Olsztyn24 - Gazeta On-Line
Portal Informacyjny Olsztyna i Powiatu Olsztyńskiego

Samorząd województwa warmińsko-mazurskiego, w którym najważniejsze stanowiska zajmują członkowie Polskiego Stronnictwa Ludowego, rozpoczyna akcję sadzenia drzew miododajnych. M.in. o tej akcji mówiły dzisiaj (16.04) podczas konferencji prasowej w Olsztynie działaczki PSL: posłanka Urszula Pasławska i członek zarządu województwa Sylwia Jaskulska.

Województwo warmińsko-mazurskie jest jednym z niewielu regionów w Polsce, gdzie liczba pszczół nie maleje, lecz rośnie. Żeby utrzymać tę tendencję, samorząd województwa rozpoczyna akcję sadzenia wzdłuż dróg wojewódzkich drzew miododajnych: lip drobnolistnych i klonów zwyczajnych. Na ten cel Zarząd Dróg Wojewódzkich w Olsztynie otrzymał ponad 511 tys. złotych.

- Akcja jest odpowiedzią na oczekiwania pszczelarzy, którzy postulowali, by samorządy włączyły się w nasadzenia drzew miododajnych - powiedziała Sylwia Jaskulska. - W tym roku rozpoczynamy nasadzenia przy trzech drogach wojewódzkich, na terenie powiatu kętrzyńskiego, mrągowskiego i giżyckiego. Akcje sadzenia drzew podejmą też lokalne struktury PSL z własnych funduszy.

Działania na rzecz rozwoju pszczelarstwa nie były jedynym tematem dzisiejszej konferencji. Posłanka Urszula Pasławska odniosła się również do kilku problemów rolników z Warmii i Mazur: zagrożenia Amerykańskim Pomorem Świń (ASF), dopłat dla rolników z funduszy europejskich oraz likwidacji szkód łowieckich. - Z Amerykańskim Pomorem Świń, który trafił już do czterech powiatów na Warmii i Mazurach, wiąże się duże niebezpieczeństwo - powiedziała Urszula Pasławska. - Oczekujemy na działania rządu, który w tej kwestii absolutnie nie robi nic. Rząd polski zamiast kontrolować rolników, powinien znaleźć sposób na ich wsparcie.

Posłanka poinformowała też, że w sprawie ASF złożyła interpelację poselską do ministra rolnictwa.

Według informacji Urszuli Pasławskiej, problemem dotykającym rolników nie tylko z Warmii i Mazur, jest bardzo niski poziom realizacji dopłat dla rolników z funduszy unijnych.

- Wszem i wobec mówi się, że wypłacane rolnikom zaliczki stanowią prawie 70% wartości dopłaty, podczas kiedy w naszym województwie są to wielkości rzędu 20-30% - powiedziała Pasławska. - Do mojego biura zwracają się rolnicy nie tylko z powiatu olsztyńskiego, ale również bartoszyckiego czy nowomiejskiego, którzy mówią, że otrzymali 20-30% zaliczki i nie mają środków na to, żeby „wyjść w pole”. Taka sytuacja jest związana z nieudolnością władz, kierownictwa Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, nieprzygotowaniem systemów informatycznych. Cierpią na tym nasi rolnicy.

Trzecia kwestia poruszona przez posłankę dotyczyła szkód łowieckich.

- 1 kwietnia weszła w życie ustawa, która nakazuje sołtysom szacowanie szkód łowieckich - poinformowała Pasławska. - Do tej pory robili to myśliwi. Z dnia na dzień do szacowania szkód zostali zobowiązani społecznicy, jakimi są sołtysi. Nowe rozwiązanie wprowadzane jest w sposób chaotyczny. Dzisiaj do gmin zgłaszają się rolnicy z informacjami o szkodach, a na miejsce wysyłani są sołtysi, którzy nie mają przeszkolenia w tej kwestii. Nie wiadomo też, kto ma za szacowanie szkód zapłacić, bo Minister Środowiska zapowiedział, że polski rząd na ten cel nie przeznaczy ani złotówki. To naprawdę bardzo poważna kwestia, bo samo prawo łowieckie wprowadziło takie ograniczenia, że odstrzał dzików będzie coraz mniejszy. I być może powstanie taka sytuacja, że polscy rolnicy zostaną z dzikami sami. W związku z tym oczekujemy od polskiego rządu szybkiej interwencji, przede wszystkim przeszkolenia sołtysów i zapewnienia środków finansowych na szacowanie szkód.

Więcej o przebiegu konferencji w naszej widorelacji z tego wydarzenia.