Olsztyn24 - Gazeta On-Line
Portal Informacyjny Olsztyna i Powiatu Olsztyńskiego

Olsztyn24
17:58 25 listopada 2025 Imieniny: Erazma, Katarzyny
YouTube
Facebook

szukaj

Newsroom24 Sport, rekreacja
inf. pras. | 2025-11-25 16:13 | Rozmiar tekstu: A A A

Indykpol AZS przed meczem z PGE Projektem Warszawa

Olsztyn24
(zdjęcie ilustracyjne - fot. archiw. Indykpol AZS)

PlusLiga nie zwalnia – siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn już juto (26.11) powalczą o kolejne punkty. Ekipa ze stolicy Warmii i Mazur na wyjeździe zmierzy się z PGE Projektem Warszawa. Początek meczu o godz. 17:30. – Jedziemy walczyć. W każdym meczu w tym sezonie punktowaliśmy i mam nadzieję, że uda się to również tym razem, choć wiemy, jak wysoka jest skala trudności – mówi Daniel Pliński, szkoleniowiec akademików z Kortowa.

Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn odnieśli 6. zwycięstwo w tym sezonie. Zawodnicy prowadzeni przez Daniela Plińskiego, w niedzielę pewnie pokonali przed własną publicznością ekipę Cuprum Stilon Gorzów 3:0. Pierwsza partia dostarczyła kibicom najwięcej emocji, bowiem obie ekipy miały kilka piłek setowych. Kolejne dwie odsłony pewnie zostały wygrane przez akademików z Kortowa, którzy dopisali do ligowej tabeli komplet „oczek”, pozostając na pozycji wicelidera. Swoją drugą statuetkę MVP w tym sezonie otrzymał Paweł Halaba.

Akademicy z Kortowa już dzisiaj wyruszyli w podróż do Warszawy, aby dzień później na Towarze zmierzyć się z PGE Projektem (godz. 17:30). Zawodnicy prowadzeni przez Tommiego Tiilikainena, tracą w ligowej tabeli do olsztynian 5 punktów (mają ich 14) i zajmują 5. pozycję - warszawianie 5 razy zwyciężali (m.in. ostatnio z Ślepskiem Malow Suwałki 3:2 oraz Energą Treflem Gdańsk, JSW Jastrzębskim Węglem, Aluronem CMC Wartą Zawiercie i InPost CHKS Chełm) oraz 2 razy musieli przełknąć gorycz porażki (z Barkomem Każany Lwów i Asseco Resovią Rzeszów).

Najwięcej punktów w ekipie „stołecznych” zdobyli: atakujący Linus Weber (92 pkt - dla porównania, najwięcej „oczek” w ekipie akademików ma Moritz Karlitzek - 151) oraz przyjmujący - Bartosz Bednorz (79) i Kevin Tillie (74). Trzon ekipy PGE Projektu stanowią również: dobrze znani w Olsztynie - Jan Filej i Jakub Kochanowski, Karol Kłos, Yurii Semeniuk czy Damian Wojtaszek.
R E K L A M A
W historii bezpośrednich pojedynków pod egidą PLS, lepszym bilansem mogą pochwalić się olsztynianie - 29:25. Oba zespoły dwukrotnie spotkały się podczas tegorocznego okresu przygotowawczego i każde spotkanie zakończyło się zwycięstwem gospodarzy środowej konfrontacji (2x po 3:1).

Jakie są jego przemyślenia o niedzielnym spotkaniu w Uranii? Jak zespół czuje się fizycznie? Tego dowiesz się z krótkiej rozmowy z Danielem Plińskim, szkoleniowcem Indykpolu AZS Olsztyn.

Mateusz Lewandowski: Trenerze, osiem kolejek za nami, a zespół zajmuje drugie miejsce w tabeli. Analizując terminarz na początku września, spodziewał się Trener takiego startu sezonu?

Daniel Pliński: - Po pierwsze, to oczywiście bardzo cieszy drugie miejsce w tabeli, cieszą zwycięstwa i zdobywane punkty, bo to zawsze buduje pewność siebie zespołu i zawodników. Szczerze mówiąc, terminarz był dla nas bardzo niebezpieczny. W pierwszych sześciu meczach mieliśmy cztery wyjazdy i to do drużyn, które przed sezonem były oceniane na podobnym poziomie do nas - choćby Lwów, Suwałki czy Częstochowa. Tam naprawdę łatwo było o potknięcia. Zaczęliśmy sezon od porażki, bowiem przegraliśmy 2:3 u siebie z JSW Jastrzębskim Węglem, ale potem „wyciągnęliśmy” tie-break w Bełchatowie ze stanu 11:14. Myślę, że właśnie to spotkanie bardzo zbudowało zespół i jego pewność siebie. Podkreślę też bardzo trudny mecz z Lwowem w Elblągu - przegraliśmy tam „na styk” jednego seta, a w trzech kolejnych musieliśmy dosłownie wyszarpać zwycięstwo. Po tych spotkaniach widziałem, że drużyna uwierzyła, iż może grać na bardzo dobrym poziomie. I tak jest do dziś. Oczywiście każdy zespół ma swoje problemy - zdrowotne czy boiskowe i my nie jesteśmy wyjątkiem. Ale cały czas szukamy rozwiązań, co też jest bardzo pozytywne.

A jak wygląda sytuacja zdrowotna w drużynie? Gramy co trzy dni, to duże obciążenie...

- To prawda, ale wszystkie drużyny mają podobnie. Grania jest bardzo dużo i nie ma sensu na to narzekać. Trzeba się cieszyć, że możemy rywalizować w takiej lidze - przy pełnych halach, przy transmisjach telewizyjnych. To naprawdę duży plus. Przy takim rytmie kluczowa jest regeneracja i monitorowanie stanu zdrowia zawodników. Przyjdzie moment, że będziemy mogli dłużej potrenować. Po meczu z Bogdanką LUK Lublin (6.12 - red.), mamy aż czternaście dni przerwy między spotkaniami (20.12 z Asseco Resovią Rzeszów - red.), więc będzie czas, by mocniej popracować. Na razie najważniejsze są regeneracja, odpowiednia długość treningu i pilnowanie obciążeń. Jak dotąd wszystko się sprawdza. Mało mówi się o kwestii obciążeń w sztabie szkoleniowym. Bardziej męczy was ten okres fizycznie czy psychicznie? Po każdym meczu jestem bardzo zmęczony - zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Ale jeśli ktoś angażuje się w swoją pracę, to jest to normalne. Kocham to, co robię, i nie zamieniłbym tej pracy na żadną inną. Pracujemy podobnie intensywnie jak zawodnicy, ale to oni są dla nas najważniejsi. To oni są bohaterami, wychodzą na boisko i zdobywają punkty dla klubu i całego miasta.

Jak na chłodno ocenia trener ostatni mecz z Cuprum Stilon Gorzów?

- Spodziewaliśmy się, że to będzie nerwowe spotkanie i że na początku będziemy mieli problemy z grą. Zagraliśmy go po kapitalnym, choć przegranym 2:3 meczu z Zawierciem, więc emocje były duże. Ale od drugiego seta miałem wrażenie, że udało nam się złamać przeciwnika i kontrolowaliśmy przebieg gry. Trzeba pamiętać, że Gorzów również zagrał na dobrym poziomie, dlatego w pierwszym secie mieliśmy trudności. Kamil Kłoskowski i Chizoba prezentowali się solidnie. Tak jak mówiłem przed meczem - kluczowe były postawy dwóch graczy: Chizoby i Henno. Jeśli uda nam się zatrzymać jednego z nich, wygramy - ostatecznie zatrzymaliśmy Henno. Nie zagrał dobrze, ale to była przede wszystkim nasza zasługa. Wyeliminowaliśmy go z ataku, grał na niskiej skuteczności, a przecież w ostatnich meczach był liderem drużyny. To w dużej mierze zadecydowało o naszym zwycięstwie 3:0.

Końcówka listopada zapowiada się intensywnie - w środę wyjazd do Warszawy, w niedzielę starcie z Kędzierzynem-Koźlem u siebie. Oba zespoły ostatnio gubią punkty, gdzie zatem szukać szansy na sprawienie niespodzianki?

- We wtorek rano mieliśmy odprawę wideo przed meczem z PGE Projektem i ten pojedynek jest dla nas najważniejszy - liczy się tu i teraz. Jedziemy do drużyny, która jest faworytem ligi.. To bardzo trudny teren, zdajemy sobie sprawę z ich potencjału. Ale jedziemy walczyć. W każdym meczu w tym sezonie punktowaliśmy i mam nadzieję, że uda się to również tym razem, choć wiemy, jak wysoka jest skala trudności.

Początek środowego starcia na warszawskim Torwarze o godz. 17:30.

REKLAMA W OLSZTYN24ico
Pogodynka
Telemagazyn
R E K L A M A
banner
Podobne artykuły
Najnowsze artykuły
Polecane wideo
Najczęściej czytane
Najnowsze galerie
Copyright by Agencja Reklamowo Informacyjna Olsztyn 24. Wszelkie prawa zastrzeżone.