(fot. Petr Sulcik)
Nie zwalnia tempa olsztyński kierowca rajdowy Zbigniew Staniszewski. Zgodnie z zapowiedzią, zespół Staniszewskiego niemalże prosto z Łotwy przenosi się do Czech, aby wziąć udział w kolejnej rundzie mistrzostw Europy strefy centralnej w rallycrossie.
Tor w Sedlcanach będzie areną czwartej rundy wspomnianego cyklu. Olsztyński kierowca ponownie wystartuje Fordem Fiesta R5 w specyfikacji superlight. Sezon jest długi, a wypracowana przewaga w klasyfikacji generalnej pozwala na takie taktyczne rozwiązanie.
Pogoda w całej Europie nie rozpieszcza. Niewykluczone, że i tym razem odegra w sedlcanskiej kotlinie znaczącą rolę.
- Sedlcany to bardzo trudny technicznie tor - mówi Staniszewski.
- W 70% jest torem szutrowym. Jak popada deszcz, a dzieje się to dość często, to jest piekielnie śliski. Szuter pomieszany jest z glinką i samochód jeździ po całej szerokości toru. I z tego powodu, ale również, dlatego że nasza przewaga nad drugim w klasyfikacji jest znacząca, zdecydowaliśmy się pojechać Fiestą R5, czyli słabszym samochodem. Supercara zostawiamy w warsztacie i trochę go oszczędzamy na kolejne boje. Po powrocie z Czech mamy trzy rundy o trudnej specyfice. Dwa wyjazdy na węgierskie tory do Mariapocs i Nyriad oraz runda w Austrii na torze Greinbach. Tam będziemy toczyć boje z silną lokalną stawką i oszczędzanie supercara to bardzo dobre rozwiązanie taktyczne. W Czechach pojedziemy R5-tką i być może dowieziemy drugie lub trzecie miejsce. Nie będzie to duża strata punktowa, a mocno zaoszczędzimy mocniejszy samochód. Punkty odbijemy sobie na kolejnych rundach. Gdybym miał wybierać, to na trudnym torze w Sedlcanach, na całą sobotę i niedzielę zamawiam ulewne deszcze. Słabszy samochód, którym pojedziemy, będzie miał mniejszy dyskomfort. Różnica do mocniejszych rywali nie będzie tak mocno widoczna. W przypadku dużego deszczu istnieją również szanse na zwycięstwo. Nasza R5-tka to wspaniały samochód, jedzie jak marzenie, wspaniale się prowadzi. Jedzie tam, gdzie kierowca chce. W przypadku silniejszych aut, moc robi różne rzeczy i płata figle. Często zdarzają się obroty i niekontrolowane poślizgi. A nasza słabsza Fiesta absolutnie zawsze wykonuje polecenia kierowcy. Jeżeli będzie padało to jest szansa na walkę jak równy z równym i jest szansa na zwycięstwo.