Olsztyn24 - Gazeta On-Line
Portal Informacyjny Olsztyna i Powiatu Olsztyńskiego

Olsztyn24
09:01 19 kwietnia 2024 Imieniny: Adolfa, Leona
YouTube
Facebook

szukaj

R E K L A M A
Banner A
Newsroom24 Działalność polityczna
Tadeusz Iwiński | 2015-11-13 11:48 | Rozmiar tekstu: A A A

Kilka uwag o inauguracji nowego parlamentu

Olsztyn24
 

Rozmaite debiuty, także polityczne, są obserwowane zazwyczaj z dużą uwagą. Tak też - co zrozumiałe - działo się z pierwszym posiedzeniem polskiego Sejmu i Senatu po wyborach parlamentarnych 25 października br. 215 nowych posłów (na 460) samo w sobie nie musi tworzyć nowej jakości i np. w roku 2001 nowicjuszy było jeszcze więcej. O Senacie nie wspominam, gdyż jego rola należy do gatunku minorum gentium (zresztą w fazie końcowych prac Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego na początku 1997 r. zgłosiłem wniosek o parlament jednoizbowy, który był bliski przyjęcia).

Tę nową jakość stanowiła jednak nade wszystko, co słusznie akcentował marszałek-senior Kornel Morawiecki, twórca nader radykalnej Solidarności Walczącej, swoista nierównowaga polityczna, powstała wskutek nieobecności (po raz pierwszy w III RP) lewicy w Sejmie. On się z tego cieszył, ale - czy się komuś podoba czy nie - czyni to naszą demokrację kulawą. Jesteśmy jedynym państwem w Europie w takiej sytuacji i ten casus, zwłaszcza przy polskim zgrzebnym kapitalizmie i dużym potencjale lewicy społecznej, będzie bez wątpienia w przyszłości analizowany w podręcznikach nauk politycznych.

Naturalnie, iż to efekt błędów SLD w ostatnim roku, w tym finalnej decyzji o rejestracji Zjednoczonej Lewicy (będącej interesującą konstrukcją) jako koalicji (z progiem wyborczym 8%) zamiast komitetu wyborców (wymóg 5%). Wówczas obecność ok. 30-35 posłów Zjednoczonej Lewicy uniemożliwiłaby uzyskanie klubowi PiS bezwzględnej większości w Sejmie, a samej lewicy - mimo braku subwencji z budżetu państwa - dałaby zupełnie inne możliwości funkcjonowania. Niestety nie wzięto pod uwagę rodzimych lekcji Ojczyzny i AWS, czy doświadczeń z terenu Turcji (próg 10%).

Marszałek-senior, z którym nie zgadzam się co do oceny obrad Okrągłego Stołu, wygłosił nader interesujące - z akcentami pojednawczymi, a nawet idealistycznymi - przemówienie. Przypominało mi ono miejscami wystąpienie jednego z jego poprzedników, niezapomnianego Aleksandra Małachowskiego. Zgłosił przy tym kontrowersyjny postulat uchwalenia nowej konstytucji (pojawiał się on także wcześniej w programie Prawa i Sprawiedliwości) z niejasnym postulatem nowego podziału władz w państwie. Moim zdaniem ustawa zasadnicza generalnie sprawdza się, choć jest zapewne nazbyt szczegółowa (aż 243 artykuły + preambuła), zaś główny dylemat polega na tym, iż jej liczne zapisy NIE są de facto realizowane (np. art. art. 1-2, 68-70). Wydaje się zresztą, że nie ma jednak obecnie w parlamencie większości konstytucyjnej.
R E K L A M A
Z innych kwestii znamienny był styl złożenia (zgodnie z art. 162 Konstytucji) dymisji przez premier Ewę Kopacz. Merytorycznie dość interesujący (poza raczej kuriozalną przestrogą pod adresem PiS-u, aby „nie wyprowadzać Polski z Zachodu na Wschód”), ale werbalnie - dość agresywny. Niezbyt pasował do okoliczności, a w najlepszym razie mógł być użyty dopiero po expose nowej pani premier. Ta sytuacja mogła przyczynić się do porażki ustępującej szefowej rządu w wyborach na funkcję przewodniczącego Klubu PO. Niepotrzebny był także spór o liczbę wicemarszałków Sejmu. Najmniejszy Klub - PSL (16 posłów) chciał mieć także swego przedstawiciela w Prezydium Izby, co by musiało doprowadzić do akromegalii biurokratycznej, w postaci aż 7 wicemarszałków (zamiast 5). Konsensus w tej materii bywa na ogół celowy, jednak nie zawsze technicznie lub politycznie możliwy. Jaskrawą patologią była sytuacja w I kadencji Sejmu (1991-1993) gdy najpierw drugi co do wielkości, a potem NAJWIĘKSZY Klub SLD w ogóle NIE był reprezentowany w tym Prezydium.

Siłą rzeczy aktywną rolę w inauguracji działalności obu izb nowego parlamentu odegrał prezydent Andrzej Duda. Zaproponował on interesujące rozwiązanie polegające na tym, że okresowo jego przedstawiciele - w trakcie sesji władzy ustawodawczej - będą pełnić dyżury dla posłów i senatorów. To może poprawić komunikację między poszczególnymi organami władzy. Głowa państwa zabierała głos w obu przypadkach w sposób koncyliacyjny. Prezydent jest dobrym mówcą i zazwyczaj przemawia bez kartki, co stanowi generalnie duży plus. Myślę jednak, iż częściej niż dotychczas (jak uczynił to np. w ONZ) powinien korzystać z tekstu wcześniej przygotowanego. Uniknie też wtedy - co w przeciwnej sytuacji jest niemal nieuchronne (i właśnie się zdarzyło) - lapsusów językowych.

I wreszcie szkoda, że wskutek braku uzgodnień dwóch kancelarii: prezydenta i premiera nie zsynchronizowano terminu wspomnianej inauguracji z dwoma ważnymi spotkaniami na szczycie: krajów afrykańskich i Unii Europejskiej oraz samej Rady Europejskiej, poświęconymi tak kluczowej sprawie, jak problemy migracyjne. Spory wokół tego oraz - w rezultacie - nieobecność Polski na Malcie były niemiłym zgrzytem w czasie ważnych wydarzeń nad Wisłą.

„Dobry początek jest już niemałym osiągnięciem” - mawiał Sokrates. Obawiam się wszakże, iż niewielu to zadowoli.

Pogodynka
Telemagazyn
R E K L A M A
banner
Podobne artykuły
Najnowsze artykuły
Polecane wideo
Najczęściej czytane
Najnowsze galerie
R E K L A M A
Banner F
Copyright by Agencja Reklamowo Informacyjna Olsztyn 24. Wszelkie prawa zastrzeżone.