Zdziesiątkowani siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn przegrywali już 0:2 w starciu z PGE Projektem Warszawa. Akademicy doprowadzili do tie-breaka, lecz w nim lepsi okazali się gospodarze. Statuetkę MVP otrzymał Jakub Kochanowski.
Dla siatkarzy Indykpolu AZS Olsztyn, dzisiejszy (26.11) wyjazd do Warszawy był już 7. spotkaniem w tym miesiącu. Przypomnijmy - ostatni mecz, rozegrany w niedzielę w Uranii, zakończył się pewnym zwycięstwem akademików z Kortowa. Ekipa ze stolicy Warmii i Mazur pokonała bez straty seta Cuprum Stilon Gorzów, pozostając na pozycji wicelidera PlusLigi. Szansą na kolejne punkty było wyjazdowe starcie z PGE Projektem Warszawa.
- Jedziemy walczyć. W każdym meczu w tym sezonie punktowaliśmy i mam nadzieję, że uda się to również tym razem, choć wiemy, jak wysoka jest skala trudności - mówił przed tym spotkaniem Daniel Pliński, szkoleniowiec akademików z Kortowa.
Trener Daniel Pliński z powodu choroby nie mógł tego dnia skorzystać z Pawła Halaby i Dawida Siwczyka. Ekipa ze stolicy Warmii i Mazur mecz rozpoczęła w następującym składzie: Tille na rozegraniu, Karlitzek i Borkowski jako przyjmujący, Lipiński z Majchrzakiem na środku, Hadrava jako atakujący i Ciunajtis na libero. Mecz lepiej rozpoczęli gospodarze - po udanym bloku Koppersa, PGE Projekt prowadził 7:4. Akademicy tani skóry nie sprzedali - gdy tym samym odwdzięczył się Majchrzak, olsztynianie doprowadzili do wyrównania (8:8). Od tego momentu oba zespoły „szły” punkt za punkt. I gdy wydawało się, że „stołeczni” wygrają pierwszą partię (prowadzenie 22:20), to w pole serwisowe wszedł Janek Hadrava, doprowadzając do wyrównania (22:22). Ostatecznie set zakończył się zwycięstwem PGE Projektu 30:28.
Podrażnieni przyjezdni ruszyli w drugim secie do ataku - rozpoczęli go od prowadzenia 4:1. Tak stan nie trwał jednak zbyt długo, bowiem po udanej zagrywce Webera mieliśmy remis (5:5). Od tego momentu lepiej na boisku prezentowali się gospodarze - byli skuteczniejsi w polu serwisowym oraz bloku. Gdy „ścianę” postawił Kuba Kochanowski, PGE Projekt prowadził 19:15. Ostatecznie set zakończył się ich wygraną 25:19.
Początek trzeciej odsłony to ponownie dobra gra ekipy z Warszawy. Punkty raz po raz zdobywali Weber oraz Kochanowski. Gdy atakujący PGE Projektu zdobył kolejny punkt z prawego skrzydła, jego zespół prowadził 10:6. Akademicy z Kortowa nie poddali się i po wykorzystanej kontrze Karlitzka prowadzili 13:12. Ten moment był przełomowy, bowiem olsztynianie złapali wiatr w żagle, prezentując się znacznie lepiej na boisku. O losach seta zadecydowała końcówka, w której górą byli akademicy 25:23.
Choć PGE Projekt rozpoczął czwartą partię od prowadzenia, to po udanym bloku Cieślika mieliśmy remis (4:4). Od tego momentu oba zespoły toczyły walkę cios za cios - na ataki Kochanowskiego, goście odpowiadali uderzeniami Karlitzka. Gdy kontrę wykorzystał Hadrava, Indykpol AZS prowadził 13:11. Zawodnicy trenera Daniela Plińskiego utrzymywali przewagę, zwyciężając 25:22, doprowadzając tym samym do tie-breaka.
Decydującego seta lepiej rozpoczęli olsztynianie - po udanym bloku Hadravy, prowadzili oni 4:3. Przy zmianie stron to jednak gospodarze prowadzili 8:7. PGE Projekt nie dał sobie wydrzeć przewagi, zwyciężając 15:12, a całe spotkanie 3:2. Statuetkę MVP otrzymał Jakub Kochanowski.
- Czuję dumę z chłopaków, że mimo tego, iż byliśmy dziś lekko zdziesiątkowani, potrafiliśmy sobie poradzić. To dla nas żaden wielki problem, że wystąpiliśmy w innym zestawieniu niż zwykle - daliśmy radę i za to należą się brawa. Zabrakło może trochę chłodnej głowy, może odrobiny „paliwa” na tie-breaka - powiedział po meczu Seweryn Lipiński
Na zakończenie „szalonego” listopada, siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn w najbliższą niedzielę zmierzą się w Hali Urania z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Początek meczu o godz. 20:00, a wszystkie bilety zostały sprzedane.
Z D J Ę C I A