutejszej gminy żydowskiej. Mieszkał przy Rynku, co wskazuje na osiągniętą już dość wysoką pozycję społeczną. Dom na rogu obecnych ulic Staromiejskiej i św. Barbary, który był jego własnością znany jest dziś jako „kamienica Mendelsohnów”.

W kwietniu 1858 r. Moritz Hirsch Raphaelsohn otworzył na swej parceli fabrykę waty. Materiał, produkowany z włókien owczych przez ich zgrzeblenie, używano głównie do wytwarzania ciepłochronnych wykładzin odzieży. Głównym źródłem utrzymania rodziny był sklep z konfekcją. Operatywny właściciel szukał jednak i innych, nowych źródeł dochodu.

Cegielnia Raphaelsohnów

W październiku 1874 r. ukazało się pierwsze z ogłoszeń, w którym Raphaelsohn oferuje cegły i dachówki. W ciągu kolejnych lat ogłoszenia takie pojawiać się będą często, co świadczy, że funkcjonowała już wtedy należąca do Raphaelsohnów cegielnia. Znajdowała się ona prawdopodobnie tam, gdzie działała na początku XX w.: na zapleczu dzisiejszych ulic Jagiellońskiej i Niedziałkowskiego, w rejonie ul. Kossaka. Należący do cegielni teren w 1892 r. ciągnął się przez Zatorze szerokim pasem, aż po dzisiejszą ul. M. Zientary-Malewskiej. Zakład zaliczał się do ważniejszych w Olsztynie, a właściciele potrafili sprzedawać wyroby fabryki. W kwietniu 1880 Louis Raphaelsohn, młodszy syn M. H. Raphaelsohna, oferował na sprzedaż „150 tys. cegieł I i II klasy oraz wiele tysięcy dachówek”.

Wśród sponsorów, którzy w 1895 bezpłatnie dostarczyli cegieł na budowę „Pomnika Wojaka” znalazły się cegielnie: Brosego, C. Hermenaua, Naujacka i Raphaelsohnów. Tuż przed pierwszą wojną światową zakład wytwarzał rocznie 1 780 000 sztuk czerwonej cegły, po zakładach Liona i Kadereita zajmując trzecie miejsce pod względem jej produkcji. Choć niegdyś przez półwiecze dostarczał Olsztynowi materiału budowlanego, całkiem wygasła obecnie pamięć o jego istnieniu. Nie przetrwały po nim prawie żadne pozostałości, czasem tylko znajduje się jeszcze cegły z wytłoczonym na podstawie nazwiskiem - znakiem firmowym: „Raphaelsohn”.

Ślady w przestrzeni

„Również wzniesiona w czasach założycielskich cegielnia Braci Raphaelsohn między ulicą Wadąską i Tracką dziś nie istnieje, budynek został właśnie przystosowany do celów mieszkalnych”, pisał w 1943 r. Anton Funk w swej „Historii miasta Olsztyna”. Na podwórzu między ul. Kossaka i Limanowskiego nie ma już tamtego pofabrycznego budynku, wznoszą się tu punktowce z czasów peerelu. Ślad po największej cegielni Zatorza zachował się w układzie ulic i działek. Ulica Niedziałkowskiego wytyczona została jeszcze przed 1910 r. wzdłuż jej południowo - zachodniej granicy. Nadal czytelna jest ona w układzie działek na zapleczu ul. Limanowskiego i Zientary - Malewskiej. Wzdłuż wytyczonej kod koniec l. 20. ul. Paderewskiego i dalej prostą linią do Jagiellońskiej przebiegała północno - wschodnia granica terenów cegielni.

Nie na wszystkich dawnych mapach Olsztyna zaznaczano parcelę, ba - czasem zapominano nawet o naniesieniu fabrycznych budynków. Wyrysowywano natomiast projektowaną sieć ulic, z których niektóre tylko doczekały się później faktycznej realizacji. Dawną parcelę przecina obecnie przebiegająca w jej poprzek ul. Limanowskiego. Jeśli uwzględnimy, że kiedyś za skrzyżowaniem z ul. Niedziałkowskiego ciągnęły się już tereny cegielni, zrozumiałym się staje, dlaczego tę część Zatorza rozbudowywać zaczęto tak późno - dopiero w czasach, gdy przeszkoda urbanistyczna zniknęła. Po cegielni przetrwało coś jeszcze.

Kamienice Raphaelsohnów

Przy południowo-wschodnim narożniku terenów, których zasoby gliny eksploatował niegdyś zakład Raphaelsohnów, stoją dwie duże, połączone ze sobą kamienice przy ul. Zientary-Malewskiej 11 i 11A, wzniesione w r. 1910. Na początku domy numerowane były jako jedna nieruchomość o numerze 6, z dwoma oddzielnymi wejściami (klatkami schodowymi). Potem adresowano je jako Trautziger-Str. 6 i 6a. Na bocznej, ślepej ścianie domu nr 11 zwraca uwagę ciekawy ornament okuciowy. Jeszcze bardziej intrygujący dla obserwatora może być nietypowy kąt, pod którym ściana owa ustawiona jest w stosunku do długiej osi budynku. Wyznacza on kierunek południowo - wschodniej granicy parceli dawnej cegielni i w prostej linii ma swe przedłużenie w ul. Niedziałkowskiego. W r. 1912 w obu kamienicach zameldowanych było 15 lokatorów, wśród nich werkmistrz cegielni, Julius Heinig. Domy do połowy l. 20. należały do firmy „Gebr. Raphaelsohn”. Potem przeszły na własność jednej z córek Rudolfa Raphaelsohna, Friedy Cohn. W grudniu 1938 r. została ona zmuszona do sprzedaży obu budynków w ręce „aryjskie”. Domy te jako jedyne nazwać dziś można w Olsztynie „kamienicami Raphaelsohnów”. Popularna na przełomie XIX i XX w. deweloperka i wynajem mieszkań nie były specjalnością rodziny. W mieście należała do nich jeszcze tylko jedna kamienica, lecz ta została obecne całkowicie przebudowana. Wznosiła się ona przy dawnej ul. Ogrodowej - dzisiejszej Knosały.

Rafał Bętkowski
(artykuł opublikowany w miesięczniku DEBATA nr 11/2008
ze zmianami autorskimi dla Olsztyn24)


(ciąg dalszy za tydzień)

Z D J Ę C I A
REKLAMA W OLSZTYN24ico
Pogodynka
Telemagazyn
R E K L A M A
banner
Podobne artykuły
Najnowsze artykuły
Polecane wideo
Najczęściej czytane
Najnowsze galerie
R E K L A M A
Banner F
Copyright by Agencja Reklamowo Informacyjna Olsztyn 24. Wszelkie prawa zastrzeżone.