Olsztyn24 - Gazeta On-Line
Portal Informacyjny Olsztyna i Powiatu Olsztyńskiego

Zmiany w tegorocznym budżecie miasta zdominowały dzisiejszą (25.04) XLVII sesję Rady Miasta Olsztyna. Propozycje prezydenta na wydatkowanie 27,1 mln złotych niewykorzystanych w roku 2017, radni opozycyjnego Prawa i Sprawiedliwości nazwali „fejerwerkami przedwyborczymi” i „kiełbasą wyborczą”. - Realizujemy tylko oczekiwania naszych mieszkańców - ripostował prezydent Piotr Grzymowicz.

Jak już informowaliśmy w materiale „Miasto dzieli 27 mln złotych z nadwyżki budżetowej” z dnia 20.04.2018 r., podsumowanie budżetu miasta za rok 2017 wykazało, że na inwestycje i bieżącą działalność miasto wydało mniej o 59 mln złotych niż planowało, przy czym nadwyżka dochodów bieżących nad wydatkami bieżącymi wyniosła 42 mln zł. Wynik budżetu bieżącego za rok 2017 (z uwzględnieniem wyników realizacji budżetu w poprzednich latach) wyniósł prawie 118 mln zł. Powstała więc pula pieniędzy nazywana „wolnymi środkami”, z których 27,1 mln złotych prezydent postanowił przeznaczyć na realizację nowych zadań, na które do tej pory nie było pieniędzy, jak również na dofinansowanie już rozpoczętych projektów, które kosztują więcej niż do tej pory planowano. Przypomnijmy, że oszczędności przy realizacji ubiegłorocznego budżetu miały posłużyć m.in. do dofinansowania komunikacji miejskiej, budowy nowej płyty stadionu, instalacji systemu roweru miejskiego, rewitalizacji dawnej zajezdni trolejbusowej przy ul. Knosały i budowy Łynostrady w Lesie Miejskim. Dzisiaj okazało się też, że część pieniędzy zostanie wykorzystana na podwyżki płac w Urzędzie Miasta i podległych ratuszowi jednostkach.

Propozycja prezydenta nie przypadła do gustu radnym opozycyjnego PiS. Zabierający głos w dyskusji w imieniu klubu PiS Jarosław Babalski skoncentrował się na zwiększeniu deficytu miasta o kwotę „wolnych środków” planowanych do wydania w tym roku. Radny twierdził, że „wolne środki” powinny być wykorzystane na zmniejszenie miejskiego długu, który obecnie przekracza 100 mln złotych. Propozycję prezydenta na wykorzystanie ubiegłorocznych oszczędności nazwał „fajerwerkami przedwyborczymi”.

- Dopóki nie ma wzrostu dochodów, nie ma naszej zgody na zwiększenie wydatków. Nasz budżet cierpi na maniakalną wręcz niechęć do oszczędzania - mówił Babalski. Propozycja prezydenta nie spodobała się również przewodniczącemu klubu PiS, Dariuszowi Rudnikowi. Ten z kolei nazwał propozycję prezydenta „górą kiełbasy wyborczej”. Natomiast radna niezależna (wcześniej PiS) Elżbieta Wirska uważała, że kierunki wykorzystania zaoszczędzonych pieniędzy nie są właściwe. Jej zdaniem część środków prezydent powinien skierować na pomoc osobom niepełnosprawnych.

Innego zdania niż wymienieni wyżej radni byli inni uczestnicy dyskusji. Przedstawionej przez prezydenta propozycji bronił przede wszystkim przewodniczący „prezydenckiego” klubu radnych i zarazem przewodniczący komisji budżetu i finansów Mirosław Gornowicz.

- Prezydent miał do wyboru dwa scenariusze - powiedział Mirosław Gornowicz. - Mamy rok wyborczy, więc prezydent przewidując, że pojawią się zarzuty, nie robi nic. Drugi scenariusz: prezydent postępuje normalnie, tak jak gospodarz, który posiadł wiedzę, że wolne środki są i zgodnie ze swoją najlepszą wiedzą te środki wykorzystuje dla dobra miasta. Oczywiście został wybrany ten drugi scenariusz, bo trudno, żeby było inaczej. Domyślam się, że prezydent uznał, iż ewentualne zarzuty trzeba wziąć na przysłowiową „klatę” i postanowił działać tak, jak gospodarzowi przystoi.

Radny Gornowicz przypomniał także, że od 12 lat przewodniczy komisji budżetu i finansów Rady Miasta Olsztyna, za który od ok. 9 lat odpowiada prezydent Grzymowicz.

- Nigdy nie było sytuacji, w której budżet miasta byłby zagrożony. We wszelkich rankingach nasze miasto jest w czołówce, jak chodzi o zadłużenie, o płynność finansową i o inne wskaźniki służące do oceny budżetu. Jestem przekonany, że tak będzie i w tym roku, i później. Z całą powagą chcę powiedzieć, że te wszystkie oskarżenia i insynuacje, że propozycja wykorzystania wolnych środków niesie za sobą jakieś zagrożenie dla finansów miasta, nie mają podbudowy merytorycznej - dodał Gornowicz.

W niektórych momentach dzisiejsza dyskusja wykraczała poza granice dobrego smaku. Zdarzały się personalne wycieczki, obraźliwe sformułowania i podniesione głosy. Niektórym puszczały nerwy. Można to zobaczyć i posłuchać w przygotowanych przez nas materiałach wideo i audio z sesji. Ostatecznie jednak projekt przygotowanych przez prezydenta zmian w budżecie miasta został przyjęty przez Radę Miasta. Za przyjęciem głosowało 15 radnych, 6 było przeciwnych, a 1 radny nie wziął udziału w głosowaniu.